NIKA/ dziennik: redukcja, etap 1, GO!

schnapik - dzięki za opinię, na razie będę się skupiać na trzymaniu założonego rozkładu a aeroby zostawię jak są, około godziny. Jak dojdzie trening siłowy, będę kombinować.

Fighter, słaby - dzięki wam za życzenia, zaglądajcie ;)

gdyby ktoś jeszcze chciał dorzucić swoje 5 groszy a propos moich pytań na czerwono o trening, zapraszam :) jeśli sama miałabym oceniać, zostanę przy treningu, który daje mi w kość.

Zmieniony przez - nika_23 w dniu 2013-10-01 21:49:23

Heh podziwiam za godzine. Ja sie zmuszam póki co do ok. 30 minut. Redukcja jest poryta, ale da sie przyzwyczaic. Jutro też założe sobie dziennik. Do uslyszenia ; )

Nika ja bym po prostu dążył do równomiernego biegu na bieżni. Tak się robi aero Na bieżni można dać sobie w kość ale wtedy nie jest to aero.

schnapik organizm damki i męski znacznie się różni od siebie

co do pytań na czerwono to trening jest ok ale nie rób go na każdej sesji, jest bardzo wyczerpujący ale da spodziewane efekty. puls 190 IMO za wysoki. przy tego typu areo 170 ok i nie przejmował bym się zbytnio.

Tak jak detox napisał. Aero krecilbym powiedzmy od ok. 20 minut zwiększając co tydzien.

Spalanie tluszczu to rownomierny długotrwały wysilek - niestety. Im bardziej nudno, tym lepiej dla niszczenia sadła.

Trening który Ci podał będzie męczący, ale nie tak samo efektywny jak np 50-60min stałego tempa.

Dlatego jak na moje - jako odskocznia 1x w tyg jak najbardziej, ale tak to trzymaj się "klasycznego podejscia".

adzik, detoxic, crazy_thug - dzięki ogromne za odpowiedź, zrobię jak mówicie - będę robić trening w stałym tempie na codzień, dążąc do biegu, a ten odłożę na 1-2 razy w tygodniu, choć łezka się w oku kręci.
schnapik - 30 min to za trochę mało , jak adzik mówi, zostanę przy sesjach 50-60 minut.

DIETA , DZIEŃ 7:
Tym razem zjadłam owsiankę, do kolejnych posiłków dojdą:
- woda
- pokrzywa
- multiwitamina

TRENING:
Bieżnia - zgodnie z waszymi zaleceniami plus stretching.



Zmieniony przez - nika_23 w dniu 2013-10-02 09:22:17

Miałem na myśli start z pewnego pułapu i z tygodnia na tydzień dodawanie po kilka minut.

Dobrze Tobie tutaj radzą, rozumie, że masz zamiar redukować się do końca? czyli z tego co pamiętam obecnie 80kg, do 56-60kg. To jest licząc z naddatkiem rok pracy ze sobą może mniej. Teraz walisz po godzinie aero, a jak przestanie lecieć, to co następna godzina?, obniżenie kcal do 1400? Ucz sie na błędach innych. Teraz jem jakieś 2600dt/2200dnt(kcal) fbw, lekkie aero 30-40min 2xtydź + od niedawna hitx1 i waga leci, pare lat temu pod koniec redukcji było z 1800-1500 kcal aero 2x dziennie i waga stała. Gdybyś miała z 5kg do zrzucenia to ok, ale czy zredukujesz sie w 45, czy w 50 tygodni to jest bez znaczenia.

eedie - słusznie prawisz, jasne. Biorę to wszystko pod uwagę, nie będę leciała całej redukcji na tych samych ćwiczeniach i nie skończę na 1000kcal, kręcąc aeroby 2h dziennie. Dorzucę trening siłowy jak tylko wrócę na studia; kcal - mam nadzieję - ciąć nie będzie potrzeby - znam dosyć dobrze swój organizm - nie głodziłam go nigdy, raczej odwrotnie- jadłam za dużo i gdy tylko podkręcam tempo ćwiczeniami, wrzucam zdrową miskę - efekty są na stałe. Moje ciało jest bardzo chętne do współpracy.

Nie zależy mi na schudnięciu 20 kg w 3 miesiące, mam czas. Ale sport lubię i to, ze chodzę na siłownię codziennie na tą bieżnię ma też wiele wspólnego z tym, że ja LUBIĘ ćwiczyć i być aktywna, uwielbiam uczucie po treningu, bo zawsze (oprócz okresu od X.2012-VIII 2013 przez który mam nadwagę) byłam. W roku akademickim wpadnie mi jeszcze wf, basen, siatkówka rekreacyjnie, pewnie jazda na uczelnię na rowerze- ja to lubię.

Nie jestem osobą, która ćwiczy wyłącznie by schudnąć, a wcześniej leżała na kanapie pogrzebana pod chipsami. Więc spoko ;)

A za jakiś czas przenoszę się do Ladies, będę się redukować pod ich okiem i jestem pewna, że żadne błędy nie zostaną popełnione.