PrzeGibonTeraz doczytalem ze autor chce sobie zaczac cwiczyc zeby schudnac a potem NIC. Rozwalaja mnie tacy ludzie ktorzy przychodza na silownie z planem pocwiczenia np 3 miesiecy zeby przytyc/schudnac a pozniej chca juz przestac chodzic na silke. No masakra
jak mozna byc tak naiwnym zeby myslec ze wystarczy na chwile odwiedzic silownie a potem wrocic na kanape i bedzie ok? Polowa Polakow ma takie myslenie typu "ooo przytylem, pocwicze i bedzie ok, a jak juz schudne to po co mi cwiczenia?"
w takim wypadku tak jak wszyscy wspomnieli - bez sensu
W ogole powinny byc jakies restrykcje na miejskich silowniach wymagajace zobowiazania do cwiczenia conajmniej przez rok bo przychodza sobie takie one day bodybuildery i zabieraja tlen yebani
Brawo to chyba nie doczytales do konca, pisalem ze jak zrzuce bf to mniej wiecej w tym samym czasie wracam do dawnego trybu zycia czyli biegania rano, scianki itd wiec o powort fatu naprawde nie musze sie martwic. Na silownie na pewno nie bede chodzil.
Nigdy nie mailem tyle bfu, zawsze mialem maly % kolo 10 pewnie i chce zeby to po roku wrocilo do tego jak bylo przed.
Zamiast pisac ogolniki i farmazony to napisalbyc cos konktruktywnego, a nie zalisz sie na zycie. Zreszta cel tematu jest konkretnie okreslony...
Zmieniony przez - myszozor w dniu 2012-12-19 16:36:05