Dzięki za słowa wsparcia :) pewnie, że mogę wklejać nie ma problemu. Następną wizytę mam we wtorek. Moje uzależnienie od jedzenia wynika z kilku rzeczy od niskiej samooceny, poprzez zajadanie stresów, aż po problemy natury rodzinnej.
Staram się stawiać czoło problemom, a nie uciekać w jedzenie syfu. Na razie nieźle mi idzie
do tej pory oprócz zapisywania emocji, któe mi towarzyszą miałam także wybrać się do restauracji i zamówić coś co będzie zgodne z tym jak teraz jem, ale bez wyrzutów, że nie mogę zjeść czegoś innego.
Dzisiaj np. zaliczyłam rundkę po supermarkecie po alejkach, które raczej większość redukujących stara się unikać :) taka terapia konfrontacji :) podnosi mi to wiarę w siebie.
Oczywiście zanim do tego doszłam miałam kilka konsultacji z psychologiem, żeby dobrać mi najlepszą metodę terapii, nie dla każdego jest chodzenie po alejkach z colą, słodyczami itp. :)
Będę pisać na bieżąco co i jak się dzieje :)
A tym czasem miska na dziś:
Zmieniony przez - Iskra14 w dniu 2014-07-16 11:33:16