Wczoraj miał być dzień bez treningu, rano jak zwykle w sobotę poszłam na siłownię, tak tylko rekreacyjnie, trafiłam na zajęcia ze sztangami i tak z czystej ciekawości w nich uczestniczyłam.
Okazało się, że zafundowałam sobie nieświadomie niezły trening
Ćwiczenia były ze sztangami olimpijskimi: MC, przysiady, zarzuty, rwanie
push-press itp. Wykonywane były w sekwencjach łączących te ćwiczenia. Fajna odmiana, coś innego niż robię na co dzień. Byłam tak wyczerpana po zajęciach a najgorzej było wieczorem, czułam takie zmęczenie w rękach i nogach, że nie miałam siły nimi ruszać. Dzisiaj już odpoczywam cały dzień
Wczorajsza i dzisiejsza miska: (dzisiaj rano jak wpisałam sobie w dziennik co zjadłam na śniadanie to się zdziwiłam, że aż tak dużo tego wyszło, więc przez resztę dnia musiałam wykombinować tak, aby bilans się zgadzał, ale jest ok)
Zmieniony przez - Ola1 w dniu 2013-03-03 09:46:58