Raczej to jest "klasyczne" FBW, więc żadne HST/5x5 (to planuję później).
Trening: Pon-Śr-Pią
Plan A (24 serie):
Nogi: Przysiad ze sztangą 5s
Plecy: Wiosłowanie sztangą 3s
Ściąganie wyciągu górnego 2s
Klata: Wyciskanie na płaskiej 4s
Barki: Unoszenie sztangielek bokiem 2s (dropsety)
Unoszenie sztangielek bokiem w opadzie 2s(dropsety)
Superserie:
Triceps: Francuz 3s
Biceps: Uginanie ramion ze sztangą 3s
Plan B (24 serie)
Nogi: Wypychanie na suwnicy 2s
Uginanie nóg w leżeniu 3s
Plecy: MC 3s
Podciąganie na drążku 2s
Klatka: Wyciskanie hantli z głową w górze 4s
Barki: Wyciskanie sztangi sprzed głowy 3s (w tyg nieparzyste 4s)
Superserie:
Triceps: Wyciskanie wąsko 4s (w tyg nieparzyste 3s)
Biceps: Uginanie ramion ze sztangą na modlitewniku 3s
I tu moje pytania.
1. opłacałoby się zacząć od 80% obciążenia które teraz biorę, ale bardziej się na nim skupić + robić wolniej i z tygodnia na tydzień dodawać 5% aż dojdę do 105-110%?
2. coś zmienić? ilość serii na plecy/nogi, ćwiczenia?
3. dodać 10-15minut aerobów po treningu żeby bardziej pilnować fatu, czy to raczej zbędne?
4. wstawić gdzieś łydki/przedramiona/kaptury?