Ponoc już od walki z Hide, Vito miał problem z barkiem. W 5ej rundzie się odezwało na serio by eksplodować w 9ej.
To oficjalna wersja. Czy prawdziwa? Wg wielu -nie.
Vito twierdzi że walczył z Byrdem jedną ręką. A też miał mało czasu by przygotowac się na "gibacza".
W biografii wydanej w niemczech Vitek wspomina że wpadł na Deca Durabolinie, który stosował zaby wyleczyć kontuzje kolan. Coś o kontuzjach kolan Vita jeszcze z kicka wspominał kidyś w tv Gmitruk.
Na forum Polski Ring są fajne archiwalne dyskusje - ponoć kiedyś, w amatorce chyba, Vito musiał wycofać się z pojedynku z Maskajevem, z powodu kontuzji ręki (barku?) W Universum miał straszne problemy z nawracającą kontuzją pleców. Potem jeszcze ta heca z Byrdem, przed pojedynkiem z Rahmanem, i nawet przed powrotem - Maskajev/Peter.
Dużo tego było w sumie
Sanders ładnie powalczył, ale szału też nie zrobił wielkiego.. Przychwiał Vitem, fakt, ale ten z krokiem od razu wyszedł (nawiasem mówiąc to fajna cecha Vita, umiejętność przyjęcia - nie amortyzacji, b. niezauważana: - i po tym podbródkowym Lewisa kóry mógłby zwalić słonia, i po ciosie Sandersa, Vito od razu, z kroku działa dalej. Z Sandersem się gibnął, ale nie był oszołomiony).
A to że nie walczył zekstraklasą - cóż wiem. I cholernie tego żałuję....
Przegrana (kontrowersyjnie ! ) walka z podstarzałym nieco Lewisem to jest jak dlamnie najfajniejsza walka Vita w całej karierze
Zmieniony przez - tygrum w dniu 2011-01-11 23:04:20
Zmieniony przez - tygrum w dniu 2011-01-11 23:09:41
Zmieniony przez - tygrum w dniu 2011-01-11 23:13:37
Witalij Kliczko na prezydenta Ukrainy !!!