mam właśnie ochote na coś podobnego
3dni, jak pod trójbój, ale tylko pierwsze
ćwiczenia siłowe
no ale to nie jest na 100%, ani siła nie jest budowana na 100,
ani masa nie idzie w pełni tak, jak sie należy,
to nie jest niestety złoty środek
ale
z drugiej strony w dupie mam, czy 4ki bedą równomiernie rozbudowane, a 2ki podzielone, wiec siłowe siady mogły by zostać
a to czy od sumo ciągów skrócą mi się prostowniki czy nie, to pewnie ciężko będzie w ogóle potwierdzić czy zaprzeczyć,
więc 2 boje właściwie mógłbym bawić się z kg bezkarnie..
..no ale to też nie jest tak do końca, bo przykładowo 45min napieprzania ciągów z długimi przerwami (bo chyba gdzieś tyle mi wyszło raz, masakra
) nadaje jakby pewnien rytm na resztę treningu, który później jest trudniej podbić, z siadami analogicznie
ale
siłowo pewnie byłbym zadowolony z progresu (dl i sq), bo są na relatywnie niewyżyłowanym pułapie,
w wl życiówki, uzupełniając squeeze presami czy pedantycznymi sztangielkami, bym teraz nie zrobił
ale już w siadze bez problemu, szczególnie, że max padł dzisiaj,
no a w ciągu to początki, więc ide bez problemu do przodu, nawet uzupełniając trening pleców o dokładne wiosła sztangielkami czy max spinane podciągania
z drugiej strony mój aparat ruchy nie powinien być obarczany takim treningiem..
tu mamy niestety taki pech, że jestem w stanie przewidzieć efekty każdego rozwiązania
i teraz pytanie czy warte zachodu jest takie bawienie się, gdzie przód bede sobie poprawiał na spokojnie, max w wl zostanie gdzies ok 120
a w siadzie powiedzmy zrobie 160, w mc 210-220
hmm