Co zrobić, zeby "nie wyskoczyć" z kaski............................

no wiaodmo ze lepiej unikac konforntacji ale nie zawsze sie da ,ale to jakby troszke czego innego dotyczy a na takich zwyklych smieci meneli to wystarczy raz im pokazac ze nie jest sie popychadlem ja jak bylem gowniarzem tak 16-17 lat i mialem problemy z typkami starszymi na osiedlu to skrzyknolem starszych kolesi z klubu w ktorym trenowalem i problem sie rozwiazal

ja naszczęscie niebylem nigdy w sytuacji ze ktoś chcial mnie skroić (oprócz starszego brata heh) czasem w domu myslalem co bym zorbil jak już bym się znalazł w takiej sytuacji i juz mialem "plan"(RUN!!) ale niewypalilo..moze lepiej dla mnie ... stałem sobie w szkole i zobaczyłem ze idzie 3 kolesi kazdy większy szli prosto na mniedówch preszlo ocierając sie o mnie a 3 walnął we mnie ale bylem na to przygotowany i tez go trącilem z bara juz wiedzialem ze cos będzie (o boze co ja robie ?!) ledwie sie odwrócilem i koloz łapami(jak juz wczesniej pisalem mialem plan co mam robic w takiej sytuacji) do mnie ale stało sie cos czego się niespodziewałem ledwie poczułem ze mnie złapal za bluze to odruchowo nawet niewiem jak to sie stalo(to wsyztsko było tak szybko)zaebaalem mu z całej sily sierpowego ze "zostawil twarz na scianie" i od tamtej pory jestem troche pewniejszy i ten koles mnie mija łukiem :P

matlak, spoko ze Ci wyszło, bo zwykle w takich sytuacjach wszystkie plany na nic Łatwo można spanikować, stres może daćznać o sobie. Oczywiście wszystko zależy od psychiki, jakiemus mieczakowi trudno bedzie wykonać to nad czym myślał. Duże znaczenia ma też szczęście, z kad możan mieć pewność,że jak mu oddasz to nie wjedzie w Ciebie od razu 3

Mówiliście tu o batonie. Nie spotkałem sie z czymś takim jeszcze. Czy warto to kupować? A co jak ci go zabiorą?

To powiedz, że to twoje i co by Ci oddali.

hehehe no to dobre bylo oddawaj****u to moj mars hehe rzecz w tym zeby nie zabrali bo bedziesz glodny zap*****lal

Tak czytam wasze wypowiedzi hehe i widze ze w wiekszym miescie to niezly survival jest Wybieram sie na studia do Poznania i mysle ze tez bede musial ze niedlugo zmiezyc sie z problemem dresow, drobnych na wino itd hehe. Podobno dobry sposob to jak zaczepia powiedziec cos w obcym jezyku hehe ja ne pojemaje, albo po wietnamsku jeszcze lepiej.

kumek: studentów zaczepiają już znacznie rzadziej niż licealistów czy gimnazjalistów...tak źle nie będzie.

No to luzik. JEstem w miare postawny (ponad 190 wzrostu) wiec mysle ze moze nie beda czesto zaczepiany

KUMEK: nie będziesz zaczepiany często. w biały dzień, w centrum raczej nikt do ciebie nie wyskoczy,a jeśli juz to oddasz strzała w ryj i nie będą ryzykowali szarpaniny (z reguły).