Telefon do kierowcy(oni zazwyczaj nie wnoszą jak dobrze zarabiaja na transportach i mają 2 pomagierów) z pytaniem ile wniesienie narożnika na parter, kierowca oddaje telefon pomagierowi, bo to on w końcu będzie wnosił, pomagier lubi sobie dzień zacząć od coli z wkładką (1l coli 0,5l wódeczka), pytanie pomagiera do klienta "A ten parter to niski [...]
Telefon do kierowcy(oni zazwyczaj nie wnoszą jak dobrze zarabiaja na transportach i mają 2 pomagierów) z pytaniem ile wniesienie narożnika na parter, kierowca oddaje telefon pomagierowi, bo to on w końcu będzie wnosił, pomagier lubi sobie dzień zacząć od coli z wkładką (1l coli 0,5l wódeczka), pytanie pomagiera do klienta "A ten parter to niski [...]
[...] prawka i dostępu do samochodu. Nawet jeśli nie lekarz to chociaż zakupy zrobić. Ze zwierzakiem to samo. Tłucz się taryfą do weta... Szajka jakiś czas w Szwecji pomieszkiwałam tam to takie zabytki jeżdżą (kierowcy mi chodzi) że szok. Stoisz pod górkę, przed tobą dziadzio i się stacza do tyłu na ciebie. Trąbisz a on nic. Bo się zwiesił albo głuchy.
ja kiedyś myślałam o licencji kierowcy rajdowego, ot tak dla siebie - jak usłyszałam o kosztach kursu, ubrania i startów w zawodach (obowiązkowych) to stwierdziłam, że musiałabym łaaaadnie zarabiać, żeby wydolić
Kurs doskonalenia techniki jazdy i bezpieczeństwa jazdy każdemu kierowcy bym polecił.Uczy pokory wszystkich samozwańczych "mistrzów kierownicy".Też myśłałem,ze dobrze jeżdżę,do zaczęcia takiego szkolenia...
A ja, dziś jak odśnieżałem auto to urwałem tylną wycieraczkę po czym zepsułem zamek od kierowcy :/ Żyć nie umierać ;) Na szczęście firmowe, więc się szybko naprawi ;P
[...] przeszkodę na drodze i jak hamować awaryjnie,czyli gdy musimy stanąć jak najszybciej,ale nie blokując kół w czasie hamowania(trenujemy na autach bez "ogłupiaczy" kierowcy typu ABS,które oduczają kierowców umiejętności jazdy i hamowania).Na początku Szef szkoli z "banalnych" rzeczy,które wpływają pośrednio na bezpieczeństwo [...]
shark, musisz mi wybaczyć, ja nie w temacie z Warezem i jego samochodem :D Fakt faktem- w sportowym aucie z dzieckiem jeździ się do dupy. tzn kierowcy i pasażerowi obok jest wygodnie ale dziecku z tyłu jest niewygodnie.
Juz kiedys tutaj pisalem ze moj kolega byl jednym z tych poborowych w GROMie. O ile dobrze pamietam przydzielono mu funkcje osobistego kierowcy, dzieki czemu wiekszosc nocy spedzil w domu. Miedzy innymi bral udzial w selekci. A jak sie tam dostal ...hmmm, na pewno nie za jakies wybitne osiagniecia.
masakra a od 8:30 jeden za drugim jechał,ale i tak jechałam autobusem i to nawet za free nie wiem czy kierowcy nie chciało się kasować za bilety czy dzień dobroci miał,bo wszystkich wpuścił zaoszczędziłam na 300g kuraka