Nie miałam dostępu do internetu od wczoraj... ale już jestem.
Dziękuję Martucca za zwrócenie uwagi na problem. Kilka razy zdarzyło mi się że mi coś w kolanie przeskoczyło jak chciałam wstać z klęczenia, nie byłam w stanie nogi wyprostować bo bolało strasznie, jednak uznałam że "już taka jestem". jaki człowiek głupi Nie mam pojęcia skąd się biorą te przykurcze, postaram się poczytać w internecie i pomyślę nad tym fizjoterapeutą.
ines- dzięki za info (napewno zapamiętam) i za trzymanie kciuków
***************************************
Dzień 12
Mam mocne zakwasy na klatce, plecach i rękach , na tyłku i udach lekkie.
Dziś dzień beztreningowy- później zrobię tylko ćwiczenia dla połamańców
Dzień raczej nieudany- zawaliłam dietę.
Wstałam o 7.30 a pierwszy posiłek zjadłam po 5 godzinach... w dodatku brak w nim węgli. Drugi posiłek też po długiej przerwie no i później trudno wyrobić z węglami i w ogóle pochłonąć takie ilości jedzenia co 2h...
Rano pusto w lodówce, w ogóle strasznie dziś byłam zabiegana i wyszło jak wyszło. Jak coś wyskakuje to ciężko z tą dietą...
Dzisiejsza rozpiska:
Oprócz tego co na górze były warzywa na patelnię- w sumie 450g- czyli 10g białka, 45g węgli i 7g tłuszczu- info z opakowania
Aha, Martucca- co do tej piłki- musi być?
Ostatnio myślalam o zakupie bo w Lidlu były ale trochę mnie zniechęca fakt że u mnie mało miejsca by trzymać takie rzeczy.
Tak jak pisałam- mam w planie zakup sztangi i hantli z dużym obciążeniem- kupię jak tylko będzie trzeba.
Chyba że ten trening z piłką miałby być w dni teraz wolne, tak dodatkowo?
Tak w ogóle trudno mi teraz sobie wyobrazić że ten trening "niedługo zrobi się zbyt latwy" patrzac na to co się ze mną ostatnio działo po ćwiczeniach z 1kg
Zmieniony przez - eevciaa w dniu 2012-01-13 21:18:19
Mój dziennik redukcyjny http://www.sfd.pl/Redukcja_eevcii-t828966-s1.html