sezonowcy na mecie :DDD

Nie no o tej porze roku to trudno o siłke bez sezonowca. U mnie na siłce był wczoraj kumpel i mówi ze zaczyna regularnie ćwiczyć..( kiedyś tez tak mówił i po 2 tygodniach zrobił sobie 2 lata przerwy ) troche go pocisłem bo od soboty zaczyaja sie wakacje to mówie może do wakacji jeszcze zdązy przykoksić o ile mu sie nie znudzi przez te dwa dni:P on mi na to ze do sierpnia chce miec o 5 cm więcej w bicku... pozostawiłem to bez komentarza

Chłopaki nie ma co się przejmować tymi sezonowcami
Oni są jak te upierdliwe małe muszki które są latem , tylko latem

chyba jak komary

to juz sie robi nawet nudne i żałosne...
kiedyś cwiczylismy w garazu u jednego kolesia duzo tam tego nei bylo no ale lawka gryf prosty i hantelki były wiec cos szlo zrobic.Tylko ze ja cwiczylem a oni robili bica i klate Codziennie() zapijali to litrem tigera i na trening przyniesli mete... i cwiczy koles bica zrobil 2 serie... a gosc byq jakies 28 w łapie...

"Patrz patrz wezme mete i zaraz mi żyły wylazą"

co trening tlumaczylem im o podstawach czyli chocby tym twarogu na noc czy potreningowym

Spotykam sie z nimi godzine po siłce , ja po sytym obiadku wiadomo bialko i węgle ,i pytam sie go czy cos zjadł a on do mnie ze tylko tigera dokonczyl i tyle nie chce mu sie jeść to ja mu tlumacze ze potreningowy najwazniejszy trening i ze bialko i wegle musza byc.
Noto idziemy do niego do domu a ten wyciaga 1,2,3 frytki odpala dużą garsc na patelnie do tego 2 jajka , i... no był dumny z siebie.






Natomiast jego brat poszedł do wojska niedawno ale zanim tam poszedł to powiedział ze do wojska "wejdze" jako suchar a po wojsku tak go roz******li ( ) ze bedzie po prostu kozak jak wroci.


N/c.

Mnie najbardziej u sezonowców śmieszy to zamganie się z jak największymi ciężarami, przez co w ćwiczeniach mają zero techniki, po prostu przerzucają ciężar jakby chcieli pokazać, że nie są tacy słabi, bo robią serie przyzwoitym obciążeniem. A dziś mnie jeszcze rozbawił koleś co sobie litrową Cole przyniósł na trening

tam mialo byc potreningowy posilek , korva

"Patrz patrz wezme mete i zaraz mi żyły wylazą" to do***ane

PRZYMSZY z tą Colą to mnie roz***ałeś

a z tym wojskiem to wszyscy przesadzają że wychodza pierodlni jak niewiadomo co :d nie raz jest zupełnie inaczej

Zmieniony przez - czemon w dniu 2008-06-19 20:38:00

Kumpel z woja wyszedl troche przybity,ostry wycisk mial

To ja wam powiem ze moj kolega poszedł tez do wojska przed spoko gosciu dało sie pozartowac ba nawet zawsze zartowalismy był spokojny przyjacielski, wrocił to w pierwszy dzien jego brat od niego dostał 2 razy w ciągu 1 godziny? przez miesiac nie szło z nim pogadac jakis taki zryty, ale terazwszystko wrocilo do normy i jest Gites

jak ktos ma mocna psychike to nic go nie ugnie a jak ktos jest ****a to owszem wyjdzie z woja po******lony