kewem nie może na siebie patrzeć :(

znajdź sobie dziennik Ovejki (Oveja), wegetarianka i dla niej nie było żadnego problemu utrzymać miskę, nie jedząc soi w ogóle

Prezentuję miskę dzisiejszą. Nadal problemy z ilością białka, ogólnie staram się wcinać wszystko co zawiera dużo białka, ale po południu już mam naprawdę dość takich produktów i muszę na siłę wpychać. W ogóle po tym białku to mi się spać zaraz chce (dzisiaj na uczelni 2h przespane :P)

Trening dzisiejszy:
- 1h basen
- zmodyfikowany trening dla zielonych (zmodyfikowany bo niektóre ćwiczenia są z obciążeniem, a nie znalazłam w domu nic na tyle ciężkiego i poręcznego, żeby to wykorzystać do treningu) - 3 serie:
1. wznosy nóg z leżenia 30/30/30
2. przysiady na platformie* 30/30/30
3. pompki klasyczne 30/25/25
4. pompki w podporze tyłem 15/15/12
5. pompki na "poręczach" (jako poręcze posłużył blat kuchenny) 5/5/5
6. plank 80s/70s/70s
7. brzuszki 40/40/40

3,4,5 - chyba tę kolejność nieumiejętnie wybrałam bo ciężko to robić jedno po drugim; pierwszy raz robiłam pompki w podporze tyłem i mi się spodobały :)
1,2,6,7 - bez zastrzeżeń

*Przysiady wykonuję na takiej platformie, na której trzeba trzymać równowagę. Tak ćwiczyłam podczas rehabilitacji i daje to dużo lepsze efekty niż przysiady na normalnym podłożu. Póki co boję się trochę wykonywać przysiady z obciążeniem ze względu na przebytą kontuzję kolana.

maksymalnie jedną porcję nabiału na dzień, a masz praktycznie w każdym posiłku

Zgubiło mi się jeszcze jedno jajko, także białko +7 :)
Kurcze, z tym nabiałem to wiem, że za dużo, ale jak go wyrzucę to białko spadnie mocno poniżej 100g. Tak źle i tak niedobrze :P

to więcej jajek i strączków i to nie z puszek, zastosuj się, a poczujesz poprawę, bo nabiał do najlepszych źródeł białka nie należy i też nie jest najzdrowszy

A ja głupia myślałam, że jajka to też nabiał :D
Strączków nie lubię ze względu na smak i fakt, że trzeba je przygotować, ale postaram się wymyślić jakieś fast-strączek-danie ;)

Przez ostatnie 3 dni byłam na wycieczce :) Miski nie policzone. Na szczęście obeszło się bez większej tragedii żywieniowej (znaczy się obżarstwa) chociaż zgodne z zasadami Lejdis też to w 100% nie było. Niestety aktywności fizycznej też mało, jedynie rower w piątek i spacer po górach w niedzielę. Dzisiaj powrót do rzeczywistości - miska policzona, trening zrobiony.

Miałam dzisiaj dzień bardzo dobrych wiadomości, także energia aż mnie rozpierała - rano zaliczyłam godzinkę na basenie, a wieczorem miałam tak dobry humor, że dołożyłam jeszcze ćwiczenia:
1. pompki klasyczne 40/35/35
2. przysiady na platformie* 45/45/45
3. pompki w podporze tyłem 20/25/20
4. wznosy nóg z leżenia 50/50/50
5. pompki na "poręczach" (jako poręcze posłużył blat kuchenny) 9/8/8
6. plank 90s/90s/90s
7. brzuszki 50/50/50

1. pompki klasyczne 40/35/35
2. przysiady na platformie* 45/45/45
3. pompki w podporze tyłem 20/25/20
4. wznosy nóg z leżenia 50/50/50
5. pompki na "poręczach" (jako poręcze posłużył blat kuchenny) 9/8/8
6. plank 90s/90s/90s
7. brzuszki 50/50/50


naprawdę potrafisz aż tyle zrobić...?
a te pompki to na tym blacie to rozumiem, że bez wspomagania pod nogami

Zmieniony przez - Smoothie w dniu 2013-03-19 00:26:33

Tak, to jest efekt wielokrotnych wyjazdów na przeróżne obozy sportowe i survivalowe oraz kilku lat treningów sportów i sztuk walki. A poza tym dzisiejsze wyniki są wyjątkowo dobre bo miałam naprawdę dobry humor i mnie aż roznosiło :D

Tak mi się wydaje, że 90s planku x3 - to powinnaś już planche śmigać...

Zmieniony przez - Smoothie w dniu 2013-03-19 01:32:39