Ćwiczę jakieś 3 lata, ale od jakiegoś czasu przestałem 'czuć' plecy przy wiosłowaniu. Dokładniej nie mogę znaleźć pozycji do dobrego wiosłowania.
Przy wiosłowaniu sztangą dużo szybciej męczą się lędźwie niż to co powinno. Znacznie mniej czuję lędźwie przy mniejszym kącie nachylenia(tors bardziej pionowo)
Natomiast przy wiosłowaniu hantlem odczuwam dość silny ból w brzuchu, bardziej skosy brzucha. Próbowałem robić z kolanem na ławce, bez kolana, nogi równolegle,z wysunięta nogą etc.
Martwy ciąg robię. Mniej lędźwie czuję gdy robię małego garba(tzn kręgosłup prosty, a nie taki lekko falowany jak się normalnie ma przy wyprostowaniu)
Raczej nie jest to kwestia za dużego ciężaru, bo jak robię samą sztangą czy z pełnym obciążeniem jest to samo. Na wyciągu jest podobna sytuacja.