Witam!
Nie wiem czy zrozumiecie moje pytanie. Więc....wbrew artowi Knife'a będe napier***ał w ten worek u siebie w domu
Wybacz Knife
Wiem wiem, ze tak nigdy nie naucze sie techniki i bede popelnial bledy, ktore wejdą mi w krew i wogole bedzie nie najlepiej. Ale chyba nikt mi nie powie ze ten worek mi nic nie da. Da napewno chocby kostki, szybkosc, kondycje itp. Worek juz zakupilem wiec nie ma odwrotu...ale do rzeczy. Nie chce napiep***ac w niego bez sensu, chce wyuczyc sie tej postawy, krokow, ciosow. (Wierzcie mi zebym mial klub pod ręką i zeby bylo mnie stac na karnet to bym chodzil). Jest taka stronka http://www.polskiboks.pl/ zakladka trening. Ucze sie wszystkiego krok po kroku...ale dzis wracając ze szkoly nurtowal mnie problem samej istoty zadania ciosu. Po lekturze artow Knife'a mam sieke w bani ogromną. Chodzi o to, ze przy zadaniu ciosu, najpierw robimy skret bioder a potem sila skretu barku potęguje sile ciosu a na koncu dopiero dziala ramie. Ok. Teraz pojawia sie moje pytanie, czy ten ruch barku ma nadac impet i sile tej bezwladnej ręce zeby ją "wypchnąc" a nastepnie kierujemy ręke na punkt ataku?? CZy moze ten ruch barku ma byc jednoczesnie z ruchem ręki? Zdaje sobie sprawie ze mozecie mnie nie zrozumiec, bo ciezko mi to wytlumaczyc a i pytanie tez nie jest za inteligentne, mimo to licze na waszą pomoc. Pozdro!
Nie wiem czy zrozumiecie moje pytanie. Więc....wbrew artowi Knife'a będe napier***ał w ten worek u siebie w domu

