Redukcja - prawie wcale nie chudnę, co jest nie tak?

Witam, mam 21 lat, 175cm wzrostu, trzy lata temu ważyłam 110 kilo. Zaczęłam chodzić na siłownie, ćwiczyłam cardio 4x 40min w tygodniu, do tego zdrowa dieta - nie liczyłam kalorii ale całkiem wykluczyłam z diety białe pieczywo i wszystkie niezdrowe rzeczy, w pięć miesiący schudłam do 78 kilo. Później zmieniłam treningi - ćwiczyłam siłowo 4x w tygodniu + 3x cardio po 30 minut, dieta pozostała bez zmian, przez rok takich ćwiczeń schudłam tylko 4 kilo, mimo dużego wysiłku. Potem przestałam chodzić na siłownie bo wprowadziłam się do akademika, dalej jadłam zdrowo ale nieregularnie, czasami dziennie jadłam tylko śniadanie składające się z 2 kawałków chleba graham i na uczelni sałatkę + jakiś zdrowy baton bo nie było czasu. Po kwarantannie postanowiłam schudnąć, nie miałam w domu wagi ale zapisałam się znowu na siłownie gdzie od początku czerwca ćwiczę 4x w tygodniu po 60 minut interwałów. Na początku nie liczyłam kalorii, jadłam po prostu zdrowo, tak jak wtedy kiedy chudłam poprzednio, nie ważyłam się. W zeszłym tygodniu po raz pierwszy od roku weszłam na wagę, pokazała 78,9 kg, stwierdziłam że ustawie deficyt kaloryczny 1000kcal żeby chudnąć kilogram tygodniowo. Liczę dokładnie kalorie i gramy, tak żeby nie przekroczyć dziennie 1250 kcal, trzymam się diety w 100%, mimo tego chudne bardzo mało - dzisiaj waga pokazała że po tygodniu schudłam 0.6kg, gdzie spodziewałam sie wyniku większego niż jeden kilogram. Nie wiem o co chodzi, czy może przez to jak jadłam na uczelni spowolniłam jakoś metabolizm? Co powinnam zrobić?
Moja dieta - wiele się w tygodniu nie zmienia:
Śniadanie - 9.00 : Dwie kromki chleba graham z masłem orzechowym bądz hummusem
2gie śniadanie -11:00 : Jabłko bądz inny owoc
Obiad - 14:00 : trzy łyżki brązowego ryżu + pół smażonej piersi z kurczaka + jakieś warzywo typu pomidor czy surowa papryka
Kolacja -18:00 - marchewka/ ogórek z hummusem albo 2 gotowane jajka
czasami pomiędzy obiadem a kolacją zjem jeszcze jeden owoc ale zazwyczaj nie czuje takiej potrzeby, nie jem nabiału ponieważ wywołuje u mnie wysypkę. Nie mam pojęcia co zrobić żeby chudnąć ten kilogram tygodniowo.

Nie powinno. Tak jak wcześniej było pisane oblicz jakie masz zero kaloryczne. Jesli to zrobiłaś to odejmij na poczatek 200-300kcal i obserwuj efekty. Moim zdaniem te 1000-1200 kcal to naprawdę głodówka na całego. A przytyć to nie przytyjesz na pewno bo będziesz dalej na deficycie.

Za mało jesz. Metabolizm Ci strasznie zwolnił. Wylicz sobie zapotrzebowanie kaloryczne wpisując na jakimś kalkulatorze, których jest pełno w necie, orientacyjny wysiłek w skali tygodnia. Utnij ze 200kcal i napędź swoj metabolizm. Po jakiś dwóch kolejnych, utnij kolejne 200kcal. Albo wejdź na zero i odpocznik trochę. Za szybko nic nie zrobisz, tak to nie działa. Ściągnij apkę Fitatu i wpisuj co jesz. I koniecznie podbij białko w diecie. Min. 150g. Powodzenia

Policzyłem Ci. Minimalnie, absolutne minimum Twoje to 1600kcal. Poniżej tego absolutnie nie możesz schodzić.

Ślimak Ślimak

Policzyłem Ci. Minimalnie, absolutne minimum Twoje to 1600kcal. Poniżej tego absolutnie nie możesz schodzić.

Bardzo dziękuje za odpowiedź. Czyli jedząc 1600kcal mogę zwiększyć ilość ćwiczeń do 5x dziennie?

Moim zdaniem trzy razy w tygodniu: push/pull/legs albo push/pull/push + dwa razy w tygodniu cardio byłoby lepszym wyborem.

1600kcal to masz, jakbyś tylko leżała cały dzień i oddychała. Dzięki tej ilości kcal podtrzymujesz podstawowe funkcje życiowe. Pamiętaj że wszystkie dodatkowe czynności dalej pochłaniają kalorie. A Twoje zero kaloryczne to 2800kcal. Jesteś młoda, metabolizm powinien Ci chulać. Jedz zdrowo, bez cukrów. Białka min 150g. Nie wiem jakie masz podejście, ale staraj się nie przekraczać 2600kcal. Musisz też teraz powoli podbijać kalorie do właśnie takiego pułapu. No może 2400. I na tym zostać trochę. Później dopiero ucinaj dalej. Ze 3 siłowe i 2 kardio. No i ruszaj się normalnie w ciągu dnia. Trzym się

Zacznij od początku , masz głodowe ilości kalorii
Zaczynasz od policzenia zapotrzebowania kalorycznego
https://www.sfd.pl/-t276436.html 

Jeżeli Twoim celem jest redukcja to odejmujesz ok 300kcal,

https://www.sfd.pl/-t1135440.html - Źródła białka w diecie.

https://www.sfd.pl/-t1135648.html - Źródła tłuszczu w diecie.

https://www.sfd.pl/-t1135388.html  - Źródła węglowodanów w diecie.

W rozkładzie makroskładników na początek przyjmujesz białko 2 g , tłuszcze 1-1,5 g na kg masy i reszta kalorii z węglowodanów

Masz głodowe ilości jedzenia , zastosuj się do wskazówek wyżej i dobrze by było porobić badania żeby sprawdzić czy i jak sobie zaszkodziłaś tak złym i długim prowadzeniem .

175 cm i 79 kg. Celowanie w 1 kg tygodniowo to trochę głupota. Diety głodówkowe nie są dobre. Przy 110kg ten 1 kg może lecieć, ale przy tej wadze to ciężko się nastawiać i denerwować, gdy spadnie nam 0,6 kg w tygodniu :D Redukcja to jest maraton, a nie sprint, powoli, do przodu i zdrowo. 0,5kg na tyg byłoby idealnie, należy być zadowolonym też z 0,3 tyg, bo to zawsze krok do przodu.

Trenowałaś siłowo plus cardio

Wróciłaś i robisz interwały

Wróć do poprzedniego schematu i obciążaj wszystkie swoje mięśnie. Im jest ich więcej, tym więcej przepalisz kalorii a Twoja sylwetka będzie wyglądała lepiej

3 treningi siłowe przeplatane cardio

Siłowy-Cardio-Siłowy-Cardio-Siłowy-Cardio-WOLNE

z 1250 wejdź na 1600, czyli zwiększ trochę jedzenia z białka i węglowodanów


I zaprzyjaźnij się z lustrem plus do tego rób zdjęcia, byś sama widziała te zmiany które zachodzą :)