A co do Ciebie newkon, nie wiem z kim sparowałeś ale skoro zawsze mogłeś przetoczyć gardę albo wyjść z dosiadu tylko siłowo to muszę Cię ostrzec że nie zawsze tak będzie . Patrz Pudzian. Sapp też nie był w stanie zerwać balachy Noga. Przykładów jest dużo. Wiedz że po pewnym czasie wraz ze wzrostem Twojego zaawansowania będziesz walczył z przeciwnikami na których nie wystarczy "trenowanie po swojemu" i siła. Mity o sile która zrywa dźwignie i pozwala rzucać rywalem po klatce to właśnie tylko mity. Teraz ta walka po Twojemu się sprawdza, ale kiedyś trafisz na pierwszego zawodnika który zniweluje Twoją siłę. Pamiętaj, SIŁA ZAWSZE MUSI BYĆ POPARTA TECHNIKĄ I UMIEJĘTNOŚCIAMI W JEJ UŻYCIU.
Ja przy wzroście 189cm ważę ok. 99-101kg bez tłuszczu, więc szału nie ma. Ale nie raz próbowałem się z cięższymi i śilniejszymi chłopakami i nie miałem problemów żeby techniką pozbawić siły tych którzy nie umieją z niej korzystać. Podam Ci kilka przykładów:
Balacha: przy prawidłowo założonej balaszce wyciągasz rękę rywala pracując, nogami utrzymując kolesia, prostownikami grzbietu prostując się, mięśniami przedramion i klatką trzymając jego rękę i dwoma bicepsami wyginając mu ją. A, i jeszcze brzuchem bo podnosisz biodrami jego łokieć i robisz przeprost. A ofiara ma do obrony tylko jeden rozciągnięty w dodatku biceps. I jeśli nie zna techniki, nie skapnie się za wczasu co się dzieje i nie zareaguje to w ciągu sekundy ma założoną książkową balachę i może mieć biceps wielkości tira a tego nie zerwie. Każda technika to przykład. Siła, ok, jak najbardziej, ale technika to podstawa . O duszeniach tutaj nie wspomnę, gilotyna, RNC itd, tutaj jak już wpadniesz to żadna siła nie pomoże, a i bronić się przed tym można głównie techniką.
Makrocykl na cały rok -> http://www.sfd.pl/Makrocykl!!!_by_PLŚ_-t274449.html
Makrocykl II -> http://www.sfd.pl/Makrocykl_II_by_PLŚ_-t355667.html
Kompletna rozgrzewka -> http://www.sfd.pl/Rozgrzewka_by_PLŚ_-t313350.html
Jak treninować w domu -> http://www.sfd.pl/Trening_w_domu._by_PLŚ_-t202846.html
Makrocykl na cały rok -> http://www.sfd.pl/Makrocykl!!!_by_PLŚ_-t274449.html
Makrocykl II -> http://www.sfd.pl/Makrocykl_II_by_PLŚ_-t355667.html
Kompletna rozgrzewka -> http://www.sfd.pl/Rozgrzewka_by_PLŚ_-t313350.html
Jak treninować w domu -> http://www.sfd.pl/Trening_w_domu._by_PLŚ_-t202846.html
PLŚ. Ja nie mówię o wychodzeniu siłowo w balachy, tylko zwykłym wyjściu z dosiadu Oczywiste, że popieram co napisałeś, ale aż takim samoukiem i wierzącym w samą siłę nie jestem. Wtedy Ali były mistrzem UFC i to niekwestionowanym. Technika musi też iść w parze, ale forma siłowa i wydolnościowa jest ważniejsza ogólnie na wysokim poziomie, bo i tak wiadomo, że każdy z dobrych zawodników wie jak się bić i w grę wchodzą warunki. Wiesz o czym mówię. Są mistrzowie bicia w "łapki" i są mistrzowie walki. Przykład Sappa jest dobry, ale Mino to Mino, kozak jakich mało. A co do sparingpartnerów to mówię o takich do max purpury w bjj (z niższą wagą, bo nie ma zbytnio na bjj kolesi po 110kg), oczywiście tylko w formule grapplingu. Już wyżej to nie mój poziom, trzeba byłoby zapieprzać do Alliance, a logistycznie nie mam jak się wyrwać ode mnie z miasteczka.
Zmieniony przez - nowkon2011 w dniu 2013-05-01 23:22:14
Zmieniony przez - nowkon2011 w dniu 2013-05-01 23:28:44
Makrocykl na cały rok -> http://www.sfd.pl/Makrocykl!!!_by_PLŚ_-t274449.html
Makrocykl II -> http://www.sfd.pl/Makrocykl_II_by_PLŚ_-t355667.html
Kompletna rozgrzewka -> http://www.sfd.pl/Rozgrzewka_by_PLŚ_-t313350.html
Jak treninować w domu -> http://www.sfd.pl/Trening_w_domu._by_PLŚ_-t202846.html
lex levisprawda jest taka że na ulicy/dyskotece nie trenujący/trenujący rekreacyjnie ma jeszcze mniejsze sznse z "koksem" niż w klatce przy różnicy wagi rzędu 30-50 kg. już widzę Steven jak fruwasz, jeśli nie trafisz dobrze pierwszy na co szanse są nikłe.mam w tym pewne doświadczenia
zgodzę się że stres jest na pewno większy na gali z racji otoczki i "wyczekiwania" na walkę
chyba się nie zgodzę, większy stres na gali gdzie masz sędziego który pilnuje żeby nic się nie stało i lekarza za siatką ? ? ?
jak dla mnie takie warunki to wypas, na ulicy za to co masz ? g**** masz
nie wiesz czy wyłapiesz kose czy dostaniesz butelką, nie wiesz z kim się bijesz, jeden cię dojedzie i sobie pójdzie a inny świr wgniecie ci łeb w asfalt i połanie kości i w ogóle żeby było solo a już kilka razy słyszałem że, i tu cytuje "w dzisiejszych czasach nie ma solo"
jak ktoś przeżył prawdziwą rzeź na ulicy i to lubi to do oktagonu wyszedłby z każdym i na pewno by nie uciekał jak ozdoba lamus
ozdoba tak jak najman ma psychikę małej dziewczynki i taki człowiek w sztukach walki nie zrobi kariery bo zawsze się zesra ze strachu
koksu bić się nie umie w ogóle i pokonałby go nawet 60 kilowy zawodnik który umie się bić i nie jest ciotą !
pozdrawiam i odsyłam do lamusa osoby pokroju ozdoby :)
Dla mnie stres jest nieporównywalnie większy na ulicy. Na gali masz pełne bezpieczeństwo a co ja bym miał do stracenia wychodząc z Burneiką!? Nic przecież grubym underdogiem bym był.. niektórzy tego nie rozumieją jak widać imo bez dwóch zdań stres niewyobrażalnie większy na ulicy BA ja myślę, że byłbym podekscytowany wychodząc z Koksem bardziej niż zestresowany
Zmieniony przez - Steven0 w dniu 2013-05-02 11:52:59