Szacuny
11182
Napisanych postów
51935
Wiek
32 lat
Na forum
25 lat
Przeczytanych tematów
57816
Witam mam problem
Chodzi o to że tak jakby boje się kogoś uderzyć w twarz.Wiem że to może dziwnie brzmieć ale mam taka jakby blokadę.Zrzera mnie strach.Da się to jakoś przełamać?Trenuje kickboxing jakieś 5 miesięcy i chodzi mi głównie o sytuację na ulicy.Podczas sparingów w klubie nie mam tego problemu.
A i żebyście zaraz na mnie nie wyjechali to nie szukam zaczepek ale wiecie jak jest czasami ktoś dziewczynę zaczepia itd ;)
Szacuny
1
Napisanych postów
82
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
1460
Staraj się unikać walki, ale jeżeli nie masz wyjścia to wal po ryju ile wlezie. Miej też świadomość tego, że jak sam nie zareagujesz w sytłacji zagrożenia to sam możesz dostać.
Szacuny
0
Napisanych postów
90
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
697
Wyluzuj nie tylko ty tak masz ja trenuje SW od 10 lat Na treningach mogę się okładać do woli, ale tak w szkole to bym się bał komuś lufę sprzedać bałbym się że zrobię mu coś poważnego.
Podstawowa ideą jest przezwyciężyć samego siebie. Ze sobą walka najtrudniejsza.
Szacuny
6
Napisanych postów
702
Wiek
29 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
9567
wyluzuj stary, każdy kto ma troche oleju w głowie ma taką"blokade" jak bedziesz potrzebował to bloada minie, a bez powodu to poco kogoś bic? lepiej mierzyc sie z równym nisz z "kozakiem, który tylko potrafi k***a,ch** sp*****laj i jest kozakiem tylko przy kumplach" nie masz sie czegos bac
Szacuny
0
Napisanych postów
90
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
697
Myślę że taka blokada o której tu mówimy to w pewnym sensie objaw silnej woli i trzeźwego myślenia. Wiesz że tego kogoś nie uderzysz, bo jesteś rozsądny i wiesz że konsekwencje mogą być masakryczne właśnie dla ciebie.
Podstawowa ideą jest przezwyciężyć samego siebie. Ze sobą walka najtrudniejsza.
Szacuny
409
Napisanych postów
2089
Wiek
8 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
111617
Wiem z doświadczenia, że czasem wystarczy się postawić i koleś ma nasrane w gaciach. Ot ja na przykład miałem kiedyś problem z kolesiem w szkole, zaczepiał mnie, denerwował, co chwila chciał się bić. W końcu kiedyś moja cierpliwość się wyczerpała, koleś mnie zaczepił przed szkołą, coś tam zaczął chojrakować, że mi wpi****oli i wyzwał mnie na bójkę, czy ja jego, już nie pamiętam. W każdym razie zdjąłem plecak, on zdjął, patrzymy na siebie, u mnie zastrzyk adrenaliny i czekam na jego ruch, postaliśmy chwilę i koleś zestrachał się, wziął plecak i se poszedł. A teraz jesteśmy kumplami i się z tego śmiejemy.
Szacuny
18
Napisanych postów
1358
Wiek
32 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
12413
W praktyce każdy kto ćwiczy, ma pewną wyrobiona technikę uderzeń, szybkość i siłę doskonale wie, że jedno celne uderzenie bez rękawic to zwykle nokaut. A uderzając dwiema małymi, twardymi kostkami w okolicę delikatnych zębów i nosa, to jak zderzenie tira i małej osobówki.
To naturalna blokada przed wyrządzeniem komuś krzywdy :)
Od siebie dodam, że celny prosty w splot może przynieść równie dobry efekt co w twarz, zatka na dobre, a zero śladu pod uderzeniu, dodatkowo żaden niewytrenowany przeciwnik nie spodziewa się takiego uderzenia.
Szacuny
409
Napisanych postów
2089
Wiek
8 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
111617
E tam, po co w splot, wystarczy w brzuch. Jak to zwykły chojrak, to raczej nie ma odruchu napinania brzucha jak widzi uderzenie, a każdy kto dostał w miarę mocno w "miękki" brzuch, zna skutki i zawsze pozostaje jeszcze najgorszy punkt witalny - krocze.
No, to chyba problem rozwiązany. Jak ktoś atakuje nie zawsze trzeba uderzać w głowę, żeby załadować KO.
Szacuny
0
Napisanych postów
487
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
9685
jeśli ktoś sapie to z dyńki w nos i po sprawie. też miałem taką blokadę. na początku bałem się nawet w rękawicy kogoś uderzyć, ale przeszło po kilku sparingach, a po roku już nic nie blokowało, jest to kwestia psychiki i każdy odblokowuje się po innym czasie, teraz jak ktoś cwaniakuje to mam często ochotę przywalić, ale zawsze staram się goscia uspokoic