7.05.2011r.
Zawody: Koszalin
Konkurencja i wynik: 100m - 11,94
Wynik szału nie robi, ale są pewne okoliczności, które pozwalają mi cieszyć się z tego wyniku
W przeddzień zawodów zamiast dać luz, jak kazał trener grałem w dużo w piłkę (moja głupota), z niezależnych ode mnie okoliczności mogłem spać tylko niecałe 6h, a dodatkowo tego dnia miałem problemy żołądkowe - nogi sprawiały uczucie ciężkich.
A sam dzień zawodów, to po prostu akcja roku
Mieliśmy wystartować w Białogardzie, a gdy dojechaliśmy na stadion okazało się, że zawodów nie ma...
Pojechaliśmy więc do Koszalina i tam udało się wystartować. Był tam duży nieład. Nie było planu godzinowego, mężczyźni startowali przed kobietami itd. w efekcie czego nie zdążyliśmy rozgrzać się szybkościowo. Zaraz po rozciąganiu i statycznych skipach musieliśmy ubierać kolce i z marszu startować.
Co do samego biegu: spóźniłem start i generalnie źle go wykonałem (miałem około metr w straty już na pierwszych metrach). Ruszyłem chyba jako ostatni, ale udało się dopiec na 2 pozycji.
Co prawda ambicje miałem wyższe, ale ze względu na te wydarzenia, przerwę w treningach przed sezonem i fakt, że jest to mój pierwszy start cieszę się z połamania 12 sekund i poprawienia życiówki o 0,38s.
Pozdro!