Powrót do przeszłości

A z powrotem jak?
Kajak składany?

To jest tak :
Rano wywieziono mnie nad Wisłę vis-a-vis Starówki.
I sobie popłynąłem.
Jak już byłem ok. 20km przed mariną Morka w Płocku , zadzwoniłem i przyjechano po mnie autem .

A gdzie zdjęcie nowego mostu w Płocku? Za plecami. "Morka" - każdy, kto pływał po Królowej kojarzy miejscówkę Nocowałem tam w 1997 po drodze do Gdańska. Potem ją przebudowali. Zazdroszczę wyprawy. Podsuwasz mi niebezpieczne rozważania Na Parsętę się nie wybrałeś?

oto i nowy most .
Ja przeważnie pływam samotnie ,tak że na różnych imprach zorganizowanych pojawiam się przez przypadek .

Ale na Parsęcie chyba była "setka" do przepłynięcia? Słyszałeś?

Hasło "Parsęta" słyszałem/czytałem , w szczegóły nie wnikałem .
Jeszcze odrobinę wczorajszych klimatów

Różne okoliczności spowodowały czterodniową przerwę .
Dzisiaj, pomimo średnio ciekawego dnia, zrobiłem lekki trening:
-przysiady ze sztangą
-uginanie na biceps łamaną podchwytem stojąc
-brzuszki na skosie
Osiem obwodów, i na koniec osiem serii podciągania nachwytem na drążku.
Po ostatnim pływaniu byłem ok. 2kg lżejszy .

Dzisiejszy trening:
-rowerek (stacjonarny) 30min.
-wymachy 24kg 250x
-pompki na poręczach 5 serii
-wznosy nóg do poziomu na poręczach 6 serii
-podciąganie na drążku nachwytem 8 serii.

"Po ostatnim pływaniu byłem ok. 2kg lżejszy . "
Nie jadłeś i nie piłeś!?
Za to pewnie dbałeś aby nie zabrakło Ci wody pod kajakiem!?

jadłem i piłem .
Ale ładnych parę godzin ciągłego wiosłowania odchudza mnie .
W ubiegłym roku ta trasa uszczupliła mi zapasy napojów o ponad 4 litry.
Ale wtedy było 30 st. ciepła , a może i więcej.
Teraz poszło 2 litry.
Woda pod kajakiem była , choć często niewiele.
Niski stan wymusza ciągłe lawirowanie.
W/g kilometrażu jest 120, a tak naprawdę trzeba jeszcze coś dodać .

Zmieniony przez - kamaro54 w dniu 2015-05-07 22:17:01