SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Aikido a ulica.....

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 12682

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 305 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 5861
No z tym bym polemizowała, część chłopaków lubi czasem dać czadu
Jakieś małe prawdopodobieństwo jest ale najczęściej ci chłopacy są dopiero po kilku miesiącach treningów i nie wiele potrafią, bo z reguły szybko wymiękają.A jeżli już na prawde zdarzy sie jakiś bardzo zawzięty to jestm minimalna szansa, że na niego trafie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 4405 Wiek 5 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 46052
Hmmm, paru całkiem dobrych zawodników znam, którym się rozróby zdarzają, ale inna sprawa że raczej w dyskotekach czy knajpach, a nie na zasadzie napadania bezbronnych obywateli na ulicy

"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Spoko chłopaki ale ten filmik jest na pewno wkur....

Trenuje w tej chwili VT przedtem BJJ i uwierz ze mam szacunek do kazdej sztuki walki.Ale prawda jest taka ze do aikido potrzba wiele lat.Polemizowanie co by bylo gdyby tam wsawil Seagala tez jest bez sensu bo powyzej 5 dana trzeba cwiczyc cos procz-tyle wiem bo moja laska totrenuje i jest dosc wysoko
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Moze nie na temat ze swojego doswiadczenia.Na ulicy prawdziwymi kilerami sa bokserzy -aby kopnac potreba wiecej miejsca i czasu ,aby go sprowadzic do parteru trzeba wytrzymac pierwszy atak.No i boka najszybciej wchodzi tzn po pol roku ma sie juz podstawy
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 7 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 355
Panowie i drogie Panie,
Twierdzenie, że jakikolwiek typ treningu może zapewnić zwycięstwo nawet z nie ćwiczącym przeciwnikiem „na ulicy” jest błędne. Mówią trening czyni mistrza, to prawda tylko do pewnego stopnia. Można trenować całe lata, z wielkim zapałem itd. kata/układy walki/walkę z cieniem/cokolwiek tam chcecie. Można dojść do poziomu bardzo bliskiego perfekcji, ale tylko w tym co się ćwiczyło. Jeżeli tym co nas zawsze kręciło (i to co zawsze robiliśmy) były walki typu MMA to szanse na tzw. ulicy wzrastają, a jeżeli np. szachy, no cóż zależy.
Trzeba pamiętać o tym, że w walce takiej „serio serio” równe szanse prawie nigdy nie istnieją. Kolejną rzeczą, o której się często zapomina to jest to, że umiejętności techniczne bardzo rzadko decydują o sukcesie.
W ramach konkluzji: to co decyduje o sukcesie na ringu jak słusznie powtarza Cavior to ma się nijak do sukcesu na ulicy. Dlatego jestem gotów udowodnić, że grający w szachy w miarę wysportowany może tyle samo, jeśli nie więcej podczas konfrontacji „na ulicy”.
Założenia mamy. Gdzie? Na zewnątrz „mityczna ulica rządząca się swoimi prawami”. Kto? My mityczny Belfegor walczący z archnemezis (nie Chimerą) tylko MITYCZNYM DRESEM. Koniec głupot, jeszcze w ich ramach powiem co o tym ja myślę. Ja skromny student z dość ograniczonym doświadczeniem (18 lat na Pradze południe na ulicy Mińskiej codziennie nic nie znaczy ;D).
To co ja bym obstawiał jako czynniki decydujące to: FART. Nic do tłumaczenia. Czasem można mieć farta, czasem nie. Najlepiej jest jak „oni” farta nie mają a „my” mamy.
PSYCHIKA obu stron. Są ludzie, którzy mogliby się urodzić prosto na arenie. Są też tacy, którzy nie mają tego „czegoś” wrodzonego (np. ja nie mam). Pod wpływem stresu, a to jest stres, nam normalnym ludziom pocą się ręce, wcale nie myślimy o napie_rdoleniu wszystkiego co stoi na dwóch nogach. I najchętniej chcielibyśmy być w domu. Z browarkiem, czy colą ;D oglądając meczyk. Nie mówię, że gros ludzi to mięczaki. Nie, nie. Tylko gros ludzi, to ludzie ucywilizowani. To ludzie o bardzo głęboko ukrytych instynktach (np. zabijania). Co do psyche ;D drugiej strony, czyli naszego adwersarza (liczba mnoga najbardziej odpowiednia). Pokrótce, im bliżej jemu do „****a” tym łatwiej dla nas wyperswadować mu „niecny zamiar”.
PERCEPCJA i SPRYT. Jak idziesz ulicą to oczy i uszy otwarte. Non stop. Trzeba pamiętać, że „ch_uje” są jak stado wilków. Nie zaatakują czujnego kolesia wracającego z „lekkiego treningu” aikido. Zaatakują wtedy gdy uznają, że warunki są najbardziej sprzyjające. Primo jak się nażresz przed wyjściem z domu. Secundo jak wyjdziesz na strasznym kacu, czy innej chorobie. Primo Ultimo (jak wyjdziesz na kacu, nażarty i jeszcze nocą). Więc jak rzecze Sun Tzu „nie wychodź ****a z domu po libacji i podwójnej pepperoni”. Percepcja, poza tym jest ważna, żeby moment odpowiedni sobie uświadomić. Pamiętajcie „oni” często postępują jak zwierzęta. Czyli dają pewne werbalne (a jakże ;) sygnały.
Nikt pijany nie jest poważnym przeciwnikiem. Pijany pan Stefan czyhający na marne dwa złote rzadko kiedy będzie atakować. Szczególnie jak za dwa złote możemy to piwo kupić i konflikt zażegnać.
Nigdy (prawie) nie spotkamy się ze szlachetnym przeciwnikiem. Nie powie nam nikt. „Waść mnie obraził śmiertelnie. Stawaj na ubitą ziemię”. „No kur_wa way” nie ma takiej opcji. „Je_b w ryj” to może być pierwsza oznaka wrogości i to w najlepszym razie (można dostać w jajka jeszcze, albo w ryj i w jajka, albo w tył głowy/skroń).
Nie wiem czy zauważyliście, że często, wręcz bardzo często zachodzi taka sytuacja, że pierwszym słowem czy zdaniem (w zależności od potrzeby i elokwencji) jest „cześć stary pożycz mi swoją komórkę”. Szczytem cwaniactwa jest właśnie ten zabieg. Właśnie to powoduje, że nie wiemy jak się zachować. Nie ma czystego komunikatu. Walić/uciekać/Poddać się/ pogadać/itd.itp. Co wybrać, w chwili tej nie wiadomo. Sytuacja jak z Windowsa. W tym czasie mózg dresa funkcjonuje na zasadzie znacznie prostszej - binarnej => Walić/Przestać walić bo trzeba spie_rdalać. Zanim więc my zakwalifikujemy sytuację jako „Bijemy” to może być już za późno.
Na sam koniec TECHNIKA. Czy załatwicie kolesi jak Steven Segal, czy jak Chuck Norris, czy nawet jak sam Harry Potter. Nie ma to znaczenia. Ważny jest efekt.
Szachista też może. Mówię wam, wystarczy tylko odpowiednie nastawienie.
To tyle co mi do głowy przychodzi. Może całkiem niepotrzebnie, może nie.
Na poważnie proszę tego nie brać, bo może zaszkodzić.
PS. wyq’a proszę o sprostowania nie molestować, bom zajęty jest i pewnie nie odpiszę. Choćbym chciał.
PPS. Chciałbym zauważyć a’propos tematu. To AIKIDO (PUA, czy AIKIKAI) uczy chyba najwięcej poza dyskusyjną techniką. Mówię o samej sztuce. O gotowości do walki. I takich tam.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Kurde - wzystko ładnie, pięknie, ale AIKIDO właśnie wcale nie uczy "instynktownych" zachowań. Nie ma tu prostych, łatwych do nauczenia ruchów. Tu jest żmudny trening, a "instynktownie" techniki to można stosować po n-latach treningu. Zagdza się, jest wiele czynników decydujących - strach, stres, odporność na tenże ( lub jej brak ), zaskoczenie. "I Herkules d_upa, kiedy wrogów kupa". Ale mimo wszystko nadal uważam, że prosty, agrsywny cios boksera, czy szybkie wejście kolanem, związanie na supeł - będą bardziej skuteczni niż Sekwencja Super Kroku Tańczącego Żurawia czy Capoeira ( np. W pikowanej kurtce na lodzie ). Już pisałem - wszystko zależy od tego, CZEGO ktoś szuka. Ale jesli mówimy o POTENCJALNEJ skuteczności, nie stawiałbym na style tradycyjne - po prostu zbyt wiele w nich tego co WOLNO i NIE WOLNO, "uderzeń zakazanych". Pozdrawiam!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
... to co decyduje o sukcesie na ringu jak słusznie powtarza Cavior to ma się nijak do sukcesu na ulicy. – Cavior potwierdzasz Nie pamiętam abyś coś takiego powiedział.
Dlatego jestem gotów udowodnić, że grający w szachy w miarę wysportowany może tyle samo, jeśli nie więcej podczas konfrontacji "na ulicy". – a ja Jestem w miarę wysportowany. Niestety przez naturę nie obdarzony hojnie – 158 cm (nie w klacie) i 58 kg Za to dobrze gram w szachy.

... AIKIDO właśnie wcale nie uczy "instynktownych" zachowań. Nie ma tu prostych, łatwych do nauczenia ruchów. – nie będę polemizował. Wiele lat temu zaczepiło mnie trzech młodych ludzi. Trenowałem wtedy Aikido. Jeden z nich chwycił mnie za kurtkę. Zgodnie z zasadą Aikido wykonałem obrót dookoła własnej osi i siła odśrodkowa przewróciła napastnika. Niestety nie puścił one mojej kurtki. Udało mi się jednak uwolnić z jego uchwytu i uciekłem.
... uważam, że prosty, agrsywny cios boksera, czy szybkie wejście kolanem, związanie na supeł - będą bardziej skuteczni... – z tym się w 100% zgadzam.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Kwestia psychiki jak tu juz ktos wspomial.Wygra ten kto jest w stanie bardizje pujsc na calość.Wiele razy na spraringach sa zachamowania psych boisz sie o swoje zdrowie i kolegi .Otwartosc poswiecenie i lekcewazenie bezp to klucz do sukcesu
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Cavior Bushido24.pl
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 7168 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 46566
michu:

Spoko chłopaki ale ten filmik jest na pewno wkur....

Tyle, że nie ma nic wspólnego z aikido. Gdybyś miał wiedzę w teacie, to byś go nie wrzucił, skoro wrzuciłeś-nie wiesz za bardzo o czym piszesz. Poza tym, jeśli już koniecznie chcesz pisać, zrób coś z ortografią, bo zaraz "pujdę" na całość i bez "zachamowań" wlepię bana za molestowanie zasad pisowni.

wyq:

Na litość boską, chłopie-nie pisz takich elaboratów. Wierzymy, że jesteś inteligentny, nie musisz tego udowadniać długością postów https://bundles.sfd.pl/../../buziaki/31.gif[/img] Nie obraź się, ale wiem co mówię-sam tak zaczynałem karierę na sfd-a potem sie dziwiłem, że nikt nie chce mnie czytać Nie obraź się, ale wiem co mówię-sam tak zaczynałem karierę na sfd-a potem sie dziwiłem, że nikt nie chce mnie czytać Nie obraź się, ale wiem co mówię-sam tak zaczynałem karierę na sfd-a potem sie dziwiłem, że nikt nie chce mnie czytać [img]../../buziaki/17.gif" alt="" />

Twierdzenie, że jakikolwiek typ treningu może zapewnić zwycięstwo nawet z nie ćwiczącym przeciwnikiem "na ulicy" jest błędne.

Nic nie ZAPEWNI zwycięstwa-tak jak poduszka powietrzna nie ZAPEWNI wyjścia z wypadku żywym. Jedyne na co można liczyć-to ZWIĘKSZENIE SZANS.

Na zewnątrz "mityczna ulica rządząca się swoimi prawami".

Jaka mityczna? Na ulicy nie jest nie wiadomo jak niebezpiecznie. Chyba, że ktoś sam szuka guza, to pewnie jest gorzej-ale od ładnych paru lat łażę po Krakowie i na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, gdy rzeczywiście robiłem "rachunek sumienia" bo byłem pewien, że za chwilę będzie gorąco. Najczęściej spięcie następuje wtedy, gdy jakiś pijaczyna agresywnie zachowuje się w stosunku do przechodniów-wtedy wystarczy powiedzieć mu by s... ię oddalił-i po kłopocie.

Więc jak rzecze Sun Tzu "nie wychodź ****a z domu po libacji i podwójnej pepperoni".

Musze to sobie zapisać

Nie wiem czy zauważyliście, że często, (...) pierwszym słowem czy zdaniem (...) jest "cześć stary pożycz mi swoją komórkę".

I wtedy mi włącza się czerwona lamka a oczy zaczynają dyskretnie wędrować po całej okolicy szukając potencjalnych kolegów proszącego.

Właśnie to powoduje, że nie wiemy jak się zachować.

Wiemy, wiemy. "Nie mam komórki". Robi lepsze wrażenie, gdy właśnie przez nią rozmawiamy Jeszcze nie trafił mi się dresik, który po takim tekście potrafiłby zrobić coś więcej niż głupią minę

Kagetora:

Kurde - wzystko ładnie, pięknie, ale AIKIDO właśnie wcale nie uczy "instynktownych" zachowań.

Uczy. Tyle, że wolno. Może nawet-zbyt wolno, zwłaszcza w stosunku do kontaktowych styli.

Ale mimo wszystko nadal uważam, że prosty, agrsywny cios boksera, czy szybkie wejście kolanem, związanie na supeł - będą bardziej skuteczni

Nie przypominam sobie, bym to kwestionował. To, że trenuję aikido, nie znaczy, że uważam je za skuteczniejsze od innych styli.

MMA:

Zrobiłeś "seagalowski" tenkan na ulicy i dopiero teraz się przyznajesz, draniu?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 4405 Wiek 5 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 46052
Kwestia psychiki jak tu juz ktos wspomial.Wygra ten kto jest w stanie bardizje pujsc na calość.Wiele razy na spraringach sa zachamowania psych boisz sie o swoje zdrowie i kolegi .Otwartosc poswiecenie i lekcewazenie bezp to klucz do sukcesu

Psychika jest bardzo istotna, tylko że tak jak już pisałam, nie wydaje mi się,żeby osoby z psychiką do walki wybierały akurat aikido, zwłąszcza jako jedyne SW Poza tym psychika psychiką a narzędzia, którymi dysponujesz (czyli styl) też mają ogromne znaczenie.

Zmieniony przez - searme w dniu 2007-06-13 10:22:09

"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Mundial

Następny temat

boks w siedlcach

WHEY premium