26.08 piątek
siłownia + basen 40minut
rozgrzewka
10 minut orbi
suwnica 1x20
przyciąganie drążka dolnego siedząc do klatki 1x15 3sztabki (15kg?)
rozpiętki w siadzie 1x10 3 sztabki, 1x5 2sztabki
Trening A.
A.
Przysiad ze sztanga na plecach*
1x10 bez obciążenia
2x15 sama sztanga 12kg
<font size=1>przysiady wykonuję z podkładkami pod stopami, same przysiady ok, dość stabilnie trzymałam sztangę</font>
B1. wyciskanie sztangi skos góra 1x15 12kg, 1x12 12kg
<font size=1>
mam strasznie słabe ramiona, w drugiej serii nie dałam rady dobić do 15 powt. - drżenie rąk, ćwiczenie masakra </font>
B2. przyciąganie drążka dolnego siedząc do klatki 2x15 3 sztabki (15kg?)
<font size=1>nie tak źle, przy drugiej serii bardzo odczułam zmęczenie ramion</font>
C1. prostowanie nóg w siedzeniu 2x15 (chyba 15kg lub 20kg)
<font size=1>przy drugiej serii ledwo co dałam radę z 15powt.
</font>
C2 wznosy z opadu 2x15 bez obciążenia
<font size=1>kończąc drugą serię, nie miałam już siły na ostatnie 5 powtórzeń, ale z zaciśniętą sztangą udało się
, wbrew pozorom wcale nie takie hop siup</font>
D. plank ok 7-10 sekund
<font size=1>nie mogłam się skoncentrować na liczeniu, ale 10 sek. na pewno nie przekroczyłam</font>
bieżnia 10 minut
<font size=1>tak jak pisałam wcześniej, kiepsko się poczułam i musiałam skończyć trening, wieczorem poszłam popływać na besen</font>
ogólne wrażenia:
wow
do dnia dzisiejszego mam problemy ze schodzeniem po schodach i z podnoszeniem ramion do góry. pomimo ogromnego bólu jestem zadowolona. po żadnym z treningów na poprzedniej siłowni nie czułam, że się tak napracowałam.
cały trening wykonałam z instruktorem, który bardzo pozytywnie zareagował na moją rozpiskę. zafundował mi dość dynamiczną rozgrzewkę, a w trakcie treningu nie pozwalał się obijać. tylko cały czas słyszałam: prostuj się, wyżej, niżej - jak w wojsku prawie
chociaż w pewnym momencie był bardzo pomocny, widząc że ledwo co dam radę zrobić ostatnie powtórzenia odliczał mi do końca.
27.08 sobota
1,5h pływania w jeziorze (z przerwami)
-------
treningi wg planu rozpoczynam od przyszłego poniedziałku, wtedy podam wymiary, i będę jadła z dokładnie rozpisaną miską. zrobię sobie cykl redukcyjny. podejrzewam, że jak będę pilnować miski efekty będą mogły być konkretne. przynajmniej takie mam wrażenia po tym pierwszym treningu.
ten tydzień nadgodziny w pracy, zastępstwo
może i dobrze, bo w sobotę idę na wesele, i w szpilkach nie miałabym siły tańczyć po tych treningach, a tak dojdę do siebie i poćwiczę w domu technikę do przysiadów, dość często pozwalam sobie na garba
czym mogę zastąpić pompki w planie B? nie potrafię zrobić ani jednej