Gra i buczy, w SPAMIE huczy :D

Tak samo myślę jak Julietta. Ja ciągle tak do końca nie mogę dojść do ładu z tym z moim partnerem, bo on się zwyczajnie o mnie martwi, że coś mi odwaliło - wie, że jako nastolatka miałam jazdy na tle odchudzania i teraz patrzy podejrzliwie na wszystko co dotyczy u mnie jedzenia - i ja to rozumiem, że z troski. Właśnie bo chleba nie jem, to od razu, że mi odbiło (nie chce mi się piec swojego, no to nie jem), a ostatnio strzelił focha na pół dnia bo... nie chciałam białego, takiego badziewnego makaronu do rosołu. Ale widzę, że nie bardzo wie od jakiej to strony ugryźć, bo nie zgadza mu się, że wsuwam więcej niż on . Ostatnio w ramach "akcji dywersyjnej" od innej strony zasunął mi tekstem, że nam wzrosły rachunki za prąd, bo ciągle coś gotuję . Wiem, że potrzeba po prostu cierpliwości i to przeczekać.

Jak za kilka miesięcy zobaczy, co z Ciebie "wyrosło" to mu przejdzie
U mnie na szczęście rodzina już się przyzwyczaiła, pichcę z mamą i nawet niektóre rzeczy smakują (no patrzcie, niemożliwe, że zdrowe a dobre ).

no właśnie,u mnie w domu wybitnie się do tego dostosowali i nie patrzą na mnie dziwnie. i to jest szok, nawet mi pomagają, ale powiedzieli, że nie mogliby jeść jak ja^^

Pica, u mnie maz tez lubi zjesc jak lejdi i nie przeszkadza mu, ze powymienialam produkty na zdrowsze w kuchni, ale on sobie dojada bialy chleb, slodycze, czasem pizze i niestety daje mojemu dziecku gryzka :(

Gorsze sa inne matki- one nie rozumieja DLACZEGO NIE PAKUJE w moje dziecko przekasek i soczkow, niektore patrza z politowaniem na mojego 2latka pijacego wode...

Trochę to zabawne A trochę smutne, że tak trudno niektórym zmienić nawyki...
btw PicaPica chyba podkradnę Twój przepis na sernik - tata się ucieszy, że jednak są dozwolone słodkości

Jak wy sobie radzicie z parciem na slodkie?

No nie wiem Jeżu, zobaczymy, bo on niby już mi jakoś bardziej koło tyłka lata niż dawniej , ale co chwile sprawdza, czy jeszcze cycki mam . No a tak po prawdzie to one maleją - obwód mają ten sam, ale rośnie mi pod biustem, no to logika wskazuje, że sam cyc maleje.

Ach, no i mój luby uwielbia stawiać mnie w dziwnej sytuacji przed znajomymi ostatnio - właśnie jak np. nie piję albo ciasta nie wcinam i ktoś się pyta co mi , to on zasuwa tekstem, z taką ironią w głosie "bo wiesz, ona jest na "diecie sportowej" " i potem jest tłumaczenie, wyjaśnianie itd.
Ale - też prawda jest taka, że ja to robię dla siebie, a nie dla niego przecież. A nie jesteśmy ze sobą od wczoraj, tylko ponad dekadę, więc też nie dla wyglądu, a z innych względów.

JEŻU - nie kradnij tego przepisu na sernik, bo on jest beznadziejny . Poważnie. Jak już chcesz coś ode mnie to tartę bananową - ona wyszła super - gdzieś wcześniej jest.

Julietta - nie mam wcale... Kilka lat temu, z dnia na dzień wyrzuciłam i spokój. Jedyny plus ekstremalnego odchudzania Mogę raz na pół roku zjeść ciasto/ciastka w zdrowej wersji, ale moje kubki smakowe i wtedy tak nie szaleją.