Kilo mięcha, supli gary i bajcepsy masz ze stali

no wiadomo

ale ponoć na TR nie wykorzystasz więcej węgli niż potrzebujesz, znaczy nie odłożą się w fat, więc chyba lepiej walić ich w opór, a tłuszcze mniej

chociaż nie wiem czy to prawda, bo wiem tyle co z internetu

Powiem Wam Panowie tak: masa masą, ale przecież nie można jeść wszystkiego na okręte.
Komu zależy na SZYBKIM przybraniu wagi to wiadomo, ze pcha co popadnie, ale ja mam troszkę inne podejście, a mianowicie kiedyś jak robiłem redukcję to nie stosowałem jakiś vlcd przez 2 miesiące i byłem przez tydzień zadowolony zanim mi woda wróciła, a zajęło mi to od lutego do grudnia, czyli prawie okrągły rok.: żadnych słodyczy, mało tłuszczu( za mało zdecydowanie).
Pózniej już sie "poznaliśmy". Zacząłem podjadać słodycze, coraz wiecej i wiecej i co? Kcal minimum 2 x podbite, a mnie nie zalało. Nic a nic.
Co chce przez to powiedzieć? Uważam, ze lepiej dłużej i " na dłużej" niz szybko i na chwilę



To jest tylko moje osobiste zdanie dotyczące mnie i mojego organizmu, właśnie to zdążyłem zarejestrować przez ten czas.
A dieta? Dieta jest "zabawą"-nie, nie chodzi mi o to ze jest dla słabych i można ją olewać-to taki żart był oczywiście, ale dlaczego zabawą? Bo poprzez manipulowanie BWT można odkryć w sobie wiele ciekawych rzeczy takich jak pompa, samopoczucie itp co uważam za "zabawę"

farmazon

jak przegniesz to się ulejesz

normalna sprawa

Tyle z mojej strony na temat diet i takich tam. To my mamy sie czuć dobrze z samym sobą i widzieć pozytywne zmiany, a nie słuchać tego co mówią inni

no ale Ty coś często zmieniasz, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie

tak myślałem, ale w sumie szkoda

Wiec jak ktoś mi mówi, ze jem za mało albo za dużo to sie uśmiechem i mowię spoko, tylko czemu ty trenujesz od 3 lat a wyglądasz tak samo? I następuje chwilowa cisza. Nie wyglądam jak milion złotych, ale mimo tego jestem bardzo zadowolony z tego co przez ten czas udało mi sie zrobić

nie czepiam się, tylko próbuję doradzić, bo sam coś kombinujesz cały czas, i tyle. Skoro zmieniasz to znaczy że uważasz, że jest źle, lub że może jest lepiej, to podsuwam pomysły