Aikido a ulica.....

Mam takie pytanko.Czy moze jest tu ktos kto cwiczy aikido i udalo mu sie w jakims stopniu wykorzystac na ulicy??Ja cwicze je juz 5 albo 6 lat i nie wiem jakbym sie zachowal gdyby napadlo mnie 2 czy 3 dresow.

że dla wielu osób - obrońców Aikido

Do mnie pijesz? Tak się składa, że jestem praktycznie jedynym etatowym "obrońcą Aikido" w tym poście

Ciekawa rzecz - na UFC czy Pride nie pojawiają się aikidocy

Argument tak oklepany i tak słaby, że aż nudny. We wszystkich turniejach MMA walczą zawodnicy trenujący... przekrojowo, nie zauważyłeś? KAŻDY przedstawiciel pojedyńczego stylu dostałby dziś w oktagonie ciężki łomot. Kiedyś jakiś aikidoka się przymierzał - z tego co wiem przegrał jedną walkę i zrezygnował, o większej ilości przedstawicieli tego stylu na ringach Pride i podobnych imprez-nie słyszałem.

Skoro Aikdo jest tak skuteczne jako samoobrona,

Widzę, że jako kolejny człowiek nie odróżniach "walki" od "samoobrony". Prosty przykład-taktyka "hit and run" na ulicy działa-a na ringu nie wygrasz przez danie gościowi raz w ryj i ucieczkę. Z kolei balacha w walkach MMA jest bardzo popularna-a przecież nie będziesz się kładł na ulicy by ją komuś założyć. Rozumiesz tę subtelną różnicę?

KAŻDY styl jest skuteczną samoobroną, jak się trafi na przeciwnika-ofermę.

Tak samo jak każdy może zawieść, gdy trafimy na kogoś obitego-nawet te mitologizowane przez wszystkich MT i BJJ...

Każdy system treningu jest obliczony na jakiś okres szkolenia.
Karatecy wychowują mistrza w ok. 5 lat.
Judocy ( czy JJ ogólnie ) w 10 .
W Aikido mówi się o 20 - 30 latach ( i to u dobrego nauczyciela ).

Więc nie polecam stawiania się dresom po 5-6 l. treningu.
Aikido pielęgnuje dosyć arhaiczne podejście do walki wręcz ( uchwyty za nadgarstki , cięcia z nad głowy mieczem itp. ).
Dla mnie Aikido jest zapisem doświadczeń minionych pokoleń wynikłych z walki w pewnych uwarunkowaniach kulturowych ( które już raczej nie istnieją ). Ma ciekawe rozwiązania techniczne które mogą wyjść w pewnych szczególnych okolicznościach. Problem w tym że techniki Aikido mają mały margines błędu. Albo zrobi się je idealnie i wtedy wyjdą , albo kicha.

Jest to niewątpliwie piękna sztuka i to jest już wystarczający argument za jej praktykowaniem. Sam trenuje w wakacje.

Co uznajesz za "mistrzostwo" w danym stylu?

Nie wierze w mistrzostwo. Jak można być mistrzem , to nie możliwe, Czy po 5 latach człowiek staje się mistrzem Karate Shotokan i uzyskuje stopień 1 Dan?? A po 7 latach 2 Dan , po 10 - 3 Dan?? Te stopnie to jest jakas pomyłka. A wogóle to szkoda że nie ma 100 stopni DAN....................
OK!!Rozumiem fakt, poszczególnych poziomów zaawansowania ( uczeń, starszy uczeń, nauczyciel, starszy nauczyciel), ale żeby "MISTRZ"..........to jakiwś dziwne LOGO!!!!

Pisząc mistrz myślałem o kimś kto posiadł umiejętność samoobrony.
Może nie w stopniu niebywałym , ale takim żeby był trudnym przeciwnikiem.

Dokładnie.................trudny przeciwnik to poprawne określenie i faktycznie,żeby być dobrym zawodnikiem o trzeżwym podejściu do walki, nie potrzeba stopnia Mistrzowskiego i sztucznych schematów nienaturalnego postepowania. Trzeba chcieć zrozumieć walkę, jej mechanizmy, a nie na siłe dostosowywać swój styl do sytuacji.

Jeśli mówisz o mistrzostwie według "poziomu samoobrony" to te liczby z kosmosu są

OloKK !
To zaproponuj jakieś inne, to będziemy mieć określone jakieś punkty niezgody .

Jeśli za karate damy na przykład tradycyjne czy inne shotokany, to powiedziałbym, że trzyletni dziesięciolatek w tym stylu nie ma szans z trzyletnim judoką

hmmmm walczy czlowiek od niego zalezy ike mu potrzeba czasu zeby zostac mistrzem
choc zalezy jak rozumiemy slowo mistrz

znam przypadek kolesia ktory po ok 5latach treningow wygral walke z mistrzem polski trenujacym 13lat o czym to swiadczy? o tym ze MP sie nei przylozyl? nie poprostu opisywanemu zawodnikowi starczylo 5 lat by bysd bardzo dobrym oczywiscie mowa tu o mistrzostwie w sensie sportowej rywalizacji

Przypisując stylowi uderzanemu krótszy okres dochodzenia do skuteczności mialem na względzie prostote ruchów , oraz duży margines błędu tych technik ( jeżeli nie trafisz w dobrym dystansie np. i nie znokautujesz przeciwnika to pewnie otumanisz na tyle że wejdą następne uderzenia.

Techniki rzutów np. są stosunkowo skomplikowane ( wymagają wyczucia przeciwnika , wejścia w jego ruch itp. ). Oczywiście siłą JJ jest parter w którym zasady gry zmieniają się na tyle że uderzacz może czuć się bezradny, ale założenie balachy komuś kto niechce walczyć w parterze i nie ograniczają go zasady sportu wcale nie jest takie łatwe jak by mogło się wydawać.

Ponieważ walka z rególy zaczyna się w stujce i dystansie bokserskim uderzacz ma pierwszy szanse zastosować technikę swego stylu.A ponieważ jest wyspecjalizowany w większym stopniu niż przekrojowo trenującu przedstawiciel JJ (lub judoka wyspecjalizowany w zapasach ale nie umiejącu radzić sobie z uderzaczami )ma duże szanse na zwycięstwo.