(L)zouza // lifting steel with sex appeal//s.72,94,100//

ja jestem nie-śniadaniowiec
a 3 jabłka i migdały zapchały mnie konkretnie

rany, ja moge nie jeść nic przez cały dzień, ale bez śniadania z domu nie wyjde
zouza, coraz lepiej z ciężarami

no ja mam pewnien problem z posiłkami

wstaje przed 6, o 6:15 musze wyjść na busa
nie wstane o 5 żeby zjeść bo nie zwleke sie choćby nie wiem co

jak już dojade to musze ok. 15 min szybkim tempem dojść do budynku, gdzie jak sie zmacham a potem wypije 0,5l wody to jeść mi sie nie chce ale wmuszam w siebie to co mam .. i niezależnie czy zjem jabłko czy jakieś bardzo treściwe coś to około 10:30 jestem głodna.

Wtedy jem posiłek nr II gdzie przy dobrych pracowych wiatrach zjadam go w 30 minut w złych - do 2h

Mniej więcej o 13-14 jem III posiłek. Staram się wyrobić do 14:30 bo wtedy sie powoli zaczynam zbierać. Chyba że jest taki dzień jak dziś gdy zostałam po godzinach i jadłam prawie do 16.

Potem powrót - 15 minut - potem bus. Wpadam na chate, przebieram sie i lece znów na busa. Dojeżdzam na siłke, trening kończe około 18:00-18:30. Przed 19 zazwyczaj jestem u rodziców. Jak coś mają "mojego" to zjem, jak nie to nie - zresztą po takim wysiłku na ogół jeszcze mnie mdli

Przed 20 albo chwile po jestem u siebie. Robie żarcie i o 21:30 przymierzam się spać. Także o tej porze też nici z jedzenia

No. To tak dla rozjaśnienia

Zabiegana kobita Ja jak nie mam czasu rano, to sobie dzień wcześniej chociaż jajka gotuję i rano wpycham w siebie

Dobry sposób z tym wydłużonym jedzeniem, bo wychodzi na to, że człowiek przez cały dzień coś przeżuwa

Ja jak nie mam czasu rano, to sobie dzień wcześniej chociaż jajka gotuję i rano wpycham w siebie

nie przejdzie
po jajach mnie mdli i mam chorobe lokomocyjną

Eee, to nie chodzi o to, o której się je i ile posiłków, tylko o to, żeby się w ciągu dnia zmieścić w bilansie

po jajach mnie mdli i mam chorobe lokomocyjną

Aaa, to wtedy inna bajka Nie ma co się zmuszać Ja po prostu jestem śniadaniożerna i ciężko mi przeżyć dłuższy czas bez zjedzenia czegoś rano, bo myślę tylko o tym, że jeszcze nic nie zjadłam

Ja bez śniadania mdleję A moja pierwsza myśl po przebudzeniu to: JEEEEŚĆ

Dzień 51 DNT

Pod tytułem chaos
Praca - targi - uni - dom, wszystko w biegu





+ 3 batony białkowe w szkole



Boje sie dzisiejszego treningu.
Po środowym wszystko mnie boli, a wzniosów i wyciskania siedząc szczerze nienawidze Poza tym, to pierwszy dzień nowego planu góry.

Musze sobie zrobić jakiegoś ptasiego wheya bo mam takie parcie na słodkie że ała. I suszy mnie okropnie jakoś, dziś mam już 2l za sobą i 2 kawy