Witam wszystkich, którzy zaglądali od początku, zawitali w połowie lub wpadli dopiero na koniec
Na początku chciałabym podziękować
Marcie, która układała dla mnie treningi i która kieruje mnie w odpowiednia stronę
Martucca
Równie pomocne były cenne uwagi od innych osób (
Obli, 4nn, Lady, Agak, Ann, Mera , Carbon, Hubert, Maya, Gruszka, Wrong, Mala_mi -> dziękuję Wam za wszelkie rady/ inspiracje/dopingowanie lub 3 in 1
Jesteście wielcy
Nie mogę zapomnieć i o innych dopingujących, którzy pozostawili po sobie ślad:
Lejjla, Zouzelina, Freespirit, Fala, Zyrafka, Naida, Vielebna, Maupa, Przeponka, Kozdek, Terco, Krfc, druga MalaMi ,Jaqu ,Huanita, Szprotulbk (Jak o kimś zapomniałam to stawiam mu piwo /wheya
) oraz o wszystkich którzy obserwowali moje zmagania z ukrycia.
Wszystkim Wam
d z i ę k u j ę
Teraz pora przejść do podsumowania
----------------------------------------
REALIZOWANE CELE
1. Redukcja
Waga spadła nieznacznie, za to z obwodów troszkę zleciało, co jest dobrym dowodem na to, że wagę można wyrzucić przez okno
Oczywiście jest jeszcze bardzo, bardzo dużo do zrobienia, więc na tym nie spocznę. Planowałam podzielić swoją redukcję na kilka etapów i ten był pierwszym z nich.
2. Poprawa kondycji (fizycznej i psychicznej)
Odczułam znaczną poprawę kondycji fizycznej, zarówno pod względem ogólnej sprawności, wytrzymałości, jak i siły. Nadal nie ma rewelacji,ale porównując pod tym względem siebie teraz i kiedyś, jest ogromna przepaść
Psychicznie osiągnęłam jeszcze więcej, bo:
a)same ćwiczenia dają mi radość
b)wiem, że zmierzam w dobrym kierunku
c)powoli zachodzą zmiany na lepsze i może kiedyś moje poczucie wartości osiągnie wreszcie przyzwoity poziom
d)najważniejsze: przestałam kręcić się w kółko i nie ma mowy o robieniu głupstw.
Jeśli psychicznie czuję się silna to już nic nie stoi na przeszkodzie by było dobrze.
Myślę, że chociażby pod tym względem, pierwszy etap redukcji jest bardzo udany.
Zyskałam podstawy do tego by osiągnąć swój cel
--------------------------------------
PRZYJĘTA TAKTYKA:
Krócej się nie da, a muszę streścić swoje poczynania,więc wybaczcie
Dieta:
Od 9 sierpnia do 7 września- dieta na poziomie 1700kcal. Starałam się pilnować by nie przegiąć z węglami i by dostarczyć odpowiednią ilość białka. Oczywiście dieta nie zawiera mięsa (w tym ryb) – tak mija 30 dni
Od 8 września do 19 października - rozpoczyna się konkurs, dieta pozostaje bez zmian
Od 20 października do 15 listopada- Jadę schematem: 4 dni na 1500kcal, 1 dzień na 1700kcal. Wegetarianką jestem nadal
Jak i co jadłam można było zaobserwować podczas tych 99 dni. Grzechów nie było
Trening:
ETAP I:
Na samym początku dziennika, jeszcze przed konkursem, jechałam treningiem Obli, który zmodyfikowałam pod posiadany sprzęt:
Trening A
A. Przysiad ze sztangą na plecach
B1. wyciskanie skos, na piłce
B2 wiosłowanie sztangielką
C1. syzyfki
C2 wznosy z opadu na piłce
D. plank (1x ile dasz rade utrzymać)
+ 20/25 min aerobów na rowerku
Trening B.
A. Martwy ciąg
B1. Wyciskanie sztangi stojąc
B2. wiosłowanie nachwytem
C1. wypady ze sztangielkami
C2. wznosy bioder na piłce
D. pompki 1 seria na maksymalna ilość powtórzeń
+ 20min/25 min aerobów na rowerku
co do ilości powtórzeń i serii, było tak,jak we wzorze
Oprócz tego jednego dnia były aeroby na rowerku,a drugiego interwały- bieganie.
dodatkowo,w soboty robiłam kompleks ze sztangą:
MC (wszystko x6, 5 obwodów)
Wiosło
Zarzut
Przysiad przedni
Push press
Przysiad tylni
ETAP I, modyfikacje:
a) Obli odradziła mi robienie kompleksu ze sztangą na tym poziomie,więc zamiast tego dorzuciłam jeszcze jedną sesję aerobów
b) jako,że biegałam wieczorami,a zaczęły mnie wkurzać nieprzyjemne typki(interwałów nie da zrobić się z psem
), błąkające się obce psy i okres burzowy, całkowicie przestawiłam się na rowerek stacjonarny, na którym można kręcić o dowolnej porze dnia i nocy i nie ma bezpańskich psów
Tu były różne wersje. Interwały i zwykłe aeroby. W pozostałe dni nadal 2x aero i 3 razy siłowy.
c)zaczęłam robić łączone sesje aeroby + interwały (3x tydzień, czasami 2x tydzień a 1x same aeroby). Oczywiście treningi siłowe pozostawały bez zmian
Na tym etapie miałam również przygodę z burpees (doszłam do 50
)
ETAP 2:
Zaczyna się konkurs. Jeszcze została mi końcówka planu, więc pierwsze dni konkursu wyglądały tak:
08.09.10r.- trening B nr 7
09.09.10r- aeroby z wplecionymi interwałami
10.09.10r.-trening A nr 8
11.09.10r.- aeroby z wplecionymi interwałami
12.09.10r.- aeroby z wplecionymi interwałami
13.0910r.- trening B nr 8
14.09.10r. dzień wolny
zawiłości:
Od 15 było chwilowe zamieszanie. Na szczęście z pomocą przybyła Martucca.
Zagubiona owieczka miała problem z dobraniem kolejnego treningu. Stąd 16.09 zrobiłam trening, który był planowany i, który wrzuciłam na starcie konkursu, ale dziewczyny mi go odradziły i Martucca obiecała pomoc. W międzyczasie był dzień z aerobami + zrobiłam sobie jeden dzień z jeszcze starego planu.
ETAP 3:
Dzięki Marcie wszystko odzyskało sens
20.09 zaczynam treningi z nowym planem :
DZIEŃ 1
1. przysiad 3x12 , przerwa 90 sek
2. RDL 3x12, 90 sek
3. wspięcia na palce 3x12, 60 sek,
4. wyciskanie żołnierskie 3x12, 60 sek
5. wyciskanie na poziomej 3x12, 60 sek
6a. podciąganie sztangi wzdłuż tułowia (do szyi) 3x12
6b. uginanie ramion ze sztangą 3x12 60 sek
DZIEŃ 2
1. thrusters 3x12 60 sek
2. wypady dalekie 3x12 60sek
3. wiosłowanie hantelką w opadzie tułowia 3x12 60sek
4a. wznosy bokiem (ręce wyprostowane) 3x12
4b. wznosy bokiem w opadzie tułowia (ręce ugięte w łokciach) 3x12 60sek
5. plank na piłce (1xmax)
6. wznosy bioder leżąc na piłce 3x12 30 sek
DZIEŃ 3
1a. MC na prostych nogach ze sztangielkami 3x12
1b. przysiad plie 3x12 90 sek
2a. wiosłowanie sztangą w opadzie 3x12
2b. wyciskanie sztangielek na skośnej w górę 3x12 60 sek
3a. Odwrotne brzuszki na piłce 3x12
3b. Boczki na piłce 3x12
3c. Turlanie piłki pod siebie 3x12 30 sek
ETAP 3, modyfikacje:
MODYFIKACJA NR 1:
04.10 – do powyższego planu doszła modyfikacja:
DZIEŃ 1
6a. podciąganie sztangi wzdłuż tułowia (do szyi) 3x12
ZAMIAST PRZERW pomiędzy seriami:
a. skoki w bok obiema nogami 10x (skok w lewo + prawo = 1x)
b. flutter kicks (10x)
c. sit-up 10x
6b. uginanie ramion ze sztangą 3x12 60 sek
DZIEŃ 2
4a. wznosy bokiem (ręce wyprostowane) 3x12
ZAMIAST PRZERW pomiędzy seriami:
a. mountain climber 10x (2 przeskoki = 1x)
b. pajacyki 20x
c. pompka 10x
4b. wznosy bokiem w opadzie tułowia (ręce ugięte w łokciach) 3x12
DZIEŃ 3
2a. wiosłowanie sztangą w opadzie 3x12
ZAMIAST PRZERW:
a. przysiad
b. wypady
c. przysiad z wyskokiem
d. d wypady z przeskokiem
Wszystkie ćwiczenia po 5 powt. (w wypadach 5x na nogę)
2b. wyciskanie sztangielek na skośnej w górę 3x12
MODYFIKACJA nr 2:
19.10 - zwiększyłam ilość wypadów i przysiadów w zestawie, w jednym z dni, a w dwóch pozostałych dniach do zestawu dodałam burpees
MODYFIKACJA nr 3:
6.11- plan pozostał,ale następuje modyfikacja powyższych zestawów w przerwie. Wyglądają tak:
DZIEŃ 1
6a. podciąganie sztangi wzdłuż tułowia (do szyi) 3x12
ZAMIAST PRZERW pomiędzy seriami:
a. skoki w bok obiema nogami 10x (skok w lewo + prawo = 1x)
b. flutter kicks (10x)
c. deck squat 10x
d. burpees 5x
6b. uginanie ramion ze sztangą 3x12 60 sek
DZIEŃ 2
4a. wznosy bokiem (ręce wyprostowane) 3x12
ZAMIAST PRZERW pomiędzy seriami:
a. mountain climber 10x (2 przeskoki = 1x)
b. pajacyki 20x
c. pompka 10x
d. burpees 5x
e. przysiad 10x
4b. wznosy bokiem w opadzie tułowia (ręce ugięte w łokciach) 3x12
DZIEŃ 3
2a. wiosłowanie sztangą w opadzie 3x12
ZAMIAST PRZERW:
a. przysiad
b. wypady
c. przysiad z wyskokiem
d. wypady z przeskokiem
Dodajemy 3 powtórzenia, czyli wszystkie ćwiczenia po 10 powt. (w wypadach 10x na nogę)
2b. wyciskanie sztangielek na skośnej w górę 3x12
W całym etapie, poza 3 dniami treningu siłowego był jeden dzień wolny, a w resztę dni aeroby/interwały (na końcu tylko aeroby, bo stwierdziłam, że z interwałami zaczekam aż zdobędę pulsometr) Trzymałam się tego by nie opuszczać treningów, ale z powodu okresowo zabieganego i niestałego trybu życia, siłowe czy aeroby mogły wypadać w różne dni. Niestety bywało, że miałam siłowy trening dzień po dniu, ale starałam się tego unikać.
Wybaczcie za długość, ale to tak w skrócie
dla tych, którzy nie towarzyszyli mi w całej wędrówce, bądź pogubili się gdzieś w trakcie.