Jestem po kilkudniowej przerwiej, ostatnie dni były dla mnie dość trudne więc miski kompletnie nie ogarnięte, raz za mało kalorii, raz mnóstwo alkoholu. Nie ma o czym pisać ale już wyszłam na prostą i wracam do zdrowego i racjonalnego jedzenia.
Skóra w dramatycznym stanie :( ile jecie tego wiesiołka ? 6 kapsułek jak często pisze na forach czy 1 ? Planuje odstawić całkowicie
nabiał, bo wiem że jest go sporo i może powodować problemy skórne ale aby to zrobić muszę ustalić menu na kilka dni z góry i nastawić się jakoś psychicznie, najgorzej z kawą będzie. Z mlekiem piję gorzką, najwyżej zacznę czarną pić z odrobiną erytrolu, z tym że rano mi to kompletnie nie smakuje.
Kupiłam też czystek i będę pić.
Stosuję od kilku dni na noc krem z kwasem migdałowym 10%, lepiej nieco ale ogólnie jestem jednym wielkim stanem zapalnym na twarzy.
Miałam dużo stresu ostatnio, źle jadłam, dużo alkoholu było a hormony to pewnie swoją drogą.
Wczoraj mogło być lepiej ale wylądowałam na grillu, nie piłam alkoholu ale zjadłam kawałek babcinego ciasta z rabarbarem
Ból bioder jest mniejszy ale niestety wciąż mi doskwiera przy zginaniu, jeszcze pójdę do fizjo na masaż.
Byłam na zajęciach ze stretchingu, trochę nudne stało się po 40 minutach ale dramatu nie ma, ogólnie raczej pozytywnie je odebrałam. Wczoraj nie wytrzymałam i wybrałam się na rower, jeździłam szybkim tempem 1,5h. W sobotę też był rower ale to rekreacyjnie około 30 minut w sumie, więc w sumie takie nic.
W miskach pojawił się de volaille (dostałam wałówkę więc zjem go bo mi szkoda, ale jestem świadoma że to nie jest super zdrowa potrawa) jest też zupa z biedronki ale to są warzywa mrożone, ja tak to opisałam bo na opakowaniu piszę "zupa zielona" rosołek na kurczaku który wkroję do zupy. Bez żadnych kostek, śmietany, mąki itd
Zmieniony przez - kaka21 w dniu 2017-05-29 09:27:58