Waga :115
Wzrost :173
Obwód w biuście(1) :123
Obwód pod biustem :112
Obwód talii w najwęższym miejscu (2):108
Obwód na wysokości pępka :124
Obwód bioder (3):125
Obwód uda w najszerszym miejscu:76
Obwód łydki :44
W którym miejscu najszybciej tyjesz : brzuch
W którym miejscu najszybciej chudniesz : twarz, biust, ramiona
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: orbitrek (rzadko), biegi (sporadycznie – są momenty, że 3 xtydzień, a są że wcale przez kilka miesięcy), sprzątanie w domu, opieka nad dziećmi, gotowanie, prasowanie itp.
Co lubisz jeść na śniadanie: pieczywo pełnoziarniste z wędliną i warzywami typu sałata, ogórek, pomidor
Co lubisz jeść na obiad : zupy domowe, ziemniaki, wieprzowina pieczona, smażona, pulpety, ryba smażona, wołowina duszona, surówki
Co jako przekąskę : podgryzam kawałek kiełbasy, robię kanapkę
Co jako deser : nie jadam
Ograniczenia żywieniowe : owoce morza
Stan zdrowia, czy regularnie miesiączkujesz, czy bierzesz tabletki hormonalne : dobry, tak, nie
Preferowane formy aktywności fizycznej: biegi, ćwiczenia w domowych warunkach, orbitrek, stepper
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : nic
Stosowane wcześniej diety : wszystkie!
Moja waga jest efektem dwóch szybko po sobie następujących ciąż, oczywiście sama ciąża nie jest przyczyną tylko całkowita swawola z mojej strony w temacie jedzenia. Niestety po ciążach nie umiałam wrócić do normalnych nawyków żywieniowych i tak jak potrafię nie jeść nic cały dzień tak w godzinach wieczornych po prostu się obżeram, mam zbadaną tarczycę i wszystko jest w porządku, ale brak mi samozaparcia. W ciągu tego okresu mojej otyłości, który trwa około 6 lat (wcześniej ważyłam 60 kg) byłam na chyba wszystkich możliwych dietach, chudłam i to sporo, moim rekordem jest 27 kg, ale niestety w trakcie trwania każdej z nich myślałam tylko kiedy znów będę mogła się najeść, ciągle chodziłam niedojedzona i osłabiona, więc rzadko ćwiczyłam, bo po prostu nie miałam energii. Wiem teraz, ze nigdy nie schudnę na stałe poki nie zmienie nawyków żywieniowych, czytałam tu na forum wiele porad ale nie potrafię jakoś sobie tego poskładać w głowie. Obliczyłam na przykład, ze przy mojej wadze i innych parametrach powinna zjadać 2700 kcal dziennie, w tym około 680 kcal z białka, 20% ww. i reszta tłuszcze. Czy nie jest to dla mnie za dużo? Czy rzeczywiście powinnam spożywać tyle kalorii dziennie? Proszę o jakieś wskazówki na początek, bo kompletnie nie wiem jak ustalić sobie menu, mam dwójkę małych dzieci i troche mało czasu by szukać samemu. Nie oznacza to jednak, ze chcę iść na łatwiznę i żeby wszystko podano mi na tacy, bo chcę się sama nauczyć jak bilansować posiłki i ustalać treningi potrzebuję tylko jakiegoś anioła stróża by mnie nakierował na dobrą ścieżkę i pilnował bym nie zboczyła, przynajmniej na poczatku. Dziękuję z góry!