Ekhem...
Szczerze, to nie, zawsze starałem się pilnować się tak, i obserwować na co sił mieć nie będę. :D NA PRZYKŁAD najpierw robię
podciąganie nachwytem a potem MC, bo podciąganie jest dla mnie dosyć wyczerpujące.
Dzień 75 - PLECY, czyli wtorek ze sztangą, część 1.
To był zaiste wspaniały dzień. A przynajmniej takim się zaczął.
Escapadro poszedł do szkoły, jak zwykle z zapasem białka, oraz obiadem w plecaku, co zawsze śmieszy jego kolegów, ale on potrafi śmiać się razem z nimi, a nawet w durnowaty sposób przechylać shaker'a do dna. No cóż....
Angielski - dobre sobie, francuski - okej, matematyka stosowana - ło kur**, nie rozumiem jednego zadania. Escapadro zaczyna panikować. Pot, zlewający mu się z czoła zaczyna przesłaniać mu widok. "Chcę mi się rzygać" - pomyślał.
Jednakże nasz dzielny wojownik aka paker z Sobiboru nie poddaje się tak łatwo! Spytał czterech, trzymających rękę na pulsie chłopaków, jak pojąć to, czego escapadro pojąć nie mógł....
"No, musisz przecałkować to i podzielić przez taki mnożnik, żeby na koniec wyszło Ci... Ty, jak to było?"
"Dobra, dzięki za pomoc...." - dodał....
Ale w końcu zrozumiał. Zrozumiał, że zewnętrzna energia siły kinetycznej cząsteczek protonowych spoiw mineralnych ma być równa zeru. Zadowolony i z ulgą w duszy, brnął dalej przez ten męczący wtorek.
Speech (escapadro jest w drużynie oratorskiej) okazał się totalną klapą, generalnie pani ujęła w bardzo dyplomatyczny sposób jej myśl - "taką przemowę to wsadź sobie w dupę".
No cóż, będzie miał przynajmniej zapas papieru toaletowego. Na szczęście wszyscy oblali, więc z dumą poszedł do domu, gdyż był jednym z niewielu, którym udało się tak czy siak przeczytać całe to zasrane badziewie do końca.
W domu - łohoho, obiadek zimny (wołowina, kasza, warzywa), ale escapadro, jak to ma w zwyczaju, poszedł zrobić regeneraycjną kupkę do górnej toalety.
"Od razu lepiej!" - pomyślał.
Po zrobieniu zadania, którego wynik w miarę satysfakcjonował, dosyć niefrasobliwie nastawionego do tego typu spraw escapadro, przyszedł czas na trening.
Podciąganie szerokim nachwytem - 3 serie x10, x8, x6
MC - 3 serie x12, x10, x8 50kg
Szrugsy - 2 serie x15, x13 50kg
Unoszenie na palcach - x30 x25 (15kg) x40
ABS II - Poziom III
"No, super trening, ulżyło mi." - stwierdził z zadowoleniem escapadro.
"Let's go na dół zjeść kuraka"
No więc letsgołnęliśmy się na dół, matka po odpowiednich instrukcjach wiedziała, co z takim kurakiem zrobić, więc wystarczyło pochłonąć, co escapadro uczynił w błyskawicznym tempie.
"Beeek!" - bęknął donośnie.
"Zaj******e, wyk*******e! Co mam jeszcze dzisiaj w planach... hmm... to wszystko? O, to może Kubę Wojewódzkiego oglądnę?" - zaczął zastanawiać się nasz bohater.
"Tak, to będzie świetne zakończenie tego dzionka, takim pozytywnym akcentem".
CDN.....