17 sierpnia
Waga: 83,0 kg
Obwód w pasie: 84 cm
Obwód w talii: 79 cm
Dieta: Po tenisie kawał pieczeni wołowej zamiast kurczaka, do wieczora według rozpiski, ale tłuszcze przerzuciłem na rano. Po treningu siłowym ładowanie węglem. Upiekłem sobie dupny cytrynowy biszkopt i jem ile zmieszczę
Cały placek około 4000 kcal, ale zjem pewnie z połowę. Reszta na pewno się w domu nie zmarnuje, dziewczyna będzie wiedziała co z nim zrobic.
Przepis na placek:
- 12 jaj
- półlitrowa szklanka cukru (w tym 2 torebki wanilinowego)
- starta skórka + sok z 2 dużych cytryn
- 12 kopiatych łyżek zwykłej mąki pszennej
-
łyżeczka proszku do pieczenia
Pianę z białek zmiksowac na sztywno, wsypac cukier, zmiksowac, dodac żółtka i cytryny, zmiksowac, wsypac mąkę i proszek, zmiksowac, wylac do formy wyłożonej papierem, piec z termoobiegiem w 160 stopniach aż placek będzie gotowy. Po wyjęciu rzucic formą z plackiem o podłogę, żeby nie opadł. Białka i tłuszczu tyle co w jajach, a do tego mnóstwo pustych ww
Wartościowe toto nie jest, ale można sobie zrobic takie cheat-ładowanie. Przynajmniej wiadomo co w tym placku siedzi i że nie ma dużo tłuszczu.
Trening: tenis: fajny sparing, grany na skupieniu o wynik, który okazał się dla mnie pomyślny. Trener mojego przeciwnika radził mu, żeby wytrzymywał ze mną 6-7 piłek w wymianie to wygra. Nie wytrzymywał. Ja tam jestem zdania, że w tenisie amatorskim liczy się psychika, kondycja, taktyka i cwaniactwo kortowe, a rozbudowywana w stronę zawodniczą technika może tylko przeszkadzac. Im bardziej skomplikowana technika, tym mniejszy margines błędu, co się przekłada na więcej zepsutych piłek, czyli straconych punktów. Amatorzy nie mają bazy kondycyjnej i koordynacyjnej, która by pozwalała na korzystanie z takich technik w sposób pewny, bez konieczności ciągłego szarpania się. Tego niestety trenerzy nie uczą.
Wieczorem fbw:
1. Przysiady 4x5, w ostatniej 70 kg. Do tej pory mój max x1, dzisiaj poszedł x5. Fajnie.
2. Drążek. Dalsza częśc nauki podciągania. Już prawie prawie, ale jeszcze nie. Dlatego kilka serii faz negatywnych, kilka serii z lekkim podparciem nogą o taboret, różnymi chwytami. Myślę, że za 2 tygodnie się już spokojnie podciągnę.
3. Wyciskanie żołnierskie 4x5, ostatnia 48 kg.
4. Dipsy. Podobnie jak z drążkiem nauka techniki i wyrabianie bazy siłowej. Wycisnąc się już umiem, ale z opuszczeniem jest problem.
5. Wyciskanie francuskie leżąc 4x5, w ostatniej 20 kg.
6. Uginanie ze sztangą 4x5, ostatnia 40 kg.
Wszędzie założenia spełnione więc za tydzień ciężary w górę.
Obserwacje i plany: Waga prawie 2 kg w dół. Zeszło ładnie wody, tłuszczu pewnie trochę też. Teraz spadek raczej zwolni bo nie będzie zmian w makro w najbliższym tygodniu. Razem z wagą lecą cm w pasie więc nic tylko cwiczyc i jeśc dalej.