tequila sunrise - redukcja, hiperprolaktynemia pods.-21

misworld, ja wiem, i w sumie przepraszam, że używam tu moje własnej zakrzywionej terminologii, która może wprowadzać w błąd. kończę psychologię, znam kryteria różnego rodzaju ED i niczego sobie nie przypisuję, absolutnie a w tym co nieopatrznie napadem nazwałam chodzi bardziej o włączenie zerojedynkowego myślenia, na zasadzie: 'a teraz to już mi wszystko obojętne, zjem to, i to, i jeszcze to'. szczęśliwym jest to, że odkąd prowadzę ten dziennik, tego typu myślenie włączyło mi się ten jeden jedyny raz - były inne grzechy, ale polegało to trochę na czym innym i było bardziej świadomym złamaniem zasad. więc jednak samokontrola na delikatny plus odkąd tu jestem. i mam nadzieję, że będzie lepiej i lepiej i lepiej, aż kiedyś dojdę do momentu, w którym słodycze przestaną tak kusić

Zmieniony przez - tequila sunrise w dniu 2013-06-11 15:21:56

Przed nami tylko praca, praca, praca i przestanie postrzegania słodkości jako jedynego i najłatwiejszego źródła przyjemności. Bo po zjedzeniu przyjemnością toto nie jest.. Uszy do góry!

cóż mi pozostaje dodać... you are f***in' right!
jedziemy dalej

Tequila postaraj się za każdym razem gdy Cię kusi na słodkie wyobrazić sobie skład tego s*hitu w sensie utwardzone tłuszcze, cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, poza tym pomyśl też o skutkach tego, tzn. że tłuszcz się odłoży, że cm pójdą w tabelce i że wstyd
I olej to! Przecież nie może tak być żeby kawałek czekolady był silniejszy od Ciebie
Głowa do góry!
Nie ma co jęczęć, tylko trzeba to realizować!!!

dzięki za wsparcie dziewczyny!
to ja idę zrobić jakieś interwały

ja na wypadek ochoty na lody zrobiłam zapasy w zamrazalniku :D nie przejmuj się, wpadki zdarzają się najlepszym ;) powodzenia w sesji!!! ;)

obojetnie sa nawet trzy wersje woodchoppera i mozna je robic nei tylko z wyciagiem ale i cięzarem , ale na pewno z niczym latajacym.
a za słodycze

11.06.2013
Dzień nietreningowy

w końcu wyszło bez treningu, bo po południu wydarzyła się dość ekscytująca rzecz w mojej rodzinie i cały dzień latałam jak kot z pęcherzem albo prowadziłam rozemocjonowane rozmowy przez to też miska dość mocno niedojedzona.




12.06.2013
Dzień treningowy



Trening B.
orbitrek 7 minut
1. martwy ciąg Sumo 10x 35kg, 10x 35kg, 10x 35kg
2a. wyciskanie sztangielek na ławce skośnej 10x 6kg, 10x 6kg, 10x 6kg
2b. ściąganie drążka górnego do klatki 10x 15kg, 10x 15kg, 10x 15kg
3a. wznosy z opadu 3x10
3b. snatch jedna ręka 10x 6kg, 10x 6kg, 10x 6kg
4a. brzuszki 3x25
4b. odwrotne brzuszki 3x15
4c. skłony boczne 10x 12kg, 10x 12kg, 10x 12kg
orbitrek 20 minut

w trakcie treningu, jak się położyłam do spięć brzucha i rozluźniłam mięśnie, to chyba wszystkie mięśnie krocza, te tak pięknie opisywane przez Obliques ostatnio, mi drżały to chyba znak, że porządnie ćwiczyłam?

napoje:
woda z cytryną i imbirem
woda
herbata czerwona, czarna 2x, zielona
kawa 2x

suple:
ALA - 1
Inozytol - 1
omega3 - 2
sylimarol – 1


Już od jakiegoś czasu zaczęły mi się robić odciski na wnętrzu dłoni, nosiłam je z dumą, rękawic nie kupowałam (bo sądziłam, że będzie obciach w rękawicach podchodzić do takich śmiesznych ciężarów) i chciałam żeby były coraz większe... no i mam za swoje dzisiaj ledwo kettelka utrzymałam przy snatchu no i po powrocie do domu, ostatecznie przekonawszy się o konieczności podjęcia tego kroku, zamówiłam wreszcie rękawice

Zmieniony przez - tequila sunrise w dniu 2013-06-12 21:22:33

Mam to samo! Ja póki co walczę tylko ze sztangielkami, ale mam jakieś takie nagnioty ;< i po prysznicu jak nie nakremuję rąk, to mam wrażenie, że mi skóry ubyło po wewnętrznej stronie dłoni :D
Ja chcę już wolne ciężary... Ale to chyba trzeba jeszcze duuużo powalczyć :D

też tak miałam na początku, kupiłam rękawice no i komfort ćwiczenia jest dużo większy. Ale odciski od czasu do czasu dalej się pojawiają ;) ale tak czy siak, dobra decyzja :D