Michal29/Dziennik TS/W pogoni za siłą

czy mi sie wydaje, czy to 426 bylo w sprzecie (kostium inzera)

wiadomo nie ma co porownywac, ale czy ktos oficjalnie podniosl wiecej niz Andy?

Wuchta ale i tak ci bedzie latwiej bo ja juz nie urosne
Boogie 426 bylo w kostiumie inzera ale z welny taki reprezentacyjny kostium co nic nie dodaje. Oficjalnie nikt wiecej nie wciagnol a nieoficjalnie to Paul Anderson ponoc wciagal 440 czy 450 kg w serii bez zadnego sprzetu

Zmieniony przez - Michal29 w dniu 2009-12-22 19:22:23

a wiec od dzisiaj moje motto treningowe brzmi:
"byc jak Paul Anderson"

Swego czasu o nim troche czytalem i koles zrobil na mnie ogromne wrazenie. Malo filmow z nim jest(dzwigal 40 lat temu okolo), wiecej tekstu i nieoficjalnych danych, nie zmienia to faktu ze koles wymiata

Trening 29 23.12.2009

Wyciskanie klasyczne
20 x 20
60 x 8
90 x 8
120 x 4
150 x 2
Katana
180 x 1
200 x 2 2 serie
ponowne zalozenie koszulki
200 x 1 uczucie zrywania sciegien w prawym lokciu...

Wyciskanie wąsko
60 x 8
100 x 6
120 x 4
140 x 3 4 serie

Pompki na poręczach
xx x 10
25 x 10
50 x 8 2 serie
50 x 6 2 serie

Wrażenia z treningu
Prawdopodobnie kolejna kontuzja... Brak mi słow. Wróciłem do formy sprzed kontuzji, kazdy ciezar super lekki. W koszulce zrobilem 2 powtorzenia na 200 na zaliczenie. Musialem zdejmowac koszulke i zalozyc jescze raz bo ścierpła mi lewa ręka i nie mialem w ogole w niej czucia. Po zalozeniu koszulki podszedlem do 200 kg opuszczam i czuje ze w prawym lokciu cos sie pruje... na początku myslałem : kurva koszulka pęka , wycisnolem do konca ciezar, patrze koszulka cala tylko prawy lokiec spuchł. Mialem konczyc trening ale jak zwykle sprawidzilem czy boli. Przy zadnym cwiczeniu nie bolala mnie reka wiec trening kontynuowałem (wyskoczylem z koszulki bo nie chcialem ryzykowac w planach byla jescze jedna seria na 200 i dociskania na 210+. W poniedzialek po swietach planuje trening sprawdzający, jesli bedzie ok to trenuje dalej, jak nie bede w stanie poprawnie wyciskac(albo sie zerwą wsyzstkie sciegna) koncze starty w TS(ktorych nawet dobrze nie zaczolem ) i WL. Troche mnie dobija ilość kontuzji bo ledwo jedna zaleczylem (nie do konca w sumie) a juz druga sie pojawia.

Zmieniony przez - Michal29 w dniu 2009-12-23 19:25:41

o ****a... oby to nie było nic poważnego znowu
dopiero co wróciłeś do ciężarów sprzed tamtej kontuzji i nowa, jakis pech czy co?

Nie badz pypa i jedz dalej, kontuzje to rzecz ludzka, kazdy ma ich od chooya , nie mozna sie lamac tylko yebac dalej , a bedzie ci dane

Rakhu tez tak bym chcial ale nigdy nie jest tak jakby sie chcialo
Owna w ciagu ostatnich 8 miechow 2 kontuzje ktore wylączyle mnie z trneingow klaty na 4 miechy i teraz ta ktora wypadaj wręcz idealnie przed zawodami Od stycznia chcialem na serio sie przygotowywac do MPJ w TS a bez klatki to ja chvja zwojuje jak to jest moja najmocniejsza strona. Jak nie bede znowu klaty trenowal 2 miechy to znowu bede stal w miejscu to ja pjerdole taki interes i zazynanie sie za free.

Ja przez kontuzje mialem praktycznie 0 postepow przez 14 miesiecy niedawno , a jednak teraz cos w koncu idzie

Na pewno nie rezygnuj i nie poddawaj sie,ja powrocilem do trojboju gdy w ostatniej chwili zrezygnowalem z zabiegu neurochirurgicznego(kregosłup).a juz mysalem ,ze to koniec.Takze masz tu przyklady z pierwszej reki chociazby Owny i mnie jak i Wuchty ktory walczy dalej po artroskopii kolana:)