Pomiarów nie robiłam i lepiej mi się żyje jak się co chwilę nie mierzę. Po ciuchach czuję, że przytyłam.
Dieta:
1 349,6 131,0 g 136,1 g 31,2 g
1. chleb, jajo, smalec
2. kurczak, szpinak
3. jaglana, kurczak, szpinak
4. chleb, kurczak
5. omlet
+ 3 wafle ryżowe po treningu nieliczone - rodzynki zostały w drugiej torbie :/
+ kawa, woda, herbata
+ wit. C 2000, wit. D 2x 5000, wiesiołek, probiotyki, controloc, diohespan max
Dzień 3
1. MC ? x4-6
6x 50kg/ 6x 55kg/ 6x 60kg/ 6x 65kg/ 6x 70kg
8x 45kg/ 8x 50kg/ 8x 55kg/ 4x 60kg
2. Ściąganie drążka do klatki 15,15,12,10
15x 30kg/ 15x 30kg/ 8x 35kg/ 9x 35kg
15x 30kg/ 15x 30kg/ 10x 35kg/ 8x 35kg
3. Przyciąganie do brzucha 15, 15, 12, 10
15x 25kg/ 12x 25kg/ 12x 25kg/ 10x 30kg
15x 25kg/ 15x 25kg/ 12x 30kg/ 10x 30kg
4. Wiosło sztangą 20,15,12,12
18x 17,5kg/ 15x 17,5kg/ 12x 17,5kg/ 10x 20kg <-- zamiana na jednorącz
20x 25kg/ 15x 27,5kg/ 12x 30kg/ 12x 30kg
5. Ściąganie liny wyciągu górnego w opadzie 15, 15, 12
15x 15kg/ 15x 15kg/ 15x 15kg
15x 15kg/ 15x 15kg/ 5x 20kg + 7x 15kg
1. Dobrze szło. Mam spory zapas, jedyne co mnie blokuje to chwyt który puszcza i ostatnie powtórzenia trzymam ledwo palcami, ale siła rośnie rośnie
2. Ok, choć już chwyt był wymęczony i ciężko szło.
3. Jak wyżej. Wypadało mi z rąk
4. Ok, tyle że trochę rat było zwłaszcza lewą stroną.
5. Ok, dobrze weszło.
Ze względu na to, że maszyny były pozajmowane była zupełnie inna kolejność co też wpłynęło na obciążenia:
MC - wiosło jednorącz - wyciąg górny - ściąganie liny - wyciąg dolny
Hah! Ale mi się plecy spompowały. Nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło, żeby marynarka, która przed treningiem była luźna, po treningu obciskała tak, że musiałam w pracy ją zdjąć do tego przedramiona napuchły tak, że nabrały grubości jak u rasowego pakera.
Treningi rano są jednak najlepsze tyle energii później siedzi w człowieku, że można pracować za 3