HnK/Rekompozycja podsumowanie. s. 31 wspomagana przez Trec Nutrition

To się, mam nadzieję, zmieni i za niedługo będziecie mówiły "Ale kawał byka z ciebie.."
A bielizna, wiadomo, zawsze trzeba się schludnie ubrać jeśli się ludziom na oczy pokazuje.

Trening z dzisiaj plus micha:

Rozgrzewka dla połamańców;
Serie rozgrzewkowe:

Przysiad ze sztangą: 29(10), 39(5), 55(3);
Wyciskanie sztangi skos: 12(10), 18(5), 22(3);
Wiosłowanie sztangą: 12(10), 18(5), 22(3);
Prostowanie nóg: 25(10), 35(5), 40(3);
"Dzień dobry": 15(10), 29(5), 35(3).

Część właściwa:

Przysiad ze sztangą: 59(6), 53(6), 47(6);
Wyciskanie sztangi skos: 30(6), 28(6), 26(7);
Wiosłowanie sztangą: 34(6), 32(6), 28(7);
Prostowanie nóg: 55(10), 50(10), 45(9);
"Dzień dobry": 39(6), 33(7), 29(7);
plank: 44 sek

W przysiadzie wzięłam mniej przez przypadek.

HNK dziękuję za te zdjęcia, one własnie oddaja to co sie dzieje gdy chcemy na sile odchudzać sie przy sylwetce z silną tendencją do gromadzenia sie tłuszczu w okolicach bioder. Człowiek chudnie masakrystycznie z gory ciala a to co chce odchudzić pozostaje praktycznie bez zmian.
Albo akceptuj sie w takich przypadkach swoja sylwetke, albo swiadomie dorabia jak najwiecej miesni w gornej czesci ciala by po takim odchudzenia jenak kosci nei sterczały
Hnk, nie ma cie prawie w tej chwili schudłaś bardzo i teraz trzeba bedzie obudować mięśniami te sterczące obojczyki>
Wróć prosze na swoja kaloryczność zerowa i jedz normalnie , spróbuję poszukać jakiegoś sensownego treningu dla ciebie.
i będziesz musiała docisnąć ciężarów bo póki co to nie widac by treningi ktore robisz odcisnęły ślad na twoim ciele

Chudo... I przykro mi to powiedzieć, ale... Brzydko Góra jak u szkieletora, dół praktycznie nieruszony

no brzydko, brzydko... Myślę jednak, że turpistom przypadłabym do gustu. Na co dzień mi to nie przeszkadza, ale kiedy chcę się lepiej ubrać i zakładam sukienkę to mam problem. Dół leży w miarę dobrze a góra odstaje tak, że cały czas muszę ja przyklepywać (albo pogodzić się z tym, że każdy może obejrzeć mój stanik). To zawsze było trochę problematyczne, ale teraz to już jest max.
W taki sposób chudnę, co tu dużo gadać, jedziemy dalej..
Od jutra oczyszczanie nerek, później powrót na zerową (wg. Twoich zaleceń obliques).
Martwi mnie moja wątłość, ale myślę, że można i nad tym efektywnie pracować. Jestem dopiero na samym początku drogi, więc proszę o wyrozumiałość dla mojego ciała

nie no jasne, wiem co to znaczy chudnac w ten sposob, ale wiesz wg mnie teraz powinnas wskoczyc na zerowy na dluzszy czas, ciezko silowo cwiczyc zeby zbudowac te plecy i bary... a dopiero potem ew. probowac ruszyc gore, jesli jeszcze bedziesz miala ochote, bo jak Ci sie proporcje wyrownaja to bardzo prawdopodobne ze dasz sobie spokoj z odchudzaniem dolu

gruszka85 oczywiście, nic na siłę. Myślę, że nie mam sadystycznych skłonności biczowania swojego ciała aż nie przybierze formy smukłego łabędzia. Góra mi się zjadła, choć celem był dół - uzyskany został efekt odwrotny od zamierzonego. Myślę jednak, że trudno było to przewidzieć, zwłaszcza, że na dobrą sprawę dopiero zaczynam poznawać swój organizm. Nie chciałabym też żeby to wyglądało tak, iż moim celem jest redukcja i tylko redukcja. Przede wszystkim chcę regularnie ćwiczyć i chciałabym żeby to miało swoje odbicie w sylwetce. Dlatego też, rzecz jasna, z chęcią przez dłuższy czas posiedzę na bilansie zerowym. W temacie jedzenia i ćwiczeń jestem zielona i z pewnością nie zignoruję żadnej sugestii Pań moderujących.
To tak gwoli wyjaśnienia, bo wydaje mi się, że moje zdjęcia wzbudzać mogą niepokój co do moich zamiarów i stanu psychicznego

A póki co mam za sobą 1. dzień oczyszczania nerek.
Ogólnie czuję się średnio. Organizm nie wie o-co-cho. Czuję jakby mi się pół mózgu zamieniło w powietrze i rozsadzało czaszkę. Jestem pobudzona, ale to bardziej idzie w niepokój niż w naładowanie energetyczne. Mój organizm jest w ogóle nadwrażliwy na wszelkie zmiany (zwłaszcza histerycznie reaguje na leki), w związku z czym spodziewam się, iż może być w ciągu tych następnych dni różnie.
A zupa wyszła mi koszmarna. Będzie mi się jej smak w nocy śnił.

HnK

Myślę jednak, że turpistom przypadłabym do gustu

brakowało mi tego poczucia humoru w dzienniku, cały czas podglądałam i pamiętam Twoje liryczne początki i ryk do męża w jednym z filmików

Dobudujesz mięsa i będzie fajnie. Taka już nasza uroda gruszek

No niestety - ja też górę mam jak szczurek, choć już na szczęscie powoli idzie ku lepszemu.
Dostałam od Obli fajny trening na górne partie, może będzie Tobie przydatny?

martaoo4 ta dobudowa mięsa może okazać się baaardzo ciężka i czasochłonna. Niemniej jednak myślę, że gra warta jest świeczki..

Ruda_29 jeśli obliques uzna, że się dla mnie nadaje, to z chęcią się z nim zapoznam. Coś muszę zacząć działać z tym tematem.

Zakończyłam oczyszczanie nerek. Nie wpisywałam tutaj swoich przemyśleń, bo głód siadł mi na psychikę i byłam mocno niedorzeczna. Fizycznie może mi tak nie doskwierał, co psychicznie. Czwartego dnia rozmyślałam o tym, jakby to było pięknie zjeść surowy makaron, czy obgryźć jedno ptasie mleczko z czekolady. Podchodziłam do chlebaka i wwąchiwałam się w zapach chleba. Masakra.
Byłam cały czas podminowana, pobudzona, drżały mi lekko ręce, byłam blada, kolor białek oczu przypomniał mi, że mam zespół Gilberta, sikałam co 40 minut, kłóciłam się z każdym i o wszystko, nie mogłam się skoncentrować, miałam nawet epizodyczny napad euforii, który był na tyle niezrozumiały, że zaczęłam się martwić o swoje zdrowie psychiczne. Narzekałam strasznie, pytałam się ludzi, czy możliwe jest, że umrę z głodu, albo oszaleję... Naprawdę niezapomniane doznania. Nie mogę chyba robić sobie żadnych oczyszczań, bo mi mózg niedomaga.
Z doznań cielesnych nieprzyjemnie. Jak kładłam się wieczorem spać, to czułam, że żołądek dotyka kręgosłupa. Jeżeli uważacie, że na zdjęciach wyglądałam jak szkielet, to nie wiem, co powiedzielibyście o mnie wczoraj. Mam nadzieję, że to przede wszystkim woda ze mnie zeszła i te wysikane 3kg wrócą na dniach. Nie wygląda to dobrzeeeeee.
Miałam się zmierzyć przed i po, zatem podaję niżej wymiary (które jutro już, mam nadzieję, nie będą aktualne):
BIUST - przed - 84 - po - 83
POD BIUSTEM - 74 - 73
TALIA - 64 - 62
PĘPEK - 71 - 68
BIODRA - 97 - 95
UDO - 55,5 - 54,5
NAD KOLANEM - 38,5 - 37,5
ŁYDKA - 34,5 - 34,5

Dziś miałam zacząć bilans zerowy, ale nie daję rady. Po większych posiłkach mam skurcze żołądka, jutro już powinno być dobrze.
Wyszło mi około ~2100kcal. Będzie to git? Jak rozłożyć BTW?
We wtorek mam dzień na ćwiczenia, lecieć starym rozkładem treningu AB, czy skorzystać z tego, co zaproponowała na górne partie Ruda_29?

wrazenia co najmniej jak po jakims porzadnym kwasie trzeba to oglosic narkomanom, po co sie szprycowac dragami lepiej zrobic sobie oczyszczanie nerek ale zarty zartami a ja wspolczuje bardzo i zycze jak najszybszego powrotu do normalnej miski BTW tez mam zespol Gilberta i bialka oczu rzeczywiscie nie zaciekawie wygladaja jak sie czlowiek przeglodzi