katlak/dt/fotki str16,38

no to koniec korzystania
widać na Marty zyebkę musisz trochę poczekać więc masz ode mnie:

- zamiast zżynać czyjś rozkład lepiej przeczytaj jeszcze raz o wychodzeniu z głodówki - ze zrozumieniem; w tym tygodniu do założonego B i T powinnaś mieć 75g ww
- poza tym strasznie tańczysz z rozkładem, białko raz 106, kiedy indziej 126 czy 158, tłuszcze też i 87g i 106g - rozkład masz trzymać, dopuszczalne odchylenia max 5g od założenia, a nie taki chaos
- akurat chleb jest ostatnią rzeczą, którą powinnaś wprowadzać więc out, zamiast tego to co pisałam (a co stoi w arcie OBli)
zamiast chleba jest sporo możliwości na "pakowne" jedzenie - w naszych przepisach są strączkowe "gofry", poza tym placki owsiane (w wersji podstawowej (jaja, owies) jak i z dowolną wkładką)
- było nabiał out - to out. co tu robi 40g śmetany i 60g mleka zagęszczonego?
- ta szynka to prawdziwa czy ze sklepu? - bo w kupnych to więcej ulepszaczy niż prawdziwego mięsa - lepiej kup mięso, przypraw i upiecz

Kurcze a juz tak miło było :)
Szynka swoja nabiał bez większych problemów mogę odstawić czyli co generalnie powinnam zrobić ten następny tydzień jeszcze raz na 75 gr węgli pochodzących głownie z owoców i strączków czy dodać już do 100 gr węgli z owsianych czy kasz ?

Zmieniony przez - katlak w dniu 2012-06-01 19:38:12

w skrócie w sobotę a aktywności był indor walking
dzisiaj:

4x10
MC 35/40/40/45
wznosy z opadu
Wyciskanie na skośnej 20/20/25/30
Wyciskanie żołnierskie 20/20/20/25
Hiit 7x interwał 30/30 na orbitreku.

-Martwy ciąg: już 40 mnie zmęczyło strasznie ale ambitnie dołożyłam do 45 zrobiłam 8 powtórzeń
-Wyciskanie na skośniej powinno być opuszczanie się na drążku ale ponieważ bark mi napierdziela odpuszczam, bo później nawet biorąc sztangę do przysiadu mnie boli jak cholera

Od jutra dokładam treningi wytrzymałościowe zamiast indor walkingu ( gdzie jak wspomniałam zmniejszyli tempo interwałów bo podobno się nie spala tłuszczu itp )

Miski poniżej generalnie nie cofałam się do wychodzenia z głodówki stwierdziłam, że mój organizm jak narazie fajnie zareagował na mocno zwiększone węgle i kcal i waga nie zwiększyła mi się ani o gram. I postaram się tak potrzymać i zobaczyć co dalej.

Dzisiaj zrobiłam jako trening wytrzymałościowy ten zaproponowany kiedyś przez trenera z siłowni (Obli wspominała że to na wytrzymałość raczej )
pompki+ wyskok z klaśnięciem 10
wykroki z talerzem nad głową 10 na nogę
przysiad + wyskok 10
pompki w podporze tyłem 10
przeskoki przez ławkę 10
boczne przeskoki przez bosu + wyrzut nóg 16
mountain climbers 30
spiecia brzucha 15
naprzemienne przyciaganie kolan do łokci 20

3 obwody przerwa między nimi 2 minuty i dobiłam orbitrekiem do pełnej godziny.

W sumie fajnie było nie przypuszczałam, że tak będę zdychać już w okolicy bocznych przeskoków przez bosu z wyrzutem nóg.

Trening 5x5

przysiad 40/50/50/60
wypady 3x12 /30
WL 25/25/30/30
wiosło sztangą 20/25/25/25

rozgrzewka 10 min orbi
areo 15 minut bieganie 10 marsz

-przysiad do 50 szło ładnie przy 60 mnie zgniotło przy 4 przysiadzie
-wypady zaczęłam z 40 ale nie za bardzo mi szło bujało mną więc zmniejszyłam na 30
-Wl 30 jest mocno taka na ledwo ledwo do wyciśnięcia kończyłam na 4 powtórzeniach
-wiosło generalnie chyba dałabym radę więcej ale cały czas jeszcze się uczę techniki a przy większym ciężarze ją gubię.

07.06.
z aktywności jazda na rowerze w tempie emeryta ok 3 godzin(wyciągnęłam mojego syna na jazdę i on narzucał tempo ślimaka)
Miska:

do tego kapusta kiszona rzodkiewki i kalafior



08.06
Trening 4x10
MC 35/40/45/50
wznosy z opadu
Wyciskanie na skośnej 20/25/25/30
Wyciskanie żołnierskie 15/15/20/25
Hiit 7x interwał 30/30 na orbitreku.

W zasadzie już po MC byłam padnięta reszta poszła siłą woli jak widać przy żołnierskim miałam totalne cofnięcie się jeżeli chodzi o ciężary ale po prostu nie dałam rady więcej. Po siłowym miałam problem z wejściem na schody a po interwałach siedziałam i patrzyłam tempo w ścianę dobre 15 minut. Ale generalnie uwielbiam ten stan






do tego ok 750 gr warzyw kapusta kiszona ogórki kiszone rzodkiewka brokuły

Z trawieniem dalej jest jako tako łykam enzymy trawienne probiotyk ale zakładam że po tylu latach kombinowania z LC jedzenia głodówkowego herbatek przeczyszczających stan zanim mój organizm sam zacznie normalnie funkcjonować musi potrwać więc nie histeryzuje i robię dalej swoje. Waga dalej stabilna co mnie cieszy niezmiernie

Zmieniony przez - katlak w dniu 2012-06-08 12:45:24

Super,że waga stoi :) Trzymam kciuki za powrót do "normalności " ...

dzięki narazie jest jako tako tzn ćwiczenia są super sprawiają mi ogromną frajdę. Im bardziej zmęczona wychodzę wym bardziej zadowolona jestem natomiast jak zwykle jedzenie dalej mnie przeraża i odruch stawania co chwilę na wagę mnie wkurvia niemiłosiernie.Ale tłumaczę sobie,że w sumie to nie mam nic do stracenia zwłaszcza że waga narzie stoi

Katlak, a ja sobei na poczatku tutaj zalozylam, ze nie wejde na wage przez miesiac dzisiaj dopiero weszlam, nastepne wazenie za 4 tygodnie. Schowaj te wage gleboko do szafy i nawet o niej nie mysl. Tak imho jest duzo latwiej

wiem ja już ja wypieprzyłam na najwyższą półkę w pawlaczu przy pomocy chłopa bo sama tam nie dostaje i zagroziłam mu że jak mi ją ściągnie to się zfoch**e bo w tym temacie moja silna wola nie istnieje. Choc i tak jest lepiej miałam kiedyś taki obłęd odchudzaniowy, że ważyłam się po każdym posiłku ale to było jak przywaliłam depo provere( zastrzyki hormonalne) i zaczęłam tyć z dnia na dzien po 2 kg i z 62 dobiłam do 84 w ciągu ok 5 miesięcy z czego chudłam metodami meduz kolejne 2 lata