Wczorajsza miska a warzywka to kalarepa, pomidory, szczypior. Picie 2 x pokrzywa, 2 x kawa i woda
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Cały czas jestem, miski pilnuję tylko brak ćwiczeń mnie dobija, ale od połowy lipca wybieram się na basen i rower a póki co spacery.
Żeby nie było, że się mijam z prawdą to rzucam wczorajszą i dzisiejszą michę do tego oczywiście duuużo warzyw, picie pokrzywa x 2, zielona herbata 1 i 2 kawy
no i staram się mijać z glutenem
Żeby nie było, że się mijam z prawdą to rzucam wczorajszą i dzisiejszą michę do tego oczywiście duuużo warzyw, picie pokrzywa x 2, zielona herbata 1 i 2 kawy
no i staram się mijać z glutenem
...
Napisał(a)
Cały czas jestem z Wami i miskę trzymam a wczoraj nawet byłam na rowerze z moim Malutkiem (zrobiliśmy ok 16 km),dziś byłam na szybkim spacerze a jutro wybieram się na basen tak na spokojnie oczywiście, ale powoli zaczynam się ruszać bo chyba już nie potrafię siedzieć na tyłku i nic nie robić.
Jak siedzę i nic nie robię to zaczynam myśleć o jedzeniu np lodów i innych pierd ale staram omijać się je szerokim łukiem.
Na szczęście warzyw teraz pod dostatkiem i je wciągam. Dziś zjadłam sama całego kalafiora (olbrzyma)z polewą z oliwy z oliwek i czosnkiem - pychota polecam.
Miska z dziś a do picia pokrzywa raz, kawa dwa x i woda
Jak siedzę i nic nie robię to zaczynam myśleć o jedzeniu np lodów i innych pierd ale staram omijać się je szerokim łukiem.
Na szczęście warzyw teraz pod dostatkiem i je wciągam. Dziś zjadłam sama całego kalafiora (olbrzyma)z polewą z oliwy z oliwek i czosnkiem - pychota polecam.
Miska z dziś a do picia pokrzywa raz, kawa dwa x i woda
...
Napisał(a)
A ja się zastanwiałam ostatnio gdzieś znikła
Mały jeździ z tobą na foteliku? Ja jakoś nie mogę się przemóc. U nas mój mąż ma zamocowany fotelik w rowerze.
Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-06-27 05:47:53
Mały jeździ z tobą na foteliku? Ja jakoś nie mogę się przemóc. U nas mój mąż ma zamocowany fotelik w rowerze.
Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-06-27 05:47:53
Gdy poprawisz fundamenty, łatwiej Ci będzie doprowadzić do porządku resztę domu...
Było minęło: http://www.sfd.pl/Dotkazoz_DT_2013_podsum.str.19_-t914686-s19.html
...
Napisał(a)
Dotka znikłam bo mnie żal za d...e ściska, że nie mogę ćwiczyć, co do rowerów to ostatnio jeździłam z tym starszym Malutkiem (on na swoim ja no swoim rowerze przecie on już ma prawie 6 lat, ale dziś jeździłam i z tym mniejszym Malutkiem, jeszcze się nie kręci tak więc jest oki.
Dziś zaszalałam i poszłam na basen na pół godzinki
Miska oczywiście pilnowana jest
Dziś zaszalałam i poszłam na basen na pół godzinki
Miska oczywiście pilnowana jest
...
Napisał(a)
Krzysia widzę, że powolutku zaczynasz trenować, jeśli czujesz że mozesz to czemu nie, ale lepiej przemysleć czy już pora Planowałaś w lipcu zaczac. Rozumiem jednak, ze cięzko wysiedziec
pozdrawiam
pozdrawiam
...
Napisał(a)
Kasiu tak jak piszesz ciężko wysiedzieć, ale przecież to już prawie lipiec a tak na poważnie to na razie nie szleję z ruszaniem się. Co ma być to będzie i tak mój Malutek wymusza rączki tak, więc nie widzę dużej różnicy czy małego noszę czy troszkę się poruszam.
Z siłowymi ruszę dopiero po obozie kajakowym, a póki, co będę sobie tak rzeźbiła.
Dziś wlazłam na wagę i zrobiłam pomiary i waga skoczyła do 58 ( była, 56) co do pomiarów to niby wszystko oki, ale tak na styk wszystko na ścisk. Pomijam bęcka, który jest mega wydęty, ale chyba mój typ już tak ma, no cóż muszę z nim żyć
Pomyślałam, że może sobie coś zredukuję i tak; 1700 kcal, białko 120 węgle 130 i resztę tłuszcze, oczywiście jak zacznę hasać to wrócę do swojego rozkładu (1800 kcal białko 120, węgle 150 i reszta tłuszczyk).
Bardzo proszę o ewentualne uwagi, bo ja tak sobie wymyśliłam a tak naprawdę nie wiem czy to dobry pomysł.
nie chcę nic z pieprzyć a w tym jestem dobra
Zmieniony przez - 2KKA w dniu 2012-06-29 07:37:56
Z siłowymi ruszę dopiero po obozie kajakowym, a póki, co będę sobie tak rzeźbiła.
Dziś wlazłam na wagę i zrobiłam pomiary i waga skoczyła do 58 ( była, 56) co do pomiarów to niby wszystko oki, ale tak na styk wszystko na ścisk. Pomijam bęcka, który jest mega wydęty, ale chyba mój typ już tak ma, no cóż muszę z nim żyć
Pomyślałam, że może sobie coś zredukuję i tak; 1700 kcal, białko 120 węgle 130 i resztę tłuszcze, oczywiście jak zacznę hasać to wrócę do swojego rozkładu (1800 kcal białko 120, węgle 150 i reszta tłuszczyk).
Bardzo proszę o ewentualne uwagi, bo ja tak sobie wymyśliłam a tak naprawdę nie wiem czy to dobry pomysł.
nie chcę nic z pieprzyć a w tym jestem dobra
Zmieniony przez - 2KKA w dniu 2012-06-29 07:37:56
...
Napisał(a)
Dzień dobry nadal tu jestem, od kilku dni jestem na 1700 kcal, białko 120 węgle 130 i resztę tłuszcze. Jakoś nie jest ciężko tylko warzyw schodzi mega dużo. Waga nadal duża ale pomiary w miarę oki.
ćwiczyć nie ćwiczę oczywiście nie liczę rowerku bo to spacerki rodzinne ale jeszcze troszkę i już, już zacznę znów
Jak któraś z mądrzejszych o de mnie tu wpadnie to proszę o kontrolę czy na takim rozkładzie mogę jechać
Dziękuję i Pozdrawiam Wszystkie Panie
ćwiczyć nie ćwiczę oczywiście nie liczę rowerku bo to spacerki rodzinne ale jeszcze troszkę i już, już zacznę znów
Jak któraś z mądrzejszych o de mnie tu wpadnie to proszę o kontrolę czy na takim rozkładzie mogę jechać
Dziękuję i Pozdrawiam Wszystkie Panie
...
Napisał(a)
Ja myślę, że niepotrzebnie obniżyłaś kaloryczność do 1700. Powinnaś się mierzyć co tydzień i wrzucać pomiary. Natomiast waga to normalne, mięśnie rosną i waga też, nie ma się tym co sugerować.
If you change nothing ... nothing will change!
Poprzedni temat
Odchudzanie?
Następny temat
zabixonix --> redukcja
Polecane artykuły