Niedługo skończę 18 lat, mam 181 cm wzrostu, ważę około 68 kg. Mięsa nie jem od dziewiątego roku życia, od czerwca tego roku odstawiłem nabiał i inne produkty odzwierzęce. Czuję się świetnie, nie mam żadnych problemów z niedoborami. Problem w tym, że jestem chudy, co szczególnie widać w przypadku rąk, które są po prostu cienkie jak patyki. Mam bardzo szybką przemianę materii, wpieprzam ile wlezie, a i tak nie tyję. Zdaję sobie sprawę, że weganizm nie sprzyja budowaniu mięśni, ale wiem że nie czyni tego niemożliwym. Dobrym przykładem jest strona http://www.veganbodybuilding.com (oczywiście wiem, że nie są to superhiperogromni kulturyści, ale trzeba im przyznać, że wyglądają dobrze). NIE CHCĘ BYĆ KULTURYSTĄ ani bawić się w zaawansowany bodybuilding. Chcę wyglądać przyzwoicie, pozbyć się tej koszmarnej chudości. Tu pojawia się moje pytanie:
Jeśli są na tym forum weganie lub ludzie, którzy mieli z tą dietą do czynienia, proszę o wskazówki - jak się odżywiać, jak trenować?
Byłbym wdzięczny, gdyby ktoś zaproponował mi jakiś uproszczony plan. Jestem gotowy do walki z własnym ciałem, potrzebuję tylko porad. W grę wchodzą również proste odżywki (z tego co czytałem np. sojavit), ale niezbyt drogie, bo nie mam na to pieniędzy.
Stosuję dietę wegańską ze względów etycznych i ideologicznych. Proszę, oszczędźcie sobie prób nawracania mnie na "właściwą ścieżkę", bo dla każdego ona może być inna. Serdecznie z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam wszystkich
gonzo