Heja, witam serdecznie!
Mialem krotka przerwe w pisaniu ze wzgledu na male zawirowania w zyciu osobistym, ale juz sie zabieram do odpowiedzi:)
Generalnie treningi ida wciaz bardzo dobrze, dieta spisuje sie calkiem fajnie i po tygodniu od wazenia zanotowalem wzrost wagi o 1 - 1,5kg. Zadowolony tez jestem z postepow silowych, ktore ida, ze sie tak wyraze - mimochodem. Praktycznie w kazdym ciwczeniu dokladam powoli ciezary i zaczynam juz wchodzic w faze treningu o duzym kalibrze:P Nietstety, moja ulubiona partia, jesli chodzi o ciwczenia, czyli klatka jest oporna na te postepy w cwiczeniu na lawce plaskiej. Skosy ide swietnie, ale obawiam sie, ze na plaskiej juz nigdy nie wroce do dawnej formy (rekord 165kg czy jakos tak), poniewaz naderwany lekko prawy miesien piersiowy daje o sobie mocno znac juz przy obciazeniach rzedu 120kg, a ja wole nie ryzykowac kontuzji, ktora nie dosc, ze wplynelaby na estetyke wygladau klatki, to wylaczylaby mnie na dluuugi czas z treningu. A na to sobie obecnie nie moge pozwolic.
Z ciekawszych wydarzen minionych dni... hmmm... Wiec tak, napierw o mojej przygodzie z koncowka Nitrogliceryny, ktora otrzymalem jeszcze przed zawodami dzieki uprzejmosci Sonbatego ze sklepu atleta.pl. O suplemencie tym juz pisalem, ze jest bardzo spoko, szczegolnie w polaczeniu z Cre-no max oraz
A - AKG 3000 z VITALMAXA, ale w ostatnia sobote przysporzyl mi on nie lada klopotow:P Otoz zostala mi ostatnia porcja na samym dnie, w sumie ledwo co 1/2 dozownika dalo sie nia zapelnic, wiec pomyslalem, ze nalezy dorzucic wiecej AAKG oraz Cre - No, zeby pompa na treningu nie byla zbyt slaba:P:P:P Po zazyciu wszystkich supli przedtreningowych zauwazylem jednak, ze na samym dnie pojemnika Nitrogliceryny zostalo mnostwo gestego osadu, wiec nie myslac dlugo zeskrobalem go lyzeczka i wrzucilem do szejkera z Ionto Drinkiem:) Juz po smaku poczulem, ze cos tu jest nie tak, bo intesywnosc smakowa nitro totalnie "zagluszala" smak Ionto. Zlekcewazylem to jednak i smignalem na trening popijajac beztrosko wyzej wspomniania mieszanke:) Efekty?? Pierwsze 40 minut treningu to istna masakra - pompa niesamowita, sila mocno w gore, wytrzymalosc i ochota do machania zelastwem mocno hardcorowa!!!! Podejrzewam, ze sporo skladnikow z Nitro osiadlo wlasnie w tej gestej, oleistej galareto-zawiesinie na dnie opakowania, a jako ze dodalem jeszcze wiecej AAKG i Cre-No, to efekt byl masakryczny:P Szkoda tylko, ze po tych pierwszych niezwykle pozytywnych 40 minutach zaczely sie klopoty, a mianowicie - baaardzo przyspieszone bicie serca, bol glowy, dreszcze na calym ciele, zle samopoczucie itp!!! Prawde pwoiedziawszy - az sie przestraszylem:P Na szczescie jakos dotarlem do domu, przezylem, ale do 5 nad ranem musialem zmagac sie z jeszcze jednym efektem spozycia mieszanki o takim mocnym stezeniu:P Innymi slowy do rana biegalem mniej wiecej co godzine do toalety, hehe:P To tak gwoli ostrzezenia, jesli ktos bedzie mial podobne pomysly z koncowym osadem w Nitro:P
Innym ciekawym wydarzeniem byl wizyta Vadima (niektorym na pewno znanego chocby ze swojej rubryki w MD) na mojej silowni, gdzie sie z nim umowilem, poniewaz mielismy pare spraw dietetyczno - suplementacyjnych do omowienia. Niestety, obecnosc Vadima sparalizowala cwiczenia na Syrence, poniewaz ten harpagan zgarnial wszystkie krazki robiac serie na klate 180kg i serie przysiadow z obciazeniem 270kg:P W sumie dobrze, ze nie robil MC, bo tam ma rekord 340kg i w ogole nie byloby juz czym cwiczyc:P No, ale szkoda, ze nie widzieliscie min tych, ktorzy widzieli go pierwszy raz na zywo w trakcie wykonywania serii roboczych:P
A teraz odpowiedzi na pytania:)
Darioman7, owszem sprawdzilem Noxa z Ultralife w zeszly cwartek przy treningu barkow i tricepsow. Powiem szczerze, ze jakiegos szalu nie ma. Moim zdaniem dziala podobnie do Noxa DY, moze minimalnie slabiej, ale ogolnie to bardzo podobne produkty. Warto zauwazyc, ze niektorzy twierdzili, ze to wlasnie Nox z UL jst nastepca starego Doriana (moim zdaniem najmocniejszego suplementu przedtreningowego, jaki kiedykolwiek powstal i ktory nawet Meso nie dawal szans w porownaniu), ale powiem szczerze, ze jedyny mianownik wspolny pomiedzy starym i juz niestety nieosiagalnym Dorianem a tym Noxem z UL to ten sam paskudny smak, od ktorego zbiera sie na wymioty. Co do dzialania, to nic obecnie nei umywa sie do starej formuly Doriana, wiec jesli juz ktos potrzebuje mocnego kopa, to najlepiej wypada chyba faktycznie Meso (bralem go baaaardzo dawno temu w pierwszej wersji dostepnej w PL i kopal niemilosiernie).
Aha, na priva zajrze dzisiaj i Ci odpisze:)
Richard - jest wlasnie tak jak mowisz. Metabolizm jest wciaz mocno podkrecony i nawet jak na maxa przesadze z kcal to nie widze jakichs duzych skutkow ubocznych w postaci wiekszego niz zwykle podlania. A nawet jesli tak sie dzieje, to wystarczy, ze przez kolejne 2 - 3 dni dorzuce po 5 minut do normalnego czasu aero i przytryzmam tylko podstawowe posilki, a wszystko wraca do normy:)
W szczycie bede chcial dojsc do 3600 - 3800 kcal. Bez aero lub ewentualnei tylko 2 - 3 razy w tygodniu.
Co do tej rotacji to wlasnie tak bede chyba robil jak napisales. Mam mocna tendencje do zalewania, wiec dopoki ta metoda bedzie sie sprawdzac, to nei bede za bardzo kombinowac. Nad zmianami pomysle, gdy dopadnie mnie stagnacja albo obwod pasa zbyt niebezpiecznie wzrosnie:)
13Sebik - hmmm, wszystko zalezy od tego, w ktorych zawodach zdecyduje sie wyjsc w nastepnym sezonie i czy bedzie to klasyk czy ekstremalna. Poki co nie mysle o jakiejs konkretnej liczbie i staram sie masowac z glowa, zeby pozniej nie przezywac zbytnich katuszy na redukcji, ale mysle, ze te 102-105kg zadowoliloby mnie:)
Samanthgru - dzieki:)
Raszek - dzieki za info! Jeszcze nie widzialem tego wydania MD, ale postaram sie to jak najszybciej nadrobic:):P
Serdecznie wszystkich pozdrawiam!!!
myslałem o wyprobowaniu go 
niestety, cena odstraszała
darioman7
_Richard_
13sebik13
raszek01
_Lukasz_K_
Arnold225
