Fulgore2 / Dziennik- "ewri dej hard trejning" / MASA

przysiad na 1 nodze 2x15 - robiłem z podpieraniem się przy ścianie, muszę popracować nad techniką, zaskakująco słabo mi to szło
OPANUJESZ

wypychanie ciezaru na suwnicy 3x10 - ustawiłem na 160, w sam raz było

MAM NADZIEJE ZE ROZGRZEWKE JESZCZE DALES, A NIE ZE OD RAZU 160 I JAZDA ?

wspiecia na palce siedzac 2x30 - ustawiłem sobie na 50 i po 15 już czułem ból, zmniejszę ciężar następnym razem
NO TU JEST OSTRO

pompki na ziemi 2x15, lapy szeroko - luzik
wyciskanie 3x10 ciężar na 50, w sam raz
PYT JAK DO WYPYCHANIA NOGAMI


podciaganie na drazku 3x max - moje maks okazało się być 5 powtórzeniami, nachwytem szeroko
SPOKO, DOLOZYSZ POWTORZEN
MOZESZ PROBOWAC INNYCH WERSJI PODCIAGANIA
unoszenie tulowia 2x max - 20 powtórzeń, nieprzyjemne uczucie w dolnej części pleców

NIEPRZYJEMNE TZN ?

wyciskanie na barki 3x10 - robiłem na 50 ale zdecydowanie muszę zmniejszyć o jeden poziom bo ledwo ledwo
unoszenie bokiem na wyciagach 2x 15 - po tych wszystkich wcześniejszych ćwiczeniach ręce mi odpadały i najmniejszym ustawieniem zrobiłem tylko 8 powtórzeń na lewą rękę , prawą normalnie

CIEZAR DOSTOSUJ DO SLABSZEJ REKI I OD NIEJ ZACZYNAJ JEZELI ROBISZ JEDNORACZ

modlitewnik 2x12 - nie czując rąk, ustawienie 25
pompki tyłem 2x12 - z dużą motywacją że to już ostatnie ćwiczenie jakoś poszło


Trening zajął 1 godzinę i 30 minut + rozgrzewka i na koniec rozciąganie, prawie 2 godziny. Czuję się jakbym spalił wszystko co zjadłem w zeszłym tygodniu. Lata temu bez efektu właśnie takie długie treningi miałem, tylko że splity a nie FBW.


ZA DLUGIE PRZERWY
ALE ZACZNIESZ SIE Z CZASEM WYRABIAC

Trening nr 2 trwał godzinę i 10 minut, trochę zmniejszyłem obciążenia bo jeszcze czułem zakwasy po poniedziałkowej sesji, gdyby nie kolejki do maszyn to zmieściłbym się w godzince. Wszystko bardzo sprawnie poszło, plecy już nie bolały przy podnoszeniu tułowia bo lepiej maszynę ustawiłem.

rozgrzewka:
bieg w miejscu, bieg bokserski, wymachy ramion, krążenia ramion
uginanie nóg w kolanach na przemian
skręto-skłony
biodra
pajacyki

trening:





po treningu rozciąganie kilka minut

Dieta:




+
mleko 2480k 120b 160t 160w
+ mieszanka orzechów

Całkiem z rana się pomierzyłem, nie wiem czy dobrze to zrobiłem ale wyniki takie:

Kark 34
biceps 32
klatka 100 (około bo mam tylko metr krawiecki, może być trochę więcej)
talia 84
biodra 92
uda 87 jedno 55
łydka 37

Okazuje się że w ciągu ostatnich miesięcy kiedy przygotowywałem się do cyklu treningowego robiąc w domu ćwiczenia z książki "trening siłowy bez sprzętu" a potem miesiąc na siłowni i biceps urósł o 2cm. Przed kilkoma laty miałem 34-35 i pewnie łatwo będzie do tego wrócić a potem gwałtownie progres zwolni :(

Dzisiejszy trening był bardzo ciężki a to dlatego że na uczelni przetrzymali mnie godzinę dłużej niż zwykle i zostało mi tylko 60 minut na siłowni do czasu zamknięcia. Rozgrzewkę zrobiłem na odpi...ol , przerwy między ćwiczeniami błyskawiczne no i na szczęście ludzi praktycznie nie było, trwa karnawał więc cała siłownia dla mnie- efekt taki że zmieściłem się w sam raz. Niestety już bez rozciągania a na domiar złego któryś ze współlokatorów wszamał mój posiłek potreningowy. Zjadłem zamiast tego 200g makaronu, potem wypiłem mleko i zjadłem rybkę przed samym pójściem do łózka.

Zmieniony przez - Fulgore2 w dniu 2011-03-05 01:39:29

Spokojnie.
Trening sie rozkreci i bedzie git.

Pomysl moze o innej silowni gdzies tam

W tym tygodniu trening zrobiłem sobie w niedzielę- ponieważ w poniedziałek nie będzie mnie w mieście.
Wypychanie ciężaru na suwnicy będę od teraz robił na 180, wspięcia na palce na 90.
Po treningu wypiłem 500ml mleka zmiksowanego z dwoma dużymi bananami, i poszedłem trochę się pomoczyć na basenie, było ekstra.

Spróbowałem także tak dla jaj, wycisnąć cały ciężar z tej maszyny do wyciskania do klatę podczas siedzenia, udało mi się- jak pierwszy raz byłem na tej siłowni to nie mogłem podnieść 80 (100 to max) , oczywiście nie są to kilogramy, ale widać że robię się silniejszy, 5000 kalorii dziennie robi swoje. Mój rekord wyciskania na klatę to 75 kilo, niezbyt dużo, ale jak próbowałem to ważyłem 64 kilo.

Dzisiejszy dzień - masakra, wstałem o 12, śniadanie zjadłem dopiero o 13 i jak się domyślacie nie dotrzymam dzisiaj diety. Do tego połaziłem trochę po aptekach i sklepach fitness zdrowa żywność itp, mam do wyboru tabletki omega3 30 tabletek za ~90 złotych albo 125ml oleju lnianego za ~40 zł. Wydaje mi się to straszną drożyzną, chyba poczekam aż będę jechał do stolicy to tam kupię, chociaż Madryt podobno też drogi, ale na pewno większy wybór będzie.

W jednej z aptek się zważyłem, wyszło mi 81.5, minus ubranie (krótkie spodenki, klapki i t-shirt) myślę że będzie jakieś 80 kilo. Od ostatniego ważenia przybyło 5 kilo (75 kilo w lutym), zakładając że dietę mam dopiero od 15 dni to gigantyczny wynik jak dla mnie.

Na treningu coraz lepiej, podniosłem suwnicę na 180, łydki na 100, podnoszenie się z opadu robię 2 razy 30, podciąganie szeroko nachwytem na drążku 6 razy ale tylko do głowy, nie do klaty. Przysiady na jednej nodze trochę lepiej ale jeszcze gdybyście mnie zobaczyli to pewnie byłby śmiech na sali, nie wiedziałem ze to ćwiczenia jest aż tak trudne, kiedyś je robiłem bez problemu :D

5 kg w 15 dni za szyyyyybko

Oczywiście masz rację, nie ma szans żeby to były mięśnie- wobec tego zmniejszam trochę dietę- zamiast 4 litrów mleka dziennie będą 3.

Ogółem dzień dzisiaj dosyć z***any, obudziłem się o 6tej rano, 6 godzin snu, śniadanie o 7, a zwykle o 10.30 jest, potem co 3 godzinki jadłem, 2 razy ryż z kurą no ale zostało mi jeszcze sporo godzin do wolności więc musiałem coś innego przed treningiem zjeść- miałem ochotę na spagetti, więc ugotowałem 200g makaronu + 400g sosu pomidorowego + cebula + mięso mielone z krowy 200g + 20g sera. Wyszło obrzydliwe nie wiem czemu, kiedyś dobre wychodziło. W każdym razie jak łatwo się domyślić to była zbyt duża bomba przed treningiem i podczas wykonywania ćwiczeń byłem słabszy niż zwykle i jakiś taki pozbawiony chęci. Notatka na przyszłość - trzymać się diety. Na pewno też wpływ na trening miało to że spałem o 3 godziny mniej niż zwykle no i ciężki dzień na uniwerku był.

Już myślałem że nie dam rady wszystkiego zrobić kiedy na siłownię weszła naprawdę fajna dziewczyna i od razu dostałem "powera" :D Na noc obejrzę sobie filmiki na yt jak wykonywać niektóre ćwiczenia bo coś mi nie pasuje z oddychaniem, a jak wyciskam na klatę to mam wrażenie że samymi ramionami to podnoszę.

wtf co ty z tym mlekiem wez pij 2-3 szklanki i tyle ale nie 4 litry

Ależ ciężki trening dzisiaj jeśli chodzi o nogi, niestety cały dzień musiałem jeździć po mieście na rowerze i nogi osłabione były. Przysiadów zrobiłem tylko 10, i to okropną techniką. Przytyłem trochę i jest mi dużo ciężej podnieść się na jednej nodze bez pomaganie sobie ręką o ścianę. Pozostałe ćwiczenia poszły ok.