Pomimo choroby i tego ,że ledwo się ruszam i mówię - zrobiłam rano pomiary i zanotowałam 1centymetrowe spadki. Mając na uwadze fakt, że tydzień miałam fatalny pod względem treningów to zaliczam to jako duży sukces.
Mam w mieszkaniu bardzo interesującą sytuację - moja współlokatorka jest na cichej redukcji i powiem szczerze, że widać efekty. Jest skrajnie niedożywiona, spożywa tylko węgle z owoców, jakiś syfów - makaronów z sosem torebkowym i 10g śniadaniem czystych płatków owsianych. Faktycznie wygląda szczuplej po 3tyg takiego katowania ciała, fajnie zeszły jej mięśnie - tłuszczyk miło przylega do ciała. Mówiłam jej wieloktornie, żeby puknęła się w łeb, bo nie dość, że okresu nie ma od roku, to jeszcze pogarsza swój stan. Metabolizm u niej nie istnieje. Ale...ale wszyscy jesteśmy dorośli :) Not my business
http://www.sfd.pl/DT/DŻ_Smoothie__jeść,_spalać,_zahipnotyzować_-t893478-s9.html#post2
fot. strona 1, 3, nowe 9 i 10