no i o to tu tylko chodzi,o to oczekiwanie,bo wlasnie ono jest najgorsze i wiaze sie ze stresem,zreszta pisalem o tym w poprzednim poscie.
mimo wszystko rozumiem o co Ci chodzi Steven,ale wiekszosc ludzi w obliczu nazwijmy to "spontanicznej solowki" nie ma czasu na stres,bo ten zwyczajnie blokowany jest przez podwyzszony poziom adrenaliny. jesli ten jest znaczny,to nie masz jak odczuwac stresu,bo zalacza Ci sie tryb berserkera i zwyczajnie walczysz o przetrwanie,wiec bez sensu sa teksty typu,ze niektorzy tutaj nie mysla,albo,ze widocznie nie brali udzialu w solowce,bo kilka osob pisze o bojkach,w ktorych ponoc brali udzial i potwierdzaja,ze nie bylo to dla nich stresujace,a Ty dalej swoje...
jest takie przyslowie :jeśli jedna osoba mówi ci że jesteś osłem - nie zważaj na to i rob swoje. jeśli druga osoba mówi ci że jesteś osłem - olej to i rob swoje. jeśli jednak trzecia osoba mówi ci że jesteś osłem - idź kup sobie siodło.
nie chodzi mi o to,ze jestes oslem
tylko o to,ze wypadaloby wziac pod uwage,ze moze jestes nadzwyczajny i nie wpisujesz sie w ogolnie przyjete normy dotyczace stresu i zwyczajnie reagujesz nieco inaczej niz wiekszosc. zwlaszcza,ze jak sam pisales nie brales udzialu w zadnych turniejach,generalnie w ogole nie trenowales sztuk walki,wiec to takie troche wrozenie z fusow co bys przezywal przed i w trakcie gali typu MMAA.
i to nawet biorac poprawke na to,ze moze po prostu akurat Ty dobrze reagujesz w sytuacjach ogolnie przyjetych jako stresowe i juz. my tu dyskutujemy chyba jednak o mechanizmach zachodzacych u przecietnego Kowalskiego podatnego na nerwy nawet przy spiewaniu koled przed najblizsza rodzina,a nie takich cyborgach bez emocji