wbrew pozorom nie jest tak źle, w tym roku mamy względny luz, poza tym im więcej obowiązków, tym bardziej człowiek się spręża, a jak mam dużo wolnego, to leże do góry tyłkiem i odkładam na później
Potrzebuję porady od WYŻSZEJ INSTANCJI
zacznę może od początku..
ostatnio na siłowni jak wyciskałam na klate, podszedł do mnie właściciel, pytał czy coś już gdzieś cwiczyłam itd, i powiedział, że chciałby ze mną potrenować do mistrzostw polski w wyciskaniu, bo skoro pykam sobie 35kg na skośnej to na płaskiej pewnie jeszcze wiecej bym mogła. Myślałam, że sobie żartuje, coś tam się uśmiechnełam i ćwiczyłam dalej.
Ale chyba jednak sobie nie żartował!!!!
Mam mu dać znać do piątku czy się decyduje, miałabym schudnąc z 5 kilo, żeby w odpowiednia kategorie wagowa sie wcisnac i w marcu są te mistrzostwa.
Wycisnęłąm dzis 60kg, ale to jeszcze nie był mój max., bo nie chciał mnie pan dłuzej męczyc .
NO I CO JA BIEDNA MAM ZROBIĆ!!!!!???????
z jednej strony chciałabym wziąć udział, bo zawsze to coś nowego, a z drugiej już sama nie wiem...
Co o tym myślicie???
wklejam mój trening z dzisiaj jeszcze, trochę się w nim niechcąco namieszało, bo pozajmowane były stanowiska, itd.
Zauważyłam również, ze to że nie mogłam poradzić sobie w MC z 50kg albo 55kg wczesniej, wynikało tylko i wyłącznie ze zmeczenia przedramion, bo dziś zaczełam od 50kg jako pierwsza seria i szło mi naprawdę leciutko.
natomiast
wykroki to zrobiłam bez obciażenia, chodzone, w jakiejs salce, mega wolno i dokładnie, i o dziwo bardziej mnie bolały nogi niż z 40kg na plecach