...
Napisał(a)
No właśnie jeśli PB przegięło to można się spodziewać pozwów. Ich brak oznacza przyznanie się do winy.
...
Napisał(a)
Śmiech na sali, zrobili wielką afere BIAŁKOWĄ w PB: a nagle piszą o pomyłkowych tabelach :DD... brak słów. No ale cóż magazyn się o wiele lepiej sprzedawał,ciekawe jak to wszystko potoczy sie dalej.
Trzeba trawę tyrać nosem,żeby zostac komandosem...
Systema Specnaz Training...
...
Napisał(a)
Kurcze muszę się cofnąć i zobaczyć to wyjaśnienie, bo nie bardzo wiem o co chodzi z tymi pomyłkami.
A afera hm coś w tym chyba jest, bo inaczej posypałyby się pozwy sądowe, a jak na razie cisza. Szkoda, że nikt się nie wypowiada na temat metodologii badań, ale może jeszcze jakaś dyskusja będzie...
A afera hm coś w tym chyba jest, bo inaczej posypałyby się pozwy sądowe, a jak na razie cisza. Szkoda, że nikt się nie wypowiada na temat metodologii badań, ale może jeszcze jakaś dyskusja będzie...
...
Napisał(a)
Nie wiem co Wy wszyscy macie z tymi pozwami, do niedawna jechali na firmy które były przedstawione w złym świetle a teraz ze PB zaliczyło wpadkę z aminogramami to obrót o 180 stopni. A Ty Zyberiusz już najgorzej o pozwach jęczysz tu i w dziale oliego.
A najwięcej jęczą Ci co w życiu danej odżywki nie mieli.
A najwięcej jęczą Ci co w życiu danej odżywki nie mieli.
Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
...
Napisał(a)
Wiesz, bo w dzisiejszych czasach za mniejsze rzeczy ludzi się pozywa. Jeśli ktoś kogoś pomawia to naturalna konsekwencja w dzisiejszych czasach. Ale jak dla mnie równie dobrze mogłaby to być dyskusja na temat metodologii badań. Niestety od tego Olimp się uchyla, co też jest troszkę podejrzane.
Ale masz rację może trochę z tym przesadzam. Zresztą to nie moja sprawa jak dane firmy zareagują.
Tak czy siak cieszę się, że takie badania wychodzą, ale dodatkowo mam nadzieję, że dowiem się czegoś więcej na temat samych badań, choćby po to, aby poszerzyć swoją wiedzę i móc cały temat obiektywniej ocenić. Tym bardziej, że wynikami zawsze można w jakiś sposób manipulować. I bardzo podoba mnie się inicjatywa Activlab dotycząca właśnie tego zagadnienia.
Odżywek próbowałem różnych firm, choć przyznaje, że jeszcze nie miałem okazji spróbować Activlaba, ale w następnych zakupach na pewno się pojawią. Mimo wszystko jakoś podoba mnie się podejście tejże firmy.
Tak na marginesie dziwi mnie też cenzura na forum Olimpu, sporo wypowiedzi po nie ich myśli zostaje kasowanych, w tym dziale jakoś tego na razie nie spotkałem.
Ale masz rację może trochę z tym przesadzam. Zresztą to nie moja sprawa jak dane firmy zareagują.
Tak czy siak cieszę się, że takie badania wychodzą, ale dodatkowo mam nadzieję, że dowiem się czegoś więcej na temat samych badań, choćby po to, aby poszerzyć swoją wiedzę i móc cały temat obiektywniej ocenić. Tym bardziej, że wynikami zawsze można w jakiś sposób manipulować. I bardzo podoba mnie się inicjatywa Activlab dotycząca właśnie tego zagadnienia.
Odżywek próbowałem różnych firm, choć przyznaje, że jeszcze nie miałem okazji spróbować Activlaba, ale w następnych zakupach na pewno się pojawią. Mimo wszystko jakoś podoba mnie się podejście tejże firmy.
Tak na marginesie dziwi mnie też cenzura na forum Olimpu, sporo wypowiedzi po nie ich myśli zostaje kasowanych, w tym dziale jakoś tego na razie nie spotkałem.
...
Napisał(a)
nawet jesli beda sprawy sądowe to nie w kierunku firmy, a w kierunku osoby/osób które spowodowały zszarganie wizerunku firmy/marki/produktu. i na pewno sie o nich dowiecie (jeśli będą) dopiero po ich zakończeniu i osiągnieciu konkretnych wyników. ( wątpię w to by ktokolwiek chciał powtórzyć wpadkę jaka zaliczył olimp.
co d wyliczen masz jasno przestawione tabele (ostrovit to przedstawil) chodzilo o to ze autor bialka olimpa porownywal do wzorca porownujac bialko zawarte w produkcie a wzorzec, a u wszystkich innych porownywal cały produkt ( w ktorym poza bialkiem sa wegle tluszcze dodatki funkcyjne ) a wzorzec, wiec jasne jest ze u olimpa wyszlo idealnie a u wszystkich innych wyszly braki rowne zawartosci w produkcie sumie wegli tluszczu dodatkow funkcyjnych. dalej brak laktoalbuminy nie dyskwalifikuje wcale surowca ( laktoglobulina ma wiecej bcaa i glutaminy niz laktoalbumina , laktoglobulin jest w b. serwatki kolo 50 -60% latoalbumin do 15% ) po prostu laktoalbumina idalenie nadaje sie do odzywek dla niemowlat wiec moze sie zdazyc ze w surowcu do dozywek dla sportowcow bedziue jej brak ( rekompensowany wieksza iloscia latoglobulin) . co do bialek kazeinowych : moga sie znajdowac w surowco typu whey ( do 20%) poniewaz taka serwatke po produkcji sera dostarczyla mleczarnia do zakl produkujacego whey ( w procesie mikro i ultrafiltracji pory (otwory) w sitach cedzacych pozwalaja na przejscie zarowno bialek serwatkowych ( pissaalem kiedys dokladnie o tym w art "jak powstaja odzywki wysokobialkowe ")jak i frakcji kazeinowej majacej taka sama forme geometryczna co laktoalbumina/laktoglobulina.
proste i podumowujace caly art pbc autorsstwa "chochlika redakcyjnego"
proponuje wkleic im moja wypowiedz ad wyjasnien interpretacji art. ( nmie zbanowali za niewygodna prawde)
mc
Zmieniony przez - marek.c w dniu 2013-07-07 09:27:39
co d wyliczen masz jasno przestawione tabele (ostrovit to przedstawil) chodzilo o to ze autor bialka olimpa porownywal do wzorca porownujac bialko zawarte w produkcie a wzorzec, a u wszystkich innych porownywal cały produkt ( w ktorym poza bialkiem sa wegle tluszcze dodatki funkcyjne ) a wzorzec, wiec jasne jest ze u olimpa wyszlo idealnie a u wszystkich innych wyszly braki rowne zawartosci w produkcie sumie wegli tluszczu dodatkow funkcyjnych. dalej brak laktoalbuminy nie dyskwalifikuje wcale surowca ( laktoglobulina ma wiecej bcaa i glutaminy niz laktoalbumina , laktoglobulin jest w b. serwatki kolo 50 -60% latoalbumin do 15% ) po prostu laktoalbumina idalenie nadaje sie do odzywek dla niemowlat wiec moze sie zdazyc ze w surowcu do dozywek dla sportowcow bedziue jej brak ( rekompensowany wieksza iloscia latoglobulin) . co do bialek kazeinowych : moga sie znajdowac w surowco typu whey ( do 20%) poniewaz taka serwatke po produkcji sera dostarczyla mleczarnia do zakl produkujacego whey ( w procesie mikro i ultrafiltracji pory (otwory) w sitach cedzacych pozwalaja na przejscie zarowno bialek serwatkowych ( pissaalem kiedys dokladnie o tym w art "jak powstaja odzywki wysokobialkowe ")jak i frakcji kazeinowej majacej taka sama forme geometryczna co laktoalbumina/laktoglobulina.
proste i podumowujace caly art pbc autorsstwa "chochlika redakcyjnego"
proponuje wkleic im moja wypowiedz ad wyjasnien interpretacji art. ( nmie zbanowali za niewygodna prawde)
mc
Zmieniony przez - marek.c w dniu 2013-07-07 09:27:39
IHS TEAM
...
Napisał(a)
dla lepszego zrozumienia roznic miedzy latoalbumina i latoglobulina
pierwsza ma kolo 132 resz aminokwasowych , druga kolo 160. zatem sa i jedna i druga lekko trawione. pierwsza wystepuje w mleku kobiecym a druga nie .
dlatego laktoalbumina jest idealnyn surowcem do odzywek dla niemowlakow ( maja delikatny jeszcze nie wyksztalcowny wpelni ukl pokarmowy )
u sosby doroslej roznica 30 reszt aminokwsowych nie stanowi zzdnego problemu.
i tak zaroano jedna jak i druga frakcje nasz ukl pokarmowy rozklada do di i tri peptydow oraz do wolnych aminokwasow.
czyli nie ma wiekszewgo zanaczenia czy te aminki pozyskamy z laktoalbuminy czy z laktoglobuliny czy nawet z jakiej lekkostrawnej frakcji kazeinowej (moze w dozywce byc lub nie byc laktolabumin , wazne jest by ilosc aminokwsaow byla ok)
liczy sie dla nas sumaryczna ilosc aminokwasow egzogennych i lekkosc trawienia
proste jasne i na temat
mc
Zmieniony przez - marek.c w dniu 2013-07-07 09:43:53
pierwsza ma kolo 132 resz aminokwasowych , druga kolo 160. zatem sa i jedna i druga lekko trawione. pierwsza wystepuje w mleku kobiecym a druga nie .
dlatego laktoalbumina jest idealnyn surowcem do odzywek dla niemowlakow ( maja delikatny jeszcze nie wyksztalcowny wpelni ukl pokarmowy )
u sosby doroslej roznica 30 reszt aminokwsowych nie stanowi zzdnego problemu.
i tak zaroano jedna jak i druga frakcje nasz ukl pokarmowy rozklada do di i tri peptydow oraz do wolnych aminokwasow.
czyli nie ma wiekszewgo zanaczenia czy te aminki pozyskamy z laktoalbuminy czy z laktoglobuliny czy nawet z jakiej lekkostrawnej frakcji kazeinowej (moze w dozywce byc lub nie byc laktolabumin , wazne jest by ilosc aminokwsaow byla ok)
liczy sie dla nas sumaryczna ilosc aminokwasow egzogennych i lekkosc trawienia
proste jasne i na temat
mc
Zmieniony przez - marek.c w dniu 2013-07-07 09:43:53
IHS TEAM
...
Napisał(a)
marek.c. co do bialek kazeinowych : moga sie znajdowac w surowco typu whey ( do 20%)
Są jakieś normy które to określają? Bo w arcie w SDW było tylko określenie że "niewielka" ilość kazeiny może znaleźć się w WPC na skutek niedopracowanej technologii pozyskiwanie surowca.
Co do a-la mam mieszane uczycia... Z jednej strony te białko ma szereg pro-zdrowotnych właściwości(patrz art w Badania Naukowe), ale czy jego brak czyni WPC mniej skutecznym preparatem dla sportowców?
Ciężko wyrokować ile w bicu by urosło więcej gdy w odżywce są obie proteiny(a-la i b-lg).
...
Napisał(a)
Widać, że ominąłem jednak jakiś art.
Marek dzięki za odp. Właśnie mi o to chodziło. Czyli podsumowując oprócz działania prozdrowotnego nie ma jakiejś większej różnicy dla budowy mięśni to czy białko jest pozbawione jakiejś frakcji. A chyba właśnie po to kupuje się odżywkę białkową. Czyli generalnie wychodzi, że niektóre z tych białek nie wychodzą źle. Szczególnie te tańsze białka jeśli spojrzeć na cenę wychodzą dosyć ciekawie.
Hm w tych badaniach jednak powinno się trzymać uchybień co różnić między deklarowanym składem a faktyczną jego zawartością. Przy czym różnice bardziej jeśli chodzi o aminogram, bo jeśli brak jakiejś frakcji białek nie wpływa znacząco na budowanie mięśni to po co się tego czepiać? I tak producent nie deklaruje na etykiecie jakie frakcje wchodzą w skład odżywki. Zresztą wiadomo, że niektóre białka kosztujące niewielką kwotę nie będą miały najdroższych półproduktów. A stanowią bardzo ciekawe rozwiązanie dla osób, które nie mogą sobie pozwolić na wydawanie nie wiadomo ile kasy na odżywki. Tym bardziej, że mięśnie i tak i tak będą rosły tak jak po droższej odżywce zawierające obie frakcje.
ps. niestety w dziale Olimpu trochę przesadzają z kasowaniem wiadomości. Lepiej byłoby dla dyskusji, aby pozostawić wszystko nawet jak czasami na chwilę wypowiedzi odbiegają od tematu. Już nie wspominając o wypowiedziach, które są po prostu im nie na rękę.
Marek dzięki za odp. Właśnie mi o to chodziło. Czyli podsumowując oprócz działania prozdrowotnego nie ma jakiejś większej różnicy dla budowy mięśni to czy białko jest pozbawione jakiejś frakcji. A chyba właśnie po to kupuje się odżywkę białkową. Czyli generalnie wychodzi, że niektóre z tych białek nie wychodzą źle. Szczególnie te tańsze białka jeśli spojrzeć na cenę wychodzą dosyć ciekawie.
Hm w tych badaniach jednak powinno się trzymać uchybień co różnić między deklarowanym składem a faktyczną jego zawartością. Przy czym różnice bardziej jeśli chodzi o aminogram, bo jeśli brak jakiejś frakcji białek nie wpływa znacząco na budowanie mięśni to po co się tego czepiać? I tak producent nie deklaruje na etykiecie jakie frakcje wchodzą w skład odżywki. Zresztą wiadomo, że niektóre białka kosztujące niewielką kwotę nie będą miały najdroższych półproduktów. A stanowią bardzo ciekawe rozwiązanie dla osób, które nie mogą sobie pozwolić na wydawanie nie wiadomo ile kasy na odżywki. Tym bardziej, że mięśnie i tak i tak będą rosły tak jak po droższej odżywce zawierające obie frakcje.
ps. niestety w dziale Olimpu trochę przesadzają z kasowaniem wiadomości. Lepiej byłoby dla dyskusji, aby pozostawić wszystko nawet jak czasami na chwilę wypowiedzi odbiegają od tematu. Już nie wspominając o wypowiedziach, które są po prostu im nie na rękę.
...
Napisał(a)
W tym tygodniu w najnowszym SDW ukaże się następny edukacyjny artykuł Prof. dr hab. inż. Stanisław Mleko, pod tytułem:
Moja odżywka bardzo się pieni i …
tym czasem zapraszam do przeczytania bardzo ciekawego artykułu Prof. dr hab. inż. Stanisław Mleko, na temat metod badania Białek:
Metody analizy zawartości białka w odżywkach
Prof. dr hab. inż. Stanisław Mleko
Odżywki białkowe kupujemy chcąc zwiększyć dzienne spożycie białka. Istnieją rozbieżności co do optymalnego zapotrzebowania organizmu na białko. Przede wszystkim należy zaznaczyć, iż mówiąc o ilości gramów na kilogram masy ciała należy odnosić się do masy beztłuszczowej lub powiedzmy w czasie „rzeźby”. Istnieją ogólne zasady dotyczące optymalnej i bezpiecznej ilości białka, jednakże prawdziwe zapotrzebowanie zależy od metabolizmu, stylu życia, intensywności treningów, spożywania substancji wspomagających metabolizm oraz indywidualnej zdolności organizmu do wykorzystania białka.
Wzrost aktywności fizycznej zawsze powoduje wzrost zapotrzebowania na białko. Podczas długotrwałego wysiłku następuje katabolizm aminokwasów rozgałęzionych (BCAA). Katabolizmowi ulega izoleucyna, walina, a w szczególności leucyna. Nie biorą one wówczas udziału w procesie syntezy nowych białek mięśni.
Według Światowej Organizacji Zdrowia dzienne zapotrzebowanie dorosłego człowieka na białko wynosi 0,83 g na kilogram masy ciała. Wiemy z literatury kulturystycznej iż zawodowi kulturyści spożywają dziennie nawet po 4 g białka na kilogram masy ciała. Trzeba jednak pamiętać o tym, że stosują oni sterydy anaboliczne, które w ogromnym stopniu „podkręcają” obieg azotu w organizmie. Czasami kulturyści trenujący „na sucho” zastanawiają się dlaczego nie mogą odtłuścić mięśni spożywając małą ilość węglowodanów przy ogromnej ilości białka. Należy pamiętać, iż białko które nie zostało zużyte na cele budulcowe tkanki mięśniowej staje się po prostu źródłem energii o energetyczności około 4 kcal/gram.
Aby firma umieściła na opakowaniu wiarygodną informację dotyczącą zawartości białka w swoim produkcie, wcześniej musi on być przeanalizowany. Jedną z najstarszych metod analizy na zawartość białka jest tzw. metoda Kjeldahl’a. ( niestety nie jest to dokładna metoda ) Zasada tej metody jest bardzo prosta. Każde białko zawiera określoną ilość azotu. Wystarczy więc cały azot w białku przekształcić w amoniak i określić jego stężenie. Niedokładność tej metody polega na tym, że przeliczając azot na białko używa się współczynników, które wynikają ze średniej zawartości azotu w danym rodzaju białka. Dla poszczególnych preparatów różnice mogą wynosić kilka procent. Dla białek mleka współczynnik przeliczenia zawartości azotu na białko wynosi 6,38; dla
albuminy jaja kurzego, białek mięsa, białka kukurydzy i sorga - 6,25; dla białka ryżu - 5,95; dla białek glutenu - 5,70, dla białek orzeszków ziemnych - 5,46.
Inną metodą stosowaną do określania zawartości białka w odżywkach jest chromatografia cieczowa. Odżywka w formie roztworu jest wstrzykiwana na kolumnę wypełnioną odpowiednią fazą stałą. Ciecz jest przetłaczana przez kolumnę pod wysokim ciśnieniem. Szybkość przechodzenia różnych substancji w odżywce przez kolumnę zależy od budowy cząsteczek tej substancji. Przepuszczając wcześniej substancje wzorcowe (na przykład białka) określamy czasy potrzebne do przejścia przez kolumnę i porównujemy z czasami otrzymanymi dla badanych odżywek. Metody chromatograficzne są cały czas udoskonalane. Kiedyś określano z jaką substancją mamy do czynienia tylko na podstawie czasu jej przejścia. Oczywiście kilka substancji może mieć podobny czas przejścia, jak również pochodne chemiczne tej samej substancji mogą mieć (i zazwyczaj mają) różne czasy przejścia. Tak więc w celu dokładnego określenia z jaką substancją mamy do czynienia, chromatografię stosuje się tylko jako metodę rozdziału, natomiast identyfikację przeprowadza się po wyjściu z kolumny przy użyciu coraz to doskonalszych detektorów.
Można na przykład określać dokładnie masę cząsteczkową otrzymanych substancji. Można również odbierać poszczególne frakcje i analizować je na przeróżne sposoby łącznie z dokładnym określeniem budowy cząsteczek.
Coraz częściej stosuje się do analizy białek tzw. elektroforezę. Technika ta oparta jest na rozdziale cząsteczek białek w zależności od ich wielkości i ładunku. Próbki umieszcza się na płytkach lub w kapilarach i „rozwija” przy użyciu prądu elektrycznego. Cząsteczki białek wędrują przyciągane przez elektrodę. Metoda ta wymaga szerokiej wiedzy na temat białek, gdyż łatwo jest pomylić się jeżeli chodzi o ich identyfikację. Na przykład podstawowe białko serwatkowe:(beta) -laktoglobulina w normalnych (natywnych) warunkach występuje w formie dimerów, a więc dwóch połączonych ze sobą cząsteczek. Będzie więc posiadać dwa razy większą masę cząsteczkową niż wynika to z danych literaturowych. Dopiero używając elektroforezy w tzw. warunkach denaturujących możemy dokonać rozdziału poszczególnych białek. Inny problem dotyczący analizy białek to analiza hydrolizatów. W zależności od stopnia hydrolizy możemy mieć do czynienia z całą gamą mas cząsteczkowych
polipeptydów powstałych po hydrolizie białek. Łatwo jest wtedy oskarżyć producenta, iż jego odżywka zawiera dodatek mniej wartościowych składników, gdyż w odżywce występują różne polipeptydy a nie tylko charakterystyczne „podręcznikowe”, „wikipediowe” białka.
Często na opakowaniach odżywek białkowych spotykamy się z podaną zawartością poszczególnych aminokwasów. Aby określić taką zawartość w sposób klasyczny, białka wcześniej muszą być zhydrolizowane. W dzisiejszych czasach nikt nie bawi się w hydrolizę w naczyniach laboratoryjnych i żmudne analizy w celu wykrycia zawartości poszczególnych aminokwasów. Istnieje wiele analizatorów aminokwasów. Roztwór białka wlewa się do analizatora i po stosunkowo krótkim czasie otrzymuje się wynik. Należy pamiętać, że poszczególne metody hydrolizy białek mogą rozkładać niektóre aminokwasy (na przykład hydroliza kwasowa rozkłada tryptofan, kwas asparaginowy i glutaminę oraz częściowo cysteinę). W celu identyfikacji poszczególnych aminokwasów stosuje się również tzw. chromatografię gazową. Aminokwasy w stanie naturalnym nie są lotne i muszą przed umieszczeniem w kolumnie przejść procedurę otrzymywania ich pochodnych. Najczęściej w tym celu wykorzystuje się estry aminokwasów.
Oczywiście należy pamiętać, iż odżywki białkowe są produkowane na bazie izolatów i koncentratów, a te powstają z naturalnego surowca (na przykład serwatki) i skład aminokwasowy może czasami odbiegać od tego jaki jest podany na opakowaniu. Producent najczęściej raz na jakiś czas określa średni skład aminokwasowy i taki podaje na opakowaniu. Podawanie składu aminokwasowego odżywki, czyli tzw. aminogram jest na dzień dzisiejszy stosunkowo prostą i dokładną metodą określania jakości i ilości białka. Należy bowiem pamiętać, iż nie tylko ilość białka jest ważna, ale również jego jakość przejawiająca się w składzie aminokwasowym, a szczególnie w zawartości aminokwasów egzogennych.
Naukowcy cały czas pracują nad nowymi metodami szybkiej i precyzyjnej analizy składu białkowego. Ostatnio zwrócono uwagę na tzw. spektroskopię terahercową. Laser impulsowy emituje promieniowanie o długości fali około 780 nm, o czasie trwania jednego impulsu rzędu 100 femtosekund (jedna femtosekunda to jedna biliardowa części sekundy, czyli 10-15). Fale terahercowe charakteryzują się
bardzo niską energią i są około milion razy słabsze niż fale rentgenowskie. Nie powodują wobec tego fotojonizacji cząsteczek i przy ich użyciu nie dochodzi od zmian konformacyjnych. Można wobec tego określać subtelne różnice pomiędzy poszczególnymi substancjami. Urządzenie analizuje widma związków chemicznych powstające z charakterystycznych przejść wibracyjnych i rotacyjnych cząsteczek. W porównaniu do innych metod spektroskopowych, spektroskopia terahercowa określa drgania całych cząsteczek czy ewentualnie grup atomów. Opracowano swoiste mapy widm dla poszczególnych substancji chemicznych. Jest to coraz szerzej stosowana metoda do wykrywania wszelkich substancji w przemyśle farmaceutycznym czy chemicznym. Naukowcy zgłaszają coraz to nowe widma takich substancji chemicznych jak: aminokwasy, cukry, białka nukleotydy czy cząsteczki DNA. Pracuje się nad aplikacjami przemysłowymi. Powstała pierwsza praca naukowa nad wykorzystaniem tej metody do analizy aminokwasów w odżywkach białkowych. Analizowano stężenia pięciu aminokwasów w dostępnych na rynku japońskim suplementów aminokwasowych i określono ich zawartość. Ciekawostką był fakt, iż analizy tej dokonywano wewnątrz opakowania. Fale terahercowe mają bowiem zdolność przechodzenia przez wiele rodzajów opakowań i w dalszym ciągu analizowania składu aminokwasowego odżywek. Okazało się, że dla odżywek opakowanych i nieopakowanych otrzymano prawie takie same wyniki analizy składu aminokwasowego.
Należy zwrócić uwagę na to, czy producent podaje na opakowaniu zawartość białka w odżywce, czy w suchej masie odżywki. Odżywki zawsze zawierają pewną ilość wody, gdyż nie da się wysuszyć jej całkowicie bez zmian fizykochemicznych, a poza tym są higroskopijne, czyli chłoną parę wodną z powietrza. Ilość wody zależy między innymi od składu odżywki i może wynosić kilka procent, nawet do 10-ciu. Należy również zwrócić uwagę na te odżywki, gdzie producent nie podaje zawartości w procentach, tylko ilość białka w gramach w jednej miarce, którą umieszcza w środku opakowania. Czasami producent robi to aby pomóc w szybkim odmierzaniu
odpowiedniej porcji białka, ale czasami ma to na celu zatajenie faktycznej zawartości białka. Konsument musi wtedy sam obliczyć zawartość białka, co przy braku podanej masy jednej pełnej miarki odżywki nie jest takie proste. Należy wówczas samemu odmierzyć pełną miarkę odżywki i zważyć ją. Następnie użyć wzoru: ilość białka w jednej miarce x 100/masa odżywki w jednej miarce.
Najlepiej jeżeli producent umieści na opakowaniu zarówno zawartość białka w odżywce w procentach, jak i masę białka zawartą w jednej miarce.
Moja odżywka bardzo się pieni i …
tym czasem zapraszam do przeczytania bardzo ciekawego artykułu Prof. dr hab. inż. Stanisław Mleko, na temat metod badania Białek:
Metody analizy zawartości białka w odżywkach
Prof. dr hab. inż. Stanisław Mleko
Odżywki białkowe kupujemy chcąc zwiększyć dzienne spożycie białka. Istnieją rozbieżności co do optymalnego zapotrzebowania organizmu na białko. Przede wszystkim należy zaznaczyć, iż mówiąc o ilości gramów na kilogram masy ciała należy odnosić się do masy beztłuszczowej lub powiedzmy w czasie „rzeźby”. Istnieją ogólne zasady dotyczące optymalnej i bezpiecznej ilości białka, jednakże prawdziwe zapotrzebowanie zależy od metabolizmu, stylu życia, intensywności treningów, spożywania substancji wspomagających metabolizm oraz indywidualnej zdolności organizmu do wykorzystania białka.
Wzrost aktywności fizycznej zawsze powoduje wzrost zapotrzebowania na białko. Podczas długotrwałego wysiłku następuje katabolizm aminokwasów rozgałęzionych (BCAA). Katabolizmowi ulega izoleucyna, walina, a w szczególności leucyna. Nie biorą one wówczas udziału w procesie syntezy nowych białek mięśni.
Według Światowej Organizacji Zdrowia dzienne zapotrzebowanie dorosłego człowieka na białko wynosi 0,83 g na kilogram masy ciała. Wiemy z literatury kulturystycznej iż zawodowi kulturyści spożywają dziennie nawet po 4 g białka na kilogram masy ciała. Trzeba jednak pamiętać o tym, że stosują oni sterydy anaboliczne, które w ogromnym stopniu „podkręcają” obieg azotu w organizmie. Czasami kulturyści trenujący „na sucho” zastanawiają się dlaczego nie mogą odtłuścić mięśni spożywając małą ilość węglowodanów przy ogromnej ilości białka. Należy pamiętać, iż białko które nie zostało zużyte na cele budulcowe tkanki mięśniowej staje się po prostu źródłem energii o energetyczności około 4 kcal/gram.
Aby firma umieściła na opakowaniu wiarygodną informację dotyczącą zawartości białka w swoim produkcie, wcześniej musi on być przeanalizowany. Jedną z najstarszych metod analizy na zawartość białka jest tzw. metoda Kjeldahl’a. ( niestety nie jest to dokładna metoda ) Zasada tej metody jest bardzo prosta. Każde białko zawiera określoną ilość azotu. Wystarczy więc cały azot w białku przekształcić w amoniak i określić jego stężenie. Niedokładność tej metody polega na tym, że przeliczając azot na białko używa się współczynników, które wynikają ze średniej zawartości azotu w danym rodzaju białka. Dla poszczególnych preparatów różnice mogą wynosić kilka procent. Dla białek mleka współczynnik przeliczenia zawartości azotu na białko wynosi 6,38; dla
albuminy jaja kurzego, białek mięsa, białka kukurydzy i sorga - 6,25; dla białka ryżu - 5,95; dla białek glutenu - 5,70, dla białek orzeszków ziemnych - 5,46.
Inną metodą stosowaną do określania zawartości białka w odżywkach jest chromatografia cieczowa. Odżywka w formie roztworu jest wstrzykiwana na kolumnę wypełnioną odpowiednią fazą stałą. Ciecz jest przetłaczana przez kolumnę pod wysokim ciśnieniem. Szybkość przechodzenia różnych substancji w odżywce przez kolumnę zależy od budowy cząsteczek tej substancji. Przepuszczając wcześniej substancje wzorcowe (na przykład białka) określamy czasy potrzebne do przejścia przez kolumnę i porównujemy z czasami otrzymanymi dla badanych odżywek. Metody chromatograficzne są cały czas udoskonalane. Kiedyś określano z jaką substancją mamy do czynienia tylko na podstawie czasu jej przejścia. Oczywiście kilka substancji może mieć podobny czas przejścia, jak również pochodne chemiczne tej samej substancji mogą mieć (i zazwyczaj mają) różne czasy przejścia. Tak więc w celu dokładnego określenia z jaką substancją mamy do czynienia, chromatografię stosuje się tylko jako metodę rozdziału, natomiast identyfikację przeprowadza się po wyjściu z kolumny przy użyciu coraz to doskonalszych detektorów.
Można na przykład określać dokładnie masę cząsteczkową otrzymanych substancji. Można również odbierać poszczególne frakcje i analizować je na przeróżne sposoby łącznie z dokładnym określeniem budowy cząsteczek.
Coraz częściej stosuje się do analizy białek tzw. elektroforezę. Technika ta oparta jest na rozdziale cząsteczek białek w zależności od ich wielkości i ładunku. Próbki umieszcza się na płytkach lub w kapilarach i „rozwija” przy użyciu prądu elektrycznego. Cząsteczki białek wędrują przyciągane przez elektrodę. Metoda ta wymaga szerokiej wiedzy na temat białek, gdyż łatwo jest pomylić się jeżeli chodzi o ich identyfikację. Na przykład podstawowe białko serwatkowe:(beta) -laktoglobulina w normalnych (natywnych) warunkach występuje w formie dimerów, a więc dwóch połączonych ze sobą cząsteczek. Będzie więc posiadać dwa razy większą masę cząsteczkową niż wynika to z danych literaturowych. Dopiero używając elektroforezy w tzw. warunkach denaturujących możemy dokonać rozdziału poszczególnych białek. Inny problem dotyczący analizy białek to analiza hydrolizatów. W zależności od stopnia hydrolizy możemy mieć do czynienia z całą gamą mas cząsteczkowych
polipeptydów powstałych po hydrolizie białek. Łatwo jest wtedy oskarżyć producenta, iż jego odżywka zawiera dodatek mniej wartościowych składników, gdyż w odżywce występują różne polipeptydy a nie tylko charakterystyczne „podręcznikowe”, „wikipediowe” białka.
Często na opakowaniach odżywek białkowych spotykamy się z podaną zawartością poszczególnych aminokwasów. Aby określić taką zawartość w sposób klasyczny, białka wcześniej muszą być zhydrolizowane. W dzisiejszych czasach nikt nie bawi się w hydrolizę w naczyniach laboratoryjnych i żmudne analizy w celu wykrycia zawartości poszczególnych aminokwasów. Istnieje wiele analizatorów aminokwasów. Roztwór białka wlewa się do analizatora i po stosunkowo krótkim czasie otrzymuje się wynik. Należy pamiętać, że poszczególne metody hydrolizy białek mogą rozkładać niektóre aminokwasy (na przykład hydroliza kwasowa rozkłada tryptofan, kwas asparaginowy i glutaminę oraz częściowo cysteinę). W celu identyfikacji poszczególnych aminokwasów stosuje się również tzw. chromatografię gazową. Aminokwasy w stanie naturalnym nie są lotne i muszą przed umieszczeniem w kolumnie przejść procedurę otrzymywania ich pochodnych. Najczęściej w tym celu wykorzystuje się estry aminokwasów.
Oczywiście należy pamiętać, iż odżywki białkowe są produkowane na bazie izolatów i koncentratów, a te powstają z naturalnego surowca (na przykład serwatki) i skład aminokwasowy może czasami odbiegać od tego jaki jest podany na opakowaniu. Producent najczęściej raz na jakiś czas określa średni skład aminokwasowy i taki podaje na opakowaniu. Podawanie składu aminokwasowego odżywki, czyli tzw. aminogram jest na dzień dzisiejszy stosunkowo prostą i dokładną metodą określania jakości i ilości białka. Należy bowiem pamiętać, iż nie tylko ilość białka jest ważna, ale również jego jakość przejawiająca się w składzie aminokwasowym, a szczególnie w zawartości aminokwasów egzogennych.
Naukowcy cały czas pracują nad nowymi metodami szybkiej i precyzyjnej analizy składu białkowego. Ostatnio zwrócono uwagę na tzw. spektroskopię terahercową. Laser impulsowy emituje promieniowanie o długości fali około 780 nm, o czasie trwania jednego impulsu rzędu 100 femtosekund (jedna femtosekunda to jedna biliardowa części sekundy, czyli 10-15). Fale terahercowe charakteryzują się
bardzo niską energią i są około milion razy słabsze niż fale rentgenowskie. Nie powodują wobec tego fotojonizacji cząsteczek i przy ich użyciu nie dochodzi od zmian konformacyjnych. Można wobec tego określać subtelne różnice pomiędzy poszczególnymi substancjami. Urządzenie analizuje widma związków chemicznych powstające z charakterystycznych przejść wibracyjnych i rotacyjnych cząsteczek. W porównaniu do innych metod spektroskopowych, spektroskopia terahercowa określa drgania całych cząsteczek czy ewentualnie grup atomów. Opracowano swoiste mapy widm dla poszczególnych substancji chemicznych. Jest to coraz szerzej stosowana metoda do wykrywania wszelkich substancji w przemyśle farmaceutycznym czy chemicznym. Naukowcy zgłaszają coraz to nowe widma takich substancji chemicznych jak: aminokwasy, cukry, białka nukleotydy czy cząsteczki DNA. Pracuje się nad aplikacjami przemysłowymi. Powstała pierwsza praca naukowa nad wykorzystaniem tej metody do analizy aminokwasów w odżywkach białkowych. Analizowano stężenia pięciu aminokwasów w dostępnych na rynku japońskim suplementów aminokwasowych i określono ich zawartość. Ciekawostką był fakt, iż analizy tej dokonywano wewnątrz opakowania. Fale terahercowe mają bowiem zdolność przechodzenia przez wiele rodzajów opakowań i w dalszym ciągu analizowania składu aminokwasowego odżywek. Okazało się, że dla odżywek opakowanych i nieopakowanych otrzymano prawie takie same wyniki analizy składu aminokwasowego.
Należy zwrócić uwagę na to, czy producent podaje na opakowaniu zawartość białka w odżywce, czy w suchej masie odżywki. Odżywki zawsze zawierają pewną ilość wody, gdyż nie da się wysuszyć jej całkowicie bez zmian fizykochemicznych, a poza tym są higroskopijne, czyli chłoną parę wodną z powietrza. Ilość wody zależy między innymi od składu odżywki i może wynosić kilka procent, nawet do 10-ciu. Należy również zwrócić uwagę na te odżywki, gdzie producent nie podaje zawartości w procentach, tylko ilość białka w gramach w jednej miarce, którą umieszcza w środku opakowania. Czasami producent robi to aby pomóc w szybkim odmierzaniu
odpowiedniej porcji białka, ale czasami ma to na celu zatajenie faktycznej zawartości białka. Konsument musi wtedy sam obliczyć zawartość białka, co przy braku podanej masy jednej pełnej miarki odżywki nie jest takie proste. Należy wówczas samemu odmierzyć pełną miarkę odżywki i zważyć ją. Następnie użyć wzoru: ilość białka w jednej miarce x 100/masa odżywki w jednej miarce.
Najlepiej jeżeli producent umieści na opakowaniu zarówno zawartość białka w odżywce w procentach, jak i masę białka zawartą w jednej miarce.
Poprzedni temat
NOWOŚĆ: FLEXACTIVE - bone & joints
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- ...
- 84
Następny temat
Activlab w Lidl
Polecane artykuły