Jak nie to chyba rzeczywiście mnie spierzesz pachem
Przeszłam poważną rozmowę z rodzicami(
) i tata zgodził się spróbować naszej diety. Mają razem z mamą trzymać się zaleceń i z nim jest o tyle lepsza sprawa, że nie ma tendencji do niejedzenia, jak mamuśka.
Będą jedli na oko, myślę, że najważniejsze jest teraz żeby wyrzucili z diety syf
i tutaj wiem, co jest dobre i chyba nie będzie problemu, wypiszę im.
Tylko tata ma nadciśnienie i wysoki LDL. Właściwie dlatego namówiłam go na ten eksperyment. Co ma wyeliminować/dodać żeby spadły? Takie podstawowe. Szukałam w dziennikach i znalazłam tak:
- dużo ryb pełnomorskich,
- omega-3,
- ryż brązowy, owsianka, kasza, strączkowe jako węgle,
- migdały orzechy itd tylko nie ziemne,
- awokado,
- wit D.
Czy jest coś jeszcze z takich podstawowych produktów? Wiem, że gdzieś taka rozpiska była ale nie dogrzebałam się do niej. No i też nie chcę kłaść przed nim listy długiej na metr bo to nie o to chodzi
Raczej ramy, w których może kombinować z jedzeniem.
No i jak wtedy z mięsem? Wydawało mi się, że na jakiś czas tam było wyeleminiowane
tłuste mięso na rzecz ryb... ale obiecałam że mięsa akurat nie będzie musiał sobie odmawiać