przestroga

wiesz częściowo masz racje a częściowo nie , tak dlatego że rzeczywiście sam sobie tego narobił dłuugterminowym działaniem choć widział ze dzieje się nie ciekawie no ale nawet nie wiesz jaka jest silna wola chęci u niektórych osób co do wyglądu ładnej sywletki po naoglądaniu się chłopaków z forum jedzących po 5 tys kcal i budujących suchą mase mięśniową

jak to mawiaja "Nieswiadomosc to blogoslawienstwo"

Tak w ogole to kazdy ma wlasny rozum i ze wszystkiego co przeczyta powinien wyciagac wlasne wnioski, oskarzanie forum o zwalone zycie to jakies nieporozumienie

Zmieniony przez - coverley w dniu 2006-07-28 21:46:11

też tak uważam

coverley- nie tyle oskarżanie, może troche to źle nazwałem, ale uwierz mi że po tym co się stało z moja psychiką i wszytskim to wolałbym nigdy nie zacząć przygody z forum i dietami, wolałbym żeby wszystko było po 'staremu'

to nie jest zadne rozwiazanie, raczej powinienes myslec, ze powinienes ze zdobytej wiedzy korzystac umiejetniej i opamietac sie wczesniej. W sumie ciezka lekcja, ale najlepiej by bylo jakbys wyciagnal z niej dobre wnioski.

Ps. Mozna wiedziec ile masz lat ?

Zmieniony przez - coverley w dniu 2006-07-28 21:52:38

... nie można zapominac, że silna wola wynika z woli wolnej a ta jest bramą do każdej decyzji ... Chłopak podjął decyzję i powinien się pogodzic z konsekwencjami wyboru. Nie rozckliwiajmy się nad Nim bo poprzez kopniaka dostał bilet do lepszego świata, w którym się myśli i analizuje. Jak przeżyje deprechę i powróci do sportu, drugiego takiego błędu na pewno nie popełni. Tak to już jest, że jeden się oparzy pijąc herbatę a kogoś innego znów wrzucą diabły do kotła z wrzątkiem. Nie można się poddawac ...

...nie można zobacz jak Qaz się redukował do 7% nie wiem czy widziałeś jego foty z tamtej formy , a przecież taki z niego znawca a czy to było odpowiedzialne ?

... temat mnie nieznany, nie mogę się ustosunkowac.

nie jestem już najmłodszym użytkownikiem - nastolatkiem od kilku lat też
co do przyszłości, wiem jedno nigdy żadnych diet, teraz na samą myśl o dietach zbiera mi się na wymioty- tyle poświęcenia, treningów- wpierniczania suchej gotowanej piersi z kurczaka z kaszą - wmawianie sobie, że mi smakuje, a zazdrościa patrzyłem na domowe obiadki jak inni jedzą- sam fakt diety przysparzał mi katorgę psychiczną - patrzyłem jak inni jedż schabowe, pizze, i inne potrawy, ale byłem wytrwały i walczyłem z napięciem związanym z trzymaniem diety- przecież dieta miała mi zdobyc sylwetkę- teraz żałuję że nie jadłem razem z nimi tych schabowych, słodyczy i wszytskiego, nie poszedłbym do przodu ale i nie stracił tego co miałem

Gdybym nie lubil tego co robie to na pewno bym tego nie robil. POodziwiam ludzi ktorzy nie lubia cwiczy, trzymac diety a robia to na sile