Super seria z
Prostowanie nóg siedząc: 5x55,5x55,5x60
Uginanie nóg leżąc: 5x55,5x55,5x60
Wspięcia na palce siedząc: 50x20, 50x30, 50x45
W ostatnim ćwiczeniu zmieniłem metodykę. Pierwsze powtórzeń 20 robię szybko, następne 20 normalnie, a ostatnie 10 bardzo, bardzo powoli i płynnie. Po czymś takim łydki mówią "ja wysiadam" :D
Dziś słuchamy szatana:
Rób, albo nie rób. Nie ma próbowania
Dziennik - http://www.sfd.pl/snorri1_/_Dziennik_osobnika_biurowego-t579616.html
Plecy:
MC: 3x80, 3x90, 6x102,5
Wiosłowanie półsztangą: 8x20, 8x35, 8x40 - nie sądziłem, że to jest aż takie ciężkie ćwiczenie...
Wyciąg górny: 8x35, 8x50, 8x60
Szrugsy: 2x14x15
Bicepsy wg. Mawashiego:
sztangielki: 8kg
Gryp prosty na modlitewniku: 17kg
Muzyka na dziś:
Rób, albo nie rób. Nie ma próbowania
Dziennik - http://www.sfd.pl/snorri1_/_Dziennik_osobnika_biurowego-t579616.html
Myślałeś o: "przysiady, przyczyną ostrej biegunki?" Gdzieś to widziałem niedawno... xD
Rób, albo nie rób. Nie ma próbowania
Dziennik - http://www.sfd.pl/snorri1_/_Dziennik_osobnika_biurowego-t579616.html
Dziś zatem wracamy do zabawy żelastwem
WL: 5x47,5, 3x52,5, 7x60
Wyciskanie sztangielek na skosie: 3x8x15
Rozpiętki (maszyna): 10x25, 10x30, 10x35
Tricepsy
"Sierżant": 8x20, 8x24, 8x28
wyciskanie francuskie: 8x17,5, 8x20, 8x22,5
wyciskanie francuskie "do głowy": 8x22,5, 8x25
Barki:
Wyciskanie z przed głowy siedząc: 5x30, 3x35, 12x37,5
Unoszenie sztangielek bokiem: 3x10x8
Coś dziś ciasno na pakerni było... to nic...
A i muzyka na dziś:
@escapadro, ja bardziej "o obrotach galaktyk" - fizyk jestem.
Rób, albo nie rób. Nie ma próbowania
Dziennik - http://www.sfd.pl/snorri1_/_Dziennik_osobnika_biurowego-t579616.html
Przysiad ze sztangą: 5x70, 3x77,5, 6x87,5
Super seria z
Prostowanie nóg siedząc: 6x45,6x50,6x60,6x70
Uginanie nóg leżąc:65x45,6x50,6x60,6x70
Wspięcia na palce na maszynie siedząc: 2x50x55
Na koniec bice a'la Mawashi trening numer 5.
Może całość nie wygląda imponująco, ale nie powiem bym się dobrze dziś czuł. Zatem jest maks w dniu dzisiejszym. Pewno jak bym nie był przymulony to by było lepiej.
Rób, albo nie rób. Nie ma próbowania
Dziennik - http://www.sfd.pl/snorri1_/_Dziennik_osobnika_biurowego-t579616.html
Ja elektronik, miło mi. :L
MC: 5x85, 3x95, 7x107,5
Wyciąg górny: 8x45, 8x50, 8x60
Wiosłowanie półsztangą: 7x20, 7x30, 7x45
Szrugsy: 12x20, 16x20, 20x20
Tak to wyglądało. W MC dałbym radę zrobić jeszcze jedno, dwa powtórzenia, ale odpuściłem i dobrze, bo mi zdarło skórę z palców.
Co do żarcia to jest to dieta Carbo Cycling 0+
Ogólne założenia są takie:
- w dni treningowe dużo węgli, mniej tłuszczy
- w dni nietrenigowe mało węgli, więcej tłuszczy.
- białko na stałym poziomie ~2gr/kgmc
kalorie trzymam na poziomie 3500. To jest poziom na którym waga powinna praktycznie stać. U mnie idzie bardzo powili do przodu. Robię tak, ponieważ mam tendencję do zalewania się fatem i już teraz pomimo ćwiczeń i trzymania diety fat skoczył.
Co jem?
śniadanie to zazwyczaj płatki owsiane, rodzynki, zimne mleko 2% i w zależności czy mam czas się bawić to jajka (jajecznica z 8 sztuk) albo 50gr WPC.
Po treningu kanapeczki (pieczywo pełnoziarniste na zakwasie chudo krojone + kurczak , owoce, ale nie mam siły jeść zatem wmuszam w siebie na raty.
Obiad mam z firmy cateringowej w pracy więc zazwyczaj jest jakieś mięso, ryż coś zielonego.
Później dorzucam po południu jeszcze jednego kurczaka w bułce albo twaróg.
Około 18 jestem w domu zjadam zupę (kcal mało, ale ciepłe) i później 500gr twarogu z oliwą by uzupełnić bilans kcal i dotrwać do rana.
Jedyny wyjątek to niedziela, bo wtedy nie patrzę na to co jem, ale i tak wychodzę na swoje.
Czasami do obiadu biorę piwo (regionalne, a nie przemysłowe), bo zaostrza apetyt i można spokojnie w siebie wtłoczyć obiad.
Rób, albo nie rób. Nie ma próbowania
Dziennik - http://www.sfd.pl/snorri1_/_Dziennik_osobnika_biurowego-t579616.html