Widzę, że sporo tu napisaliście, dopiero zaczynam czytać i wybaczcie jeśli powtórzę coś, co już zostało napisane.
Overeem wyszedł do walki z taką miną, jakby to była formalność, aż tryskał lekceważeniem. Podczas walki bawił się w Roya Jonesa/Andersona Silvę, co sprawiało, że byłem coraz bardziej zaniepokojony.
Pierwszą rundę wygrał, ale nie było wielkiej przewagi, a w drugiej pokazał trochę dobrego gnp - moim zdaniem za bardzo się skupiał na ciosach na korpus, bo te nie robiły wrażenia na Stopie. Big Foot to nie Lesnar, ma całkiem inną tolerancję na ból.
Trzecia runda... No cóż... Przykro mi to nawet wspominać. Co za dół...
Aha, co do rzekomej szklanki Reema
Ci, którzy piszą, że odpłynięcie po tylu bombach to oznaka szklani, mają coś nie tak pod kopułami... Panowie, zerknijcie sobie na trzecią rundę i policzcie ciosy - przy którym Reemowi zmiękły nogi i odpłynął?
No, ale mniejsza z tym - Reem teraz będzie musiał długo pracować, żeby wrócić na szczyt. I chyba wróci do szczelnej/sztywnej gardy, hehehe. Jak to mówił Joe Rogan po walce - TRZEBA SZANOWAĆ KAŻDEGO. Potraktował Big Foota jak lamusa do obicia i dostał za swoje. Chyba za dużo imprezował i odpłynął w samouwielbienie.
Oby wrócił tak skupiony jak w 2010.
Evans vs Mały Nog - okropna walka. Nie wiem czy te bandaże na palcach Evansa oznaczały jakąś kontuzję. Nie wiem co mu się stało. Walczył słabo, w ogóle nie pokazał swojego potencjału i przegrał zasłużenie.
Fitch vs Maia, bardzo fajna walka. Fitch jednak jest nie do poddania, co za koleś, nie wiem jak on to robi. Maia dzik, ale GSP nie sprowadzi na glebę, a w stójce dostanie - o ile dojdzie do walki o pas.
Edgar vs Aldo - walka, która mi poprawiła humor. Na nikogo nie stawiałem, więc oglądałem bez stresu. Według mnie Aldo wygrał pierwsze 3 rundy (przy czym BYĆ MOŻE dwie, a trzecią zremisował), 2 ostatnie przegrał. Edgar ma obłędne cardio i to jest coś nie do pojęcia, że po takich low kickach wciąż się tyle ruszał, ale powera w ciosach mu po prostu brak. Więc nawet gdyby trzecia runda była na remis, wygląd obydwu zawodników przesądzał sprawę. Walka super, a Aldo, który na początku dużo się uśmiechał, pod koniec już nie był taki wesoły.