Karate Tradycyjne

Najlepsze to że znokałtowałem go dzień przed egzaminem.
Egzamin był w ostatnią sobote.
Dzisiaj o 18.10 mam trening i zobacze jak teraz wygląda.

Witamy na SFD Mośku

P.S. Przeproś kolegę

______________________________
Sprzątam w "Stylach Tradycyjnych"
SFD has you...
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama
"...W regulaminie SFD jest napisane, że kto jedzie na moderatorów ten ma prze**BANe..."

Karate bez kata... moje zdanie jest jasne i nie nie zmienie go. Dla mnie karate bez kata jest niczym, zwykłym mordobiciem. Wtedy równie dobrze możnaby je nazwać wspomnianym wczesniej wyczynowym machaniem szczotką od kibla. Bez zrozumienia kata to co robicie to wg mnie nie jest karate w pełni tego słowa znaczeniu. Jest to jakis element karate a nie ono cało.
Zdania nie zmienie.

"Nie poznasz swojego przeciwnika - przegrasz każda bitwę. Poznasz go jak samego siebie - wygrasz bitwę. Poznasz go lepiej niż samego siebie - wygrasz 1000 bitew." Sun Tzu

Z tym sie zgadzam. Kata to czesc karate. Tylko, ze wg. mnie calkowicie zbedna...

Kata to kompromitacja Karate.

(...) w tle jeziorko. Jak scena, a my jak publika. No i widze Mistrza, jak do niego podbiega taki podpity malolat nizszy o glowe, mistrz do tylu krok, rece w rozsypce, dwa sybkie strzaly, mistrz pada, malolat mu kopa. Mistrz sie podniosl jednak, pozycje przyjal w trybie magicznym, na to malolat dwa szybkie strzaly, mistrz pada i to byl koniec.

Wiesz, nie przesadzałbym. Ja tam fanem kata, poomse, tuli i jak tam się to jeszcze nazywa nie jestem, ale daleko mi też do wyrażania pryncypialnych sądów. Zwłaszcza, że generalnie jako trenującym przydałoby nam się troszkę dystansu do pewnych spraw. Walenie z grubej rury w przypadku, jeśli ma się co najwyżej parę lat doświadczenia w sztukach walki, jakoś tak... dziwnie brzmi. Zobaczymy, co będziesz ćwiczył mając np. 50 lat

Tak więc - proponuję spokojniejsze oceny, bez tak ostrych sądów. Nie podoba Ci się kata, nie widzisz celowości ich wykonywania - trudno. Dla mnie też układy są pięknym reliktem tego, jak SW wyglądały kiedyś. Mają dla mnie tylko wartości estetyczne, i to duże. Ale kompromitacja bym ich nie nazwał.

Pozdrówka

Gizmo

Freestyle Taekwondo - Doradca w "Stylach Tradycyjnych"

Gizmo: Kata to kompromitacja Karate, mowie to cwiczac Karate, w ktorym jest BARDZO DUZO kata. Z kata smieja sie dzieci. Zawsze jak jest na pokazach to wszyscy ogladaja sie na siebie i wypowiadaja komentarze, ktore na forum nie przechodza przez cenzure. Przez kata zostalem nazwany "ciota tanczaca w przescieradle" - oczywiscie udowodnilem SILA PIESCI, ze tak nie jest. Wstyd jest powiedziec koledze "choc sie zapisac na treningi", bo przyjdzie i zobaczy, ze polowa treningu to marnowanie czasu na bzdury. Pamietam jak kolega z sekcji przyprowadzil na zawody klubowe (w kata i clicker) swojego kolega. Ogladaja kata... Nagle cwiczacy KK pyta sie kolegi "Chcesz sie zapisac na Karate?" odpowiedz -"Na cos takiego??!!" Smutna prawda.
Czy wiem co bede cwiczyc majac 50 lat? Nie wiem i Ty Gizmo rowniez nie wiesz. Jak pojde na studia mam zamiar cwiczyc cos innego niz Kyokushin, chcialbym cwiczyc Shidokan, albo Thai'a.

(...) w tle jeziorko. Jak scena, a my jak publika. No i widze Mistrza, jak do niego podbiega taki podpity malolat nizszy o glowe, mistrz do tylu krok, rece w rozsypce, dwa sybkie strzaly, mistrz pada, malolat mu kopa. Mistrz sie podniosl jednak, pozycje przyjal w trybie magicznym, na to malolat dwa szybkie strzaly, mistrz pada i to byl koniec.

Wiesz, jak jakiś gówniarz wyobraża sobie, że zapisze się na karate i będzie miał od pierwszych treningów non-stop brutalne kumite w stylu filmu "Krwawy sport" przeplatane ewentualnie rozbijaniem pięścią bloków betonu, albo tej cegły na dole i kilkunastometrowymi skokami w typie chińskich filmów kung-fum, to już jest jego problem, a nie Twój, czy kogokolwiek ćwiczącego SW. A nazwanie Cię "ciotą w prześcieradle" świadczy wyłącznie o poziomie osoby nazywającej. Oczywiście przykro mi, że Cię coś takiego spotyka, ale moim zdaniem niepotrzebnie psujesz sobie nerwy na takich d****i. Ćwicz, bądź z tego dumny i nie przejmuj się opinią półgłówków. Licz się z tym, co mówią ludzie znający się na sztukach walki. Oni potrafią docenić Twoje umiejętności.

***
"...bowiem człowiek, który pragnie zawsze i wszędzie wytrwać w dobrem, paść koniecznie musi między tylu ludźmi, którzy nie są dobrymi."
Niccolo Machiavelli

ja mysle ze to tez troche kwestia jakiejs skromnosci. ja np jestem juz dosc stary jak na SW a robie kata kichon i wszystko co jest na treningu bez zbednych komentarzy bo szanuje trenera i uwazam ze sie zna na rzeczy a jak pocwicze z 10 lat albo iles tam to moze cos bede mogl powiedziec na ten temat, zastanowcie sie nad tym co wy wiecie, jakie macie doswiadczenie i podstawy do wydawania osadow nad potrzebnoscia badz zbednoscia wystepowania kata w karate.

==============================================
Nie ma tego zlego ... czego bym nie zrobil

Dokładnie. My też niejeden pokaz robiliśmy, zawsze w nich jakieś układy były i... można je wykonać tak, żeby się podobały. Chodzi mi o coś innego - właśnie o te trochę skromności w wydawaniu sądów, i to o sztuce walki, którą się samemu ćwiczy. Mnie się nie podobają np. walki 3-krokowe, ale daleki jestem od twierdzenia, że są kompromitacją taekwondo. Choćby z tego względu, że iluś tam ludzi nad tym pracowało, iluś innych to robi i to robi dobrze - mogę zawsze powiedzieć "to mi się nie podoba, ale jak ktoś lubi, niech robi". Tym bardziej, że widziałem sporo dobrych wykonań układów formalnych i znam tez paru ludzi, którzy właśnie w układach formalnych się specjalizują. Znając ich umiejętności nigdy bym nie powiedział, że to co robią, to kompromitacja...

A co będę ćwiczył mając 50 lat - nie wiem, ale Ty Blokers akurat masz do tego punktu w karierze dwa razy dalej niż ja

Pozdrówka

Gizmo

Freestyle Taekwondo - Doradca w "Stylach Tradycyjnych"