Szacuny
24
Napisanych postów
2956
Wiek
33 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
80905
zasadniczo lepiej mi się wiosłuje jak mam większy kąt(bardziej wyprostowany) niż będąc równolegle do podłogi i łokcie nie aż tak blisko ciała.
Oczywiscie, ze lepiej - im mniejsze nachylenie, tym mniejszy angaz prostownikow, a to wlasnie one - jak sie wydaje - najbardziej Cie ograniczaja. Tyle tylko, ze wioslowanie bedac prawie calkowicie wyprostowanym to juz nie wioslowanie, a bardziej szrugsowanie (zobacz: Yates row). Zaleznosc jest prosta: im wieksze pochylenie, tym tez wiekszy angaz najszerszych; natomiast im mniejsze pochylenie, tym wiekszy angaz czworobocznych (ktore, przy sylwetce niemal calkowicie wyprostowanej, przejmuja praktycznie cala prace). Wydawac by sie wiec moglo, ze idealem jest wioslowanie w pozycji niemalze rownoleglej do podlogi. Teoretycznie tak, praktycznie nie do konca - taka pozycja jest bardzo trudna do utrzymania bez wyginania plecow w luk, szczegolnie z duzym ciezarem (a wioslowanie "z definicji" jest poteznym ciezarowo cwiczeniem).
Natomiast co do pracy lokci - im prowadzisz je blizej ciala, tym wiekszy angaz najszerszych; im dalej, tym bardziej do pracy wlacza sie czworoboczne.
Zmieniony przez - Ballomus w dniu 2011-07-28 18:58:55
Szacuny
537
Napisanych postów
15855
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
256574
Jeszcze do tego w gre wchodzi nazewnictwo co jeszcze nazywamy wioslowaniem a co juz nazywamy podciaganiem sztangi w opadzie tulowia :) z czystej teorii wioslowanie powinno sie odbywac na pochyleniu rownym z pochyleniem MC w dolnej jego pozycji, w praktyce to nie wychodzi badz rzadko kiedy, bo zawsze wioslujac musimy uzyc nog w mniejszym badz wiekszym stopniu, a kazde ich wyprostowanie powoduje kolejny odskok od prawidlowego pochylenia.
Szacuny
25
Napisanych postów
309
Wiek
33 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
14855
Wydaje się to trochę dziwne bo progres ciężaru przy wiosłowaniu o wiele mniej się zwiększył niż przy martwym ciągu, więc powinno mi być coraz lżej, a nawet przy zabawie samą sztangą pierw bolą lędźwie, a nie najszerszy.
Dodam że takie coś mam od jakiegoś pół roku niezależnie od celu i treningu.
w splicie plecy robiłem tak:
4serie podciągania(tu rozbieżność w zależności jaki chwyt ale w granicach 14-6 powtórzeń)(lub zmiana na 5 serii wiosłowania na 1 ćw a podciąganie jako 2ćw)
5 serii wiosłowania(14-6 powtórzeni)
3 serie przenosów(10-15 powtórzeń)
4 serie martwego ciągu(12-4)
5 serii sztruksów(10-20)
a w fbw(trening pzy redukcji, często zmieniam ćwiczenia więc nie wypisuję konkretnych rodzajów ćwiczeń)
przysiady
wiosłowanie
wyciskanie na klatkę
wyciskanie na barki uginanie na biceps
uginanie na triceps
przedramię
a 2 dzień fbw to:
martwy ciąg
podciaganie
wyciskanie na klatkę/rozpietki
unoszenie na barki
i reszta jak wyżej
Zmieniony przez - Hejchaczi w dniu 2011-07-28 20:32:02
Szacuny
537
Napisanych postów
15855
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
256574
bo o to glownie chodzi, zeby oprzec sie brzuchem o kolana co spowoduje mniejsze napiecie na prostownikach oraz samym brzuchu, tylko ze nie zapominaj o tym ze w takiej pozycji nie uzyjesz duzych ciezarow z tego wzgledu ze duzy ciezar + taka pozycja zawsze = duzy nachył barkow, a jesli on juz jest to masz garba w odcinku piersiowym (bardzo czesto taki nachyl zaobserwujesz u ludzi na modlitewnikach) - tak wiec cos za cos :)
Szacuny
25
Napisanych postów
309
Wiek
33 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
14855
z tym spadkiem ciężaru bym nie przesadzał. zamiast 80kg na 20 razy to 75 wielkiej różnicy nie ma, a tu jest ciągła praca bez przerw na wyprostowanie i odsapnięcie