SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Nowinki ze Świata!!

temat działu:

Inne dyscypliny

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 126704

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Złoty medal mistrzostw świata jest celem wicemistrza olimpijskiego w rzucie dyskiem Piotra Małachowskiego na przyszły sezon. Dlatego rozważa nawet rezygnację z pierwszych mityngów prestiżowej Diamentowej Ligi. - Ją już raz wygrałem - powiedział

Zawodnik WKS Śląsk Wrocław powoli wraca do zdrowia po operacji przepukliny brzucha. Treningów jeszcze nie rozpoczął i nie wiadomo kiedy będzie mógł do nich wrócić. Dlatego też bierze pod uwagę wariant późniejszego rozpoczęcia sezonu. Punktem kulminacyjnym mają być mistrzostwa świata w koreańskim Daegu, które zaplanowano na przełom sierpnia i września.

- Diament już mam, dlatego nie ma się co napinać. Spokojnie chcę najpierw wrócić do zdrowia, a potem wziąć się za przygotowania do sezonu. Najważniejszy dla mnie będzie występ w Azji - podkreślił.

Także rok temu Małachowski rozpoczął treningi nie w terminie. Wówczas powodem była rehabilitacja dłoni, ale to późniejsze "wejście" nie było przeszkodą w zdobyciu tytułu mistrza Europy w Barcelonie. - Jeśli to opóźnienie da mi w Korei Południowej w przyszłym roku złoty medal mistrzostw świata, to nic nie będę przyspieszał - dodał.

W tej chwili podopieczny Witolda Suskiego jest w zawieszeniu. Nie może ustalić gdzie i kiedy będzie miał obozy. - Na razie ustaliliśmy z trenerem pewien zarys, ale nawet się nie ruszam. Dopiero gdy dostanę zielone światło od doktora Roberta Śmigielskiego zacznę cokolwiek robić - przyznał.

Operacja przeszkodziła Małachowskiemu także w jego biegowej pasji. W planach miał start w "Biegnij Warszawo" i w Biegu Niepodległości. - Muszę odłożyć to na późniejszy termin. Może za rok? Chciałbym też spróbować startu w półmaratonie, a po zakończeniu kariery marzy mi się pokonanie dystansu 42 km 195 m - powiedział.

Obecnie przyjemność z biegania czerpie do 45 minuty. - Potem zaczyna się już męczarnia. Myślę, że udaje mi się już spokojnie przebiec około ośmiu kilometrów, ale na pewno na tym nie poprzestanę - podkreślił.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Polska sztafeta 4x400 m mężczyzn otrzymała od organizatorów zaproszenie na halowe mistrzostwa Europy. Impreza odbędzie się w dniach 4-6 marca 2011 roku w Paryżu.

Na zawody w stolicy Francji nie ma wyznaczonych minimów. W każdej konkurencji może wystąpić trzech reprezentantów danego kraju. Wyjątkiem jest rywalizacji wieloboistów i sztafet 4x400 m.

W biegu rozstawnym odbędzie się tylko finał, dlatego do Paryża zostało zaproszonych pięć najlepszych drużyn w tabelach europejskich minionego sezonu oraz ekipa gospodarzy.

Wśród mężczyzn walczyć będą Rosjanie, Brytyjczycy, Belgowie, Niemcy oraz Polacy, w rywalizacji kobiet wystąpią Rosjanki, Niemki, Brytyjki, Włoszki i Ukrainki. Biało-Czerwone zajmują 12. miejsce.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Złote medalistka mistrzostw Europy w maratonie, Litwinka Zivile Balciunaite została wstępnie zawieszona przez macierzysty związek LA po wykryciu w jej próbce moczu pobranej w Barcelonie nadmiernej ilości testosteronu. Biegaczce grozi dwuletnia dyskwalifikacja.

Obecnie trwają dodatkowe badania prowadzone przez IAAF, które powinny zakończyć się w bm. Jeśli Litwinka zostanie zdyskwalifikowana, to złoto ME przypadnie Rosjance Nailii Jułamanowej, srebro – Włoszce Annie Incerti i brąz – Ukraince Tatianie Filoniuk.

W kwietniu 2011 r. siedmiu Rosjankom kończy się dwuletnia dyskwalifikacja za stosowanie dopingu; tylko 39-letnia Olga Jegorowa nie planuje wznowienia kariery. Pozostałe: Jelena Soboliewa, Daria Piszczalnikowa, Julia Czyżenko, Swietłana Czerkasowa, Tatiana Tomaszowa i Gulfija Chanafiejewa będą musiały łącznie zwrócić kwotę ponad 200.000 $, otrzymaną na zawodach już w okresie dyskwalifikacji (gro tej kwoty, 140k$, przypada na Jelenę Soboliewą). Zawodniczki poszukują potencjalnych sponsorów, którzy mogliby wspomóc je finansowo.

Brytyjskiej kulomiotce Rachel Wallader zmniejszono karę dyskwalifikacji z jednego roku do czterech miesięcy, po ostatecznym zakwalifikowaniu przez Światową Agencję Antydopingową (WADA) wykrytej u niej substancji (mehtylhexaneamine) jako „Specified Substance”. Podczas niedawnych Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej ten sam środek został ujawniony u kilku nigeryjskich lekkoatletów, natomiast dotychczas nie podano szczegółów dotyczących niedozwolonych środków wykrytych w czasie badań dziewięciu australijskich lekkoatletów podczas tych samych Igrzysk.

Dwie wybitne zawodniczki porzuciły, ze zmiennym szczęściem, w ostatnich latach siedmiobój na rzecz konkurencji indywidualnych. Szwedka Karolina Klüft w ciągu trzech lat nie zdołała nawet awansować do “8” w skoku w dal (na największych zawodach), a Belgijka Tia Hellebaut wygrała igrzyska olimpijskie i mistrzostwa Europy w skoku wzwyż. Kolejną jest Kelly Sotherton, 5-krotna medalistka igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i Europy. Po dwóch sezonach letnich straconych wskutek kontuzji postanowiła zrezygnować z trenowania siedmiu konkurencji i skoncentrować się tylko na dystansie 400m (jej oficjalny rekord życiowy wynosi 52.19). W londyńskich igrzyskach ’12 była wieloboistka ma nadzieję wystąpić w sztafecie 4x400m (w Pekinie biegając na drugiej zmianie uzyskała 50.57 i 50.35 - czasy szacowane).

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Marion Jones walczy ze swoją przeszłością. W swojej drugiej książce amerykańska lekkoatletka złapana na dopingu, a obecnie koszykarka Tulsa Shock prezentuje się jako osoba sprzeczna i nazywa się ofiarą sportu komercyjnego.

Ma 35 lat, w swoim życiu przeszła już przez wszystko. Okrzyknięta królową sprintu, szybko spadła z piedestału. Uwikłana w dopingową aferę BALCO pogubiła się - zaczęła kłamać, popadła w długi. Została skazana na pół roku więzienia, wyrok odbyła. Odebrano jej pięć medali olimpijskich, urodziła trzecie dziecko i szukała szansy rehabilitacji. Wróciła do sportu jako koszykarka, a teraz opisała co przez 18 lat przeszła.

Marion Jones zamiast popaść w niesławę, ciągle jest na pierwszych stronach gazet, występuje w telewizji, jest popularna jak za czasów sukcesów. Wszystkich interesuje bowiem jak z dziewczyny z okładki "Vogue" stała się wieźniarką nr 84868-054 w żeńskim zakładzie karnym w Carswell skazana za fałszywe zeznania.

Obecnie Amerykanka walczy, by odzyskać dobre imię. To właśnie dlatego podtytuł w jej nowej książce "Na prawej stronie toru" brzmi: "Od olimpijskiego upadku do szukania wybaczenia i siły przetrwania".

Jones opisuje co ją popchnęło do tego, by kłamać podczas zeznań. "Często marzę o tym, by cofnąć czas do tego momentu. Na pewno nie postąpiłabym tak samo" - wyznała.

Cytuje także amerykańskiego reżysera, który opisał ją jako osobę, która "jest więcej niż tylko symbolem rozwoju w sporcie. Ona stała się ofiarą coraz bardziej rozbudowywanego systemu komercji".

To drugie dzieło Jones. Pierwszą książkę napisała sześć lat temu i zatytułowała: "Życie na szybkim torze". Była ona oparta na listach ze swojego pobytu w więzieniu - od męża i dzieci.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Mistrzyni świata i wicemistrzyni Europy w biegu na 3000 metrów z przeszkodami Marta Dominguez opuści lekkoatletyczny sezon 2011. Hiszpanka ujawniła, że jest w trzecim miesiącu ciąży.

35-letnia Dominguez zapowiedziała jednak, że po urodzeniu dziecka będzie przygotowywać się do igrzysk olimpijskich w Londynie.

Kilka miesięcy temu w mistrzostwach Europy w Barcelonie hiszpańska zawodniczka zajęła drugie miejsce w rywalizacji na 3000 m z przeszkodami. Przegrała minimalnie z Rosjanką Julią Zarudniewą. Rok wcześniej Dominguez była bezkonkurencyjna w MŚ w Barcelonie.

Medale MŚ i ME zdobywała również w biegu na 5000 m. Mężem Dominguez jest były płotkarz (sprinter) Diego Bercianos.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Miniony sezon był najbardziej udany w lekkoatletycznej karierze Marcina Lewandowskiego. W Barcelonie wywalczył tytuł mistrza Europy na 800 m i przyznaje w rozmowie z PAP, że wzbogacił się o nowe doświadczenia, mentalnie, ale i finansowo.

Co dał panu poprzedni sezon?
- Przede wszystkim jestem bogatszy. Nie tylko w sensie finansowym, ale mentalnym. To dla mnie najważniejsze. Wychodzę z założenia, że jestem nadal młodym człowiekiem, nie mam żony, rodziny, dzieci i pieniądze w tej chwili dla mnie to nie wszystko. Najważniejsze, by móc w każdym starcie dać z siebie 100 procent. A wygrywanie z najlepszymi biegaczami na świecie automatycznie ciągnie za sobą kolejne sznurki, czyli jakieś finansowe sprawy. Zgromadziłem także ogromne doświadczenie, co mam nadzieję zaprocentuje w kolejnych imprezach rangi mistrzowskiej, czy igrzyskach olimpijskich. Te rzeczy będą decydowały o medalach.

Czy to nie pech, że musi pan rywalizować z Kenijczykiem Davidem Rudishą, rekordzistą świata w biegu na 800 m?

- Z Rudishą znamy się już bardzo długo. To właśnie z nim rozpoczynałem swoją przygodę ze sportem - w mistrzostwach świata juniorów w Pekinie w 2006 roku. On wtedy wygrał, ja byłem czwarty. Od tamtej pory mamy stały ze sobą kontakt. Wiedziałem, że on jest niesamowity. Wielokrotnie oglądałem jego biegi, chcąc analizować swój start. Wiem, co potrafi wyprawiać na bieżni i praktycznie od początku zdawałem sobie sprawę z tego, że jest przed nim olbrzymia przyszłość. Nie spodziewałem się może, że już w tym roku pobije rekord świata, ale dla mnie nie ma to znaczenia. Przeciwnie, to jeszcze bardziej mobilizuje do cięższych treningów. Dzięki niemu jest też nakręcana cała machina wokół 800 m. Poza tym, gdy się z nim biegnie kolejni chcą mu dorównać i tempo biegu jest bardzo szybkie. Czasami wpadając na szóstej pozycji można uzyskać rewelacyjny wynik.

Przed panem bardzo długi sezon. Rozpocznie się tradycyjnie w maju, ale docelowa impreza - mistrzostwa świata w koreańskim Daegu dopiero na przełomie sierpnia i września.
- To prawda - sezon szykuje się bardzo długi. Na szczęście w ostatnich latach nauczyłem się jak mądrze rozłożyć wszystkie starty i to na pewno będzie ważne i zaprocentuje. Istotne będzie nie tylko startowanie, ale uzyskiwanie przez cały sezon dobrych rezultatów. Potrafię biegać szybko i w maju, i we wrześniu, dlatego po cichu liczę, że ten wydłużony sezon będzie moją tajną bronią.

Startował pan już w Korei. Jak pan to wspomina? Służy panu ten klimat?
- Byłem w Korei na koniec września zeszłego roku, więc na pewno będzie podczas mistrzostw świata inna pogoda. Jednak wspominam pobyt bardzo dobrze. Jest ciepło, spora wilgotność, ale ja nie mogę narzekać, bo udało mi się wówczas pokonać mistrza olimpijskiego Wilfreda Bungei. Klimat mi więc chyba sprzyja.

Jak się pan będzie przygotowywał do mistrzostw świata?
- Już wszedłem powoli w trening. W Bydgoszczy na zgrupowaniu trochę się podbudowałem i przygotowałem do wyjazdu wysokogórskiego. 20 listopada uciekam na miesiąc do Kenii, w to samo miejsce co w zeszłym roku, do domu Wilfreda Bungei. Razem będziemy trenować. Na święta i sylwestra wracam do Polski. A w styczniu znowu uciekam do Afryki, ale tym razem do RPA.

Czy będzie pan startować w sezonie halowym?
- Nie ma tego w planach, ale jeśli będę się dobrze czuł, to pewnie wystartuję. Czas pokaże jak to będzie.

A jak spędził pan te parę wolnych chwil między zakończeniem poprzedniego sezonu, a rozpoczęciem przygotowań do kolejnego?
- Uwielbiam słoneczko i zawsze staram się uciec gdzieś w ciepłe kraje. W tym roku niestety się nie udało, bo moja dziewczyna zmieniła pracę. Trochę inaczej spędziliśmy wakacje, ale też było bardzo fajnie, bo co weekend wybieraliśmy się do innego miasta - byliśmy w Warszawie, Krakowie, Rzymie, Wenecji.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Japończyk Shinji Nakadai został mistrzem świata w biegu na 100 km. Tytuł wśród pań zdobyła Brytyjka Ellie Greenwood. Zawody odbyły się 7 listopada na Gibraltarze.

Wygrana Nakadai to spora niespodzianka. Była to piąta setka 32-letniego Japończyka, który nigdy dotąd nie stanął na podium w klasyfikacji generalnej na tym dystansie. Na Gibraltarze aż o 15 minut poprawił swój rekord życiowy sprzed dwóch lat, kiedy to debiutował.

Na mecie wyprzedził obrońcę tytułu wicemistrzowskiego Szweda Jonasa Buuda, tegorocznego zwycięzce m.in. Swiss Alpine Marathon, który przy okazji został mistrzem Europy oraz Amerykanina Michaela Wardiana, trzeciego zawodnika tegorocznego legendarnego Marathon des Sables. Wicemistrzem Europy został piąty na mecie Ukrainiec Oleksandr Holovnytskyy, a brązowy medal wywalczył szósty Niemiec Andre Collet.

Jeszcze bardziej zacięta rywalizacja była wśród pań. Ostatecznie wygrała Greenwood z bardzo dobrym czasem 7:29, która tym sukcesem uwieńczyła fantastyczny sezon. W tym roku wygrywała już trzy biegi ultra w Kanadzie: w maju Harriers Elk/Beaver Ultras na 100 km (7:36:40), w lipcu Canadian Death Race na 125 km (13:28:39) a w październiku Run for the Toad 50 km (3:37:30). Drugie miejsce kilkadziesiąt sekund za zwyciężczynią zajęła jedna z faworytek, Włoszka Monica Carlin, która w tym roku może pochwalić jedynie drugim miejscem we włoskim biegu Lupatotissima 6H (79,804 km). Trzecia była kolejna Brytyjka Lizzie Hawker, która z kolei w tym roku wygrała dwa mordercze biegi: Transgrancanaria 123 km (15:41:36) i Ultra Trail Tour du Mont Blanc (11:47:30). Polacy nie odegrali podczas biegu żadnej roli, a nasz faworyt Jarosław Janicki zszedł z trasy przed 40 km.
Niebawem więcej na ten temat.

Czołowa dziesiątka mistrzostw:
1. SHINJI NAKADAI JPN 06:43:44
2. JONAS BUUD SWE 06:47:40
3. MICHAEL WARDIAN USA 06:49:18
4. NORIYUKI ARAKI JPN 06:50:00
5. OLEKSANDR HOLOVNYTSKYY UKR 06:51:03
6. ANDRÉ COLLET GER 06:51:54
7. SAVELY KHUDYAKOV RUS 06:54:12
8. CHRISTOPHE BUQUET FRA 06:57:14
9. CHIKARA OMINE USA 06:58:09
10. REGIS RAYMOND FRA 06:58:15

4. Mistrzostwa Świata i Europy w biegu na 100 km odbędą się w tę niedzielę, 7 listopada na Gibraltarze. Na starcie nie zabraknie reprezentantów Polski, wśród których jest jeden z faworytów imprezy, Jarosław Janicki z Gryfina.

Jednak o medale nie będzie łatwo, bo wśród uczestników nie brakuje zawodników ze światowej czołówki, regularnie biegających 100 km w granicach 6.40-6.45. Na pewno papierowym faworytem jest numer 1 na tegorocznych listach rankingowych, Włoch Giorgio Calcaterra.


Brązowy medalista poprzednich mistrzostw świata w tym sezonie deklasuje rywali. 21 marca br. podczas biegu na 100 km we włoskim Seregno zwyciężył z fantastycznym czasem 6:28:52. Tymczasem żaden z jego rywali w ostatnich dwóch latach nie pobiegł szybciej niż 6:40:00. Warto dodać, że drugi wartościowy wynik w ostatnim czasie należy do Janickiego (na zdjęciu z prawej), który we włoskiej Tarquinii, niemal dokładnie przed dwoma laty, 8 listopada 2008 r., uzyskał czas 6:40:04. Kandydatami do medali są także Japończycy Noriyuki Araki (6:41:07 – trzeci czas w tym roku na świecie) i Masakazu Takahashi (6:42:05 w 2008 r.) oraz aktualny wicemistrz świata Szwed Jonas Buud (6:41:49).

Także wśród pań zapowiada się interesująca rywalizacja. Mistrzyni świata w biegu na 100 km Amerykanka Kami Semick legitymuje się świetnym rekordem życiowym 7:33:58, podobnie jak Calcaterra uzyskanym w Tarquinii. Przed rokiem do wygranej wystarczył jej wynik 7:37:24. W Tarquinii minimalnie gorsza od niej była brązowa medalistka mistrzostw świata sprzed roku Włoszka Monica Carlin (7:35:38). Grono faworytek uzupełniają aktualna wicemistrzyni świata Rosjanka Irina Vishnevskaya (7:46:25 w 2009 r.) oraz Australijka Jackie Fairweather (7:41:23 w 2009 r.) a także Norweżka Margrethe Logavlen (7:43:27 w debiucie w 2008 r.).

Poza Janickim Polskę reprezentować będą: ubiegłoroczny mistrz Polski Andrzej Baran z Kalisza (7:07.40 w 2006 r.) oraz brązowy medalista MP sprzed roku Dariusz Guzowski ze Słupska (7:49:07). Jednocześnie w reaktywowanych mistrzostwach świata weteranów wystartuje Tadeusz Dziekoński z Białegostoku.

Na koniec dodajmy, że Gibraltar jest jednym z najmłodszych członków International Association of Ultrarunners (Międzynarodowego Stowarzyszenia Ultramaratończyków), jednak w ostatnich latach jest gospodarzem drugiej wielkiej imprezy. Przed rokiem to właśnie tu odbył się finał IAU 50K World Trophy, czyli Pucharu Świata w biegach na 50 km.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Komisja Wyróżnień, Dyscypliny i Zwalczania Dopingu PZLA podjęła decyzję o dwuletniej dyskwalifikacji zawodników Kamila Bełza i Jacka Wiśniewskiego reprezentujących klub AZS-AWF Biała Podlaska. Pierwszy z tych zawodników jest wicemistrzem Polski w rzucie dyskiem, drugi startuje w rzucie dyskiem i kuli.

W wyniku przeprowadzonej kontroli antydopingowej u obydwu zawodników stwierdzono obecność w organizmie środka o nazwie "Beta-methylphenylethylamine". Środek ten należy do grupy S6-stymulantów i jego skład chemiczny jest podobny do składu chemicznego amfetaminy.

W przypadku zawodnika Jacka Wiśniewskiego okres dyskwalifikacji rozpoczyna się z dniem 26 czerwca 2010 roku, a w przypadku Kamila Bełza okres dyskwalifikacji trwa od 8 lipca 2010 roku.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Menedżer rekordzisty świata w maratonie Haile Gebrselassiego uważa, że Etiopczyk przemyśli jeszcze decyzję o zakończeniu kariery i być może wystartuje w igrzyskach olimpijskich w 2012 roku w Londynie.

W niedzielę 37-letni Etiopczyk z powodu kontuzji kolana zszedł z trasy nowojorskiego maratonu i ogłosił zakończenie kariery.

"Rozmawiałem z nim i już nie jest w swym postanowieniu taki kategoryczny. Powiedział, że jeszcze to przemyśli. Odpocznie, pobędzie z rodziną i jestem pewien, że wróci mu chęć do biegania" - powiedział holenderski menedżer Jos Hermens.

Gebrselassie jest dwukrotnym mistrzem olimpijskim i czterokrotnym mistrzem świata w biegu na 10 000 m. Po tym, jak z powodu smogu zrezygnował z udziału w maratonie na igrzyskach w Pekinie, jego celem były kolejne IO, w Londynie w 2012 roku.

"Będzie mu ciężko, ale medal jest realny. Nawet, gdyby zdobył brąz, byłoby to fantastyczne zakończenie kariery" - dodał Hermens.

Gebrselassie jest jednym z najwybitniejszych biegaczy w historii na średnich i długich dystansach. W maratonie zadebiutował w Londynie w 2002 roku, zajmując trzecie miejsce. W 2007 i 2008 roku w Berlinie ustanowił rekordy świata na tym dystansie (obecny to 2:03.59).

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Karolina Tymińska została zaproszona przez organizatorów halowych mistrzostw Europy w Paryżu (4-6 marca). Lekkoatletka ZLKL Zielona Góra znalazła się na liście 10 najlepszych pięcioboistek ubiegłego sezonu, co uprawnia ją do startu w stolicy Francji.

Na zawody nie ma wyznaczonych minimów. W każdej konkurencji może wystąpić trzech reprezentantów danego kraju. Wyjątkiem jest rywalizacja w wielobojach i sztafetach 4x400 m.

W pięcioboju i siedmioboju rywalizować będzie po 15 zawodniczek i zawodników. Jeden kraj może wystawić maksymalnie dwie osoby. Natomiast zaproszenia otrzymuje 10 najlepszych mężczyzn i 10 kobiet sezonu letniego. Lista startowa zostanie uzupełniona pięcioma najlepszymi w tabelach halowych na dzień 22 lutego.

Wcześniej zaproszenie do Paryża otrzymała męska sztafeta 4x400 m. W biegu rozstawnym odbędzie się tylko finał, dlatego wystąpi tylko pięć najlepszych zespołów w tabelach europejskich minionego sezonu oraz ekipa gospodarzy.

Wśród mężczyzn walczyć będą Rosjanie, Brytyjczycy, Belgowie, Niemcy oraz Polacy, a w rywalizacji kobiet - Rosjanki, Niemki, Brytyjki, Włoszki i Ukrainki. Biało-czerwone zajmują 12. miejsce.

Zaproszeni wieloboiści:

Romain Barras (Francja)
Eeclo Sintnicolaas (Holandia)
Oleksij Kasjanow (Ukraina)
Andriej Krawczenko (Białoruś)
Mikk Pahapill (Estonia)
Aleksiej Drozdow (Rosja)
Pascal Behrenbruch (Niemcy)
Nadir El-Fassi (Francja)
Hans Van Alphen (Belgia)
Roland Schwarzl (Austria)
Zaproszone wieloboistki:
Jessica Ennis (Wielka Brytania)
Natalia Dobrynska (Ukraina)
Jennifer Oeser (Niemcy)
Tatiana Czernowa (Rosja)
Lilli Schwarzkopf (Niemcy)
Eliska Klusinova (Czechy)
Ludmiła Josipienko (Ukraina)
Karolina Tymińska (Polska)
Marina Gonczarowa (Rosja)

moderator sprinterek

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

stawy

Następny temat

Trening na wzmocnienie

WHEY premium